Ładowanie...
Szczepionka spod lady
Szczepionka spod lady
Nie kilkanaście, ale kilkadziesiąt osób ze świata sztuki i biznesu zaszczepiono poza kolejnością w Centrum Medycznym WUM w ostatnich dniach 2020 r. Afera zatacza coraz szersze kręgi. Aktorzy tłumaczą, że zaproszono ich do akcji promującej szczepienia, zdymisjonowana prezeska szpitala – że NFZ i Agencja Rezerw Materiałowych sugerowały im szczepienia osób poza „grupą zero”, by nie zmarnowały się dawki; obie instytucje kategorycznie temu zaprzeczają.
Gdy okazuje się, że ludzie znani i bogaci mają przywilej wcześniejszego przyjęcia szczepionki, oburzenie opinii publicznej jest słuszne i zrozumiałe. Skupienie na tym przypadku nie pozwala jednak dostrzec problemów znacznie poważniejszych. W zeszłą sobotę zaszczepiono w Polsce 1235 osób z „grupy zero”. Wbrew rządowej narracji akcja postępuje w bardzo nierównym tempie i co rusz się potyka. Ściśle scentralizowany system dystrybucji domaga się uelastycznienia: preparaty są rozwożone do szpitali węzłowych tylko raz w tygodniu. W niektórych z nich w czwartek-piątek nie było już czym szczepić. Pod względem liczby zaszczepionych Polska na razie nie odstaje bardzo na tle Europy, ale wkrótce możemy zostać w ogonie. Memento dla polskiego rządu powinny stanowić wyniki Izraela, który zaszczepił już ponad 20 proc. populacji (prezydent Czech ostatnio poprosił Izraelczyków o doradztwo). Polska ledwo przekroczyła pół procent.
Tymczasem wzbiera trzecia fala zachorowań, która może wykoleić akcję szczepień. Zadaniem rządzących jest taka organizacja logistyki, żeby Polska jak najszybciej dobiła do poziomu 60-70 proc. uodpornionej populacji. To wyścig o zdrowie i życie setek tysięcy Polaków. A także wyścig z państwami, które dzięki skuteczniejszej akcji będą mogły wcześniej niż my otworzyć swoje gospodarki.
Afera celebrycka przypomniała też o innym problemie: w polskim systemie ochrony zdrowia korzystanie ze znajomości – na oddziale szpitalnym, w gabinecie dyrekcji, w samorządzie – jest chlebem powszednim pacjentów. Tajemnicą poliszynela jest, że kolejki raportowane do NFZ mają niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. I że czas oczekiwania na operację można skrócić, odbywając kilka wysokopłatnych wizyt w prywatnym gabinecie ordynatora. Kilka lat temu jedna z organizacji pacjenckich, Porozumienie 1 Czerwca, opublikowała poradnik, który głosił: zapomnijcie o uprzejmości, nie dajcie się odesłać, a nade wszystko korzystajcie ze znajomości, jeśli tylko je macie, bo system oparty jest na uznaniowości. Mimo że każdy rząd uważa kwestie ochrony zdrowia za priorytet, sfera ta jest niedofinansowana i niepoddawana istotnym reformom. System „nie widzi” pacjenta, ponieważ nie został skonstruowany z myślą o nim, tylko o rozliczeniach NFZ ze świadczeniodawcami (więcej: Wspinaczka na piramidę). Jeśli chcemy uniknąć szukania dróg na skróty przez labirynt systemu, musimy zmienić całą filozofię jego działania. Tu nie wystarczy wskazanie winnych afery w CM WUM.
Nadzieję budzi gwałtowny wzrost liczby chętnych na przyjęcie szczepionki: wskaźnik ten wg badania United Surveys dla RMF i „DGP” sięga 70 proc. (wzrost o 25 pkt. proc. względem listopada). Jeśli ktoś naprawdę planował akcję promocyjną z udziałem szczepionych celebrytów – plan spalił na panewce. Ale „afera celebrycka” ma przewrotną puentę: ucichła narracja grup antyszczepionkowych, a narodowe oburzenie dotyczy dzisiaj tego, że ktoś chciał się wepchnąć do kolejki po trudno dostępne dobro. ©
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]