Komendantka Ola. 60 lat temu zmarła Aleksandra Piłsudska

W gorsecie przemyca dynamit, w falbanach sukni rewolwery. Walcząca o niepodległość konspiratorka zostanie zapamiętana jednak głównie jako powściągliwa pani marszałkowa.

26.03.2023

Czyta się kilka minut

Aleksandra Piłsudska na poświęceniu szkoły powszechnej im. Józefa Piłsudskiego w Bezdanach, 1937 r. / NAC
Aleksandra Piłsudska na poświęceniu szkoły powszechnej im. Józefa Piłsudskiego w Bezdanach, 1937 r. / NAC

Na świat przychodzi 12 grudnia 1882 r. w Suwałkach w zaborze rosyjskim, w zubożałej rodzinie ziemiańskiej. Jest drugą córką Piotra Pawła Szczerbińskiego, pracownika magistratu, i Julii Jadwigi z Zahorskich. Dom rodzinny – drewniany, parterowy, z ogrodem – mieści się przy ulicy Krzywej. Ola ma trzy siostry i brata (matka Julia urodzi dwanaścioro, ale wiek dziecięcy przeżyje tylko piątka).

Wczesne dzieciństwo jest szczęśliwe, upływa leniwie wśród łagodnych wzniesień i jezior, przez które wraz z rówieśnikami przeprawiają się łódkami. Po latach napisze z nostalgią: „Na pagórku wznosił się stary klasztor kamedułów, słynny z cudownej muzyki i dzwonów. Te dźwięki, rozchodzące się przez wodę w czasie nieszporów są jednym z najmilszych wspomnień mojego dzieciństwa”.

Troski przychodzą u progu dojrzewania. Gdy ma 12 lat, umiera matka, dwa lata później ojciec. „Pozostali w mojej pamięci jako zamglone, odległe postacie”. Opieką i wychowaniem dziewczyny zajmie sią surowa babka Karolina Zahorska; przeciwwagą dla niej będzie ciepła ciocia Maria, siostra matki.


JAK POWSTAŁY POLSKIE WOJSKA SPECJALNE. Odważny manewr, pomysłowa taktyka: ponad sto lat temu Stanisław Maczek był prekursorem tego, co później nazwano elitarnymi wojskami specjalnymi >>>>


„Babka była kobietą o dużej sile charakteru, a inteligencją, oczytaniem, głębią umysłu i szeregiem innych zalet przewyższała bez wątpienia większość swoich rówieśniczek” – napisze Aleksandra, która widzi w niej kobiecy wzór.

W rodzinnym domu unosi się duch powstania styczniowego. Ola słyszy rozmowy dorosłych. Babka Karolina, która włączała się w działania niepodległościowe, nosi po powstaniu żałobę. Nastoletnia Ola angażuje się, jak potrafi: uczy dzieci ze wsi i rodzin robotniczych czytania i pisania po polsku, przez władze carskie zakazanego.

Panna Szczerbińska

Na fotografii zrobionej po ukończeniu gimnazjum Aleksandra jest w ciemnej sukience pod szyję, włosy zebrane znad czoła są miękko upięte. Twarz owalna, subtelna, oczy głęboko osadzone, pod wydatnym nosem wąskie usta. Patrzy na wprost, spojrzenie ma delikatne, ale kryje się w nim zaciętość i duma.

W 1901 r. ambitna 19-letnia panna Szczerbińska przyjeżdża do Warszawy. Zaczyna naukę na cenionych żeńskich kursach handlowych u Józefy Siemiradzkiej. Trwa to dwa lata. Uczęszcza też na tajne wykłady uniwersytetu latającego; oficjalnego dyplomu nie otrzyma jednak nigdy (po latach podejmie jeszcze próby). Mówiąc o tym później, będzie podkreślać, że ma wykształcenie wyższe – co dla niej jako zdeklarowanej feministki jest wartością.

Żeby utrzymać się samodzielnie, szuka pracy. Pierwszą znajduje w kantorze fabryki wyrobów skórzanych Horna na Woli. Obserwuje: przemęczonych robotników, zagrażające życiu warunki pracy, wyzysk. Wraz z wiekiem i nowymi doświadczeniami wielkiego miasta kształtują się jej poglądy. W 1904 r. wstępuje do Polskiej Partii Socjalistycznej. Zgadza się z jej profilem: i walka o niepodległość, i zmiany społeczne. Ceni też, że w PPS-ie nie jest pomijana „sprawa kobieca”.

Udziela korepetycji z języków, chemii i matematyki dla dziewcząt z zamożniejszych domów. „Często śmiałam się w duchu z roli, w jakiej się znalazłam. Cóż by one powiedziały na to, gdyby ktoś je poinformował, że ich nauczycielka, tyle uwagi poświęcająca tłumaczeniom z francuskiego i wzorom matematycznym, wygłasza rewolucyjne przemówienia na tajnych zebraniach w dzielnicach robotniczych, przewozi i magazynuje broń i amunicję, ukrywać się musi przed okiem policji” – napisze we wspomnieniach.

Dynamit pod gorsetem

„Ola”, bo taki pseudonim konspiracyjny otrzyma, włącza się w działalność Organizacji Bojowej PPS. Początkowo zajmuje sią agitacją, współpracuje z kurierami i kurierkami – bo jest tu wiele innych kobiet. Zdobywa zaufanie przełożonych: jest rzetelna, odważna i sprytna. Wyspecjalizuje się w przewożeniu ładunków wybuchowych i broni, a od 1905 r. nadzoruje centralne składy broni w Warszawie.

Ówczesna moda pomaga konspiratorkom. „Ola” wspomina: „Kobieta w długiej sukni mogła swobodnie nieść dwa lub trzy mauzery przywiązane do ciała, wzdłuż nóg. Rewolwery i amunicję zaszywano w szerokie pasy, które kładło się pod ubranie. Dynamit znakomicie nadawał się do gorsetu. (...) Z czasem doszłyśmy do takiej wprawy, że mając na sobie do czterdziestu funtów amunicji i bibuły, podróżowałyśmy swobodnie, nie wzbudzając podejrzenia. Myśl, że ma się na sobie materiał wybuchowy, łączyła się ze świadomością niebezpieczeństwa eksplozji. Jakieś silniejsze potarcie szpilką czy fiszbinem z gorsetu i zabawa skończona”.

W składzie broni, między koszami z amunicją i karabinami, w majowe popołudnie 1906 r. Aleksandra poznaje Józefa Piłsudskiego: „Odczułam na sobie wpływ jego osobowości, jakąś siłę niezwykłą, nieokreślony magnetyzm, którym promieniował przez całe życie, naginając do siebie ludzi nawet wbrew ich woli”.

Ich relacja staje się coraz bardziej zażyła. Podzielają wzajemnie poglądy, są dla siebie wsparciem. I skomplikowana: Piłsudski od 1899 r. jest żonaty z Marią Juszkiewiczową, działaczką socjalistyczną, która do śmierci nie godzi się na rozwód.


HISTORIA MIGANA. Najbardziej żałuje, że nie ma ich wspomnień czy listów. Bo ich historia dopiero się tworzy. Także za sprawą takich jak on – Tomasz Świderski, głuchy historyk, badający dzieje głuchych >>>>


Latem 1907 r. w Kijowie „Ola” słyszy deklarację miłości: „Powiedział mi, że mnie kocha. Pamiętam, jak to wyznanie mnie zdziwiło. Do tej chwili uważałam go jedynie za idealnego towarzysza, a tu nagle zjawiło się coś nieoczekiwanego”.

Bezdany i Legiony

Z konspiracyjnych działań Szczerbińskiej najsłynniejsza stanie się akcja w Bezdanach, miasteczku koło Wilna.

Grupa bojowa PPS planuje napad na rosyjski pociąg, który przewozi pieniądze z Królestwa Polskiego do Petersburga. Zaangażowanych jest kilkanaście osób, w tym Piłsudski i Szczerbińska. Ona sprawdza teren i mapy, weryfikuje informacje. Przywozi dynamit, który w kluczowym momencie pomoże opanować pociąg.

„Uważaliśmy siebie wówczas za żołnierzy, w stanie wojny z Rosją i wojnę tę trzeba było prowadzić takimi środkami, jakie były do rozporządzenia dla przebudowy społecznej i oswobodzenia się od Rosji” – napisze we wspomnieniach.

26 września 1908 r. z sukcesem napadają na pociąg i zdobywają pieniądze na działalność bojową. Dalsza misja „Oli” polega na ich przechowaniu: ukrywa je po prywatnych domach.

Gdy wybucha I wojna światowa, ma 32 lata. Wstępuje do Legionów Polskich, gdzie obejmie funkcję komendantki kurierek I Brygady.

Od Piłsudskiego dostaje listy miłosne, jak ten z grudnia 1914 r.: „Całuję ciebie Oluś tysiące razy, przeklinam też tysiące razy, że nie mogę być w czasie świąt z tobą. (…) Buzi, jeszcze raz buzi, Olutko droga”.

Angażuje się też w działania Polskiej Organizacji Wojskowej w zaborze pruskim. W listopadzie 1915 r. zostaje aresztowana za niedozwoloną agitację i osadzona w więzieniu na Pawiaku: „Pewnego wieczoru, gdy leżałam na łóżku, żołnierz wszedł do celi i zanim się opamiętałam, nachylił się nade mną. Zdążyłam zerwać się na nogi i zagroziłam, że jeżeli nie wyjdzie natychmiast, zacznę krzyczeć. Na szczęście znałam język niemiecki. Ta groźba poskutkowała. Wyszedł”.

Na Pawiaku się nie kończy, trafia też do obozu internowania w Szczypiornie: „Zimno panowało straszliwe. Za łóżka służyć nam miały dwa worki ze słomą, a za przykrycie koce. W środku ziemianki stał wprawdzie żelazny piecyk, ale wiatr hulał swobodnie”. W lutym 1916 r. wraz z innymi więźniarkami zostaje przeniesiona do obozu Lauban na Dolnym Śląsku (dziś Lubań). Tam jest lepiej: nie ma wilgoci, mieszka w obszernym drewnianym baraku. I czeka na listy od Piłsudskiego.

Za odwagę, którą wykazała się jako działaczka PPS podczas akcji pod Bezdanami, a potem jako członkini oddziału wywiadowczo-kurierskiego I Brygady Legionów, Aleksandra otrzyma odznaczenia, m.in. Krzyż Walecznych. I szczególnie dla niej cenny Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari – „za męstwo i hart ducha wykazane w pracy niepodległościowej”.

Matka samotna

Niemcom zależy na pozyskaniu Polaków, zwalniają część internowanych. Szczerbińska wraca do Warszawy. Jest wiosna 1917 r. i ona znów działa w POW: wywiad, transport materiałów wybuchowych. Zatrzymuje się w mieszkaniu przy ul. Mokotowskiej, gdzie jest redakcja pisma „Rząd i Wojsko”, uważanego za bliskie Piłsudskiemu. Nastroje się zmieniają: po uwięzieniu Piłsudskiego w Magdeburgu Szczerbińska jest śledzona, musi zaprzestać działalności publicznej.

Kolejny rok będzie wyjątkowy i wyjątkowo trudny: 7 lutego 1918 r. urodzi pierwszą córkę Wandę. Żyje jej się ciężko: finansowo może liczyć tylko na siebie (pracuje w biurze fabryki zajmującej się suszeniem jarzyn), je ubogo, w mieszkaniu nie ma opału. „W jedenaście dni po porodzie poszłam do biura. Na szczęście w budynkach fabrycznych było kilka pustych pokojów. Jeden z nich wynajęłam, tak że w czasie pracy mogłam kilkakrotnie zaglądać do dziecka, samotnie leżącego w łóżeczku”.

Kontakty z więzionym Piłsudskim są utrudnione. Telegram o narodzinach córki otrzyma on z kilkutygodniowym opóźnieniem. Wandę zobaczy po raz pierwszy dziewięć miesięcy później – 10 listopada, po powrocie z Magdeburga.

Pani Piłsudska

Gdy Polska odzyskuje niepodległość, Aleksandra ma 36 lat. Piłsudski jako naczelnik państwa wprowadza się do Belwederu. Razem zamieszkać nie mogą, status ich związku jest nieformalny. Aleksandra z córką wynajmuje dwa pokoje. W lutym 1920 r. rodzi się druga córka, Jadwiga.


TAKTYK ŚWIETNY, STRATEG PRZECIĘTNY. Będąc Naczelnym Wodzem Piłsudski nie powinien stawać na czele grupy uderzeniowej znad Wieprza. Jego rola polegała na byciu w sztabie, przyjmowaniu meldunków i wydawaniu rozkazów >>>>


Ślub, wyczekany przez kilkanaście lat, jest cichy i skromny. Uroczystości odbywają się 25 października 1921 r. w Belwederze, świadkami są pułkownicy Eugeniusz Piestrzyński i Bolesław Wieniawa-Długoszowski, a małżeństwu błogosławi ksiądz prałat Marian Tokarzewski, kapelan naczelnika państwa.

Aleksandra, już Piłsudska, zostawia za sobą działalność polityczną, nieprzystającą żonie „wielkiego męża stanu”, jak będzie często mówić o Józefie. „Nie należałam do żadnej partii politycznej. Nie chciałam stwarzać sytuacji niejasnych. Nieraz moje wystąpienia były komentowane jako poglądy męża” – napisze.

Czy w domu będzie mieć wpływ na decyzje męża? To dla historyków tajemnica. Pewne jest, co potwierdzą korespondencje, że Józef zawsze cenił i szanował jej zdanie.

Odnajduje się w roli pierwszej damy. Lista społecznikowskich aktywności jest długa: angażuje się w pomoc dzieciom, bezdomnym, inwalidom. Organizuje zbiórki pieniędzy i żywności, dokumentuje działalność niepodległościową kobiet, działa w organizacjach weteranów, nie zapomina o weterankach. Wobec otoczenia zdystansowana, o kręgu najbliższych przyjaciół wspomina oszczędnie. Ceni umiar i stosowność, ale od czasu do czasu lubi suknie i splendory na charytatywnych balach.

Czasy szczęśliwe…

Jako żona i gospodyni domowa czuje się równie dobrze, czynności z życia rodzinnego sprawiają jej radość. „Dzieci wychowywałam sama bez bon. Mąż tylko je psuł i rozpuszczał”. Z wiekiem coraz ważniejsza stanie się dla niej wiara. Napisze we wspomnieniach: „W latach późniejszych, pełnych konfliktów i niepokoju, tęskniłam nieraz do tej prostej i mocnej wiary z czasów dzieciństwa”.

Szczęśliwym miejscem Aleksandry i całej rodziny jest Sulejówek. Początkiem roku 1921 kupują tam działkę: rośnie na niej las, jest ogród warzywny, sad i nieduża pasieka. Jest też drewniany domek. Na stałe rodzina przeniesie się tu wiosną 1923 r. – zamieszkają w nowo wybudowanym dworku „Milusin” według projektu Kazimierza Skórewicza. Dom jest darem dla Piłsudskiego od jego żołnierzy.

Józef przez kilka lat nie sprawuje funkcji publicznych, czas poświęca rodzinie. „Były to lata bardzo szczęśliwe, więc i dziś drogi jest mi niezmiernie ten dom bielony, pokryty czerwoną dachówką, w głębi sosnowego lasku, z ogrodem pełnym kwiatów i brzęku pszczół” – będzie wspominać Aleksandra.

Kocha ogród, sadzi kwiaty i kwitnące krzewy: róże pnące, akacje i jaśminy. „W tyle za domem zasadziliśmy szerokolistne lipki, które przyjęły się doskonale. Choć posadziłam je za blisko balkonu, mąż nie zgodził się, aby je przesadzić dalej od domu. Co dzień z rana po wyjściu do ogrodu oglądał je z zadowoleniem stwierdzając, jak wspaniale się rozrastają. Twierdził, że powoduje to radioaktywność jego oczu”.

Prócz obowiązków domowych Aleksandra jest w tych latach także osobistą sekretarką męża: zapisuje jego przemyślenia, prowadzi korespondencję, dba o dokumenty.

…czasy przewrotne

Przewrót majowy w 1926 r. przynosi trudny czas dla całej rodziny.

Następują ponowne przenosiny do Belwederu. Powszechne stają się anonimy z groźbami zamachu na marszałka. Pojawiają się także i takie, w których groźby kierowane są do niej i do córek. Rodzina jest pod stałą ochroną wojskową, ale też Aleksandra jest przygotowana: w pobliżu trzyma zawsze nabity browning.

Tłumnie przyjeżdżają dziennikarze, nalegają na wywiady i rozmowy. Aleksandra z rzadka się wypowiada.

Kolejne lata, oprócz spraw państwowych, przynoszą kłopoty w małżeństwie. Aleksandra mierzy się z burzliwym romansem męża z młodą, ambitną i uchodzącą za piękność lekarką Eugenią Lewicką, która będzie mu towarzyszyć podczas zdrowotnego wyjazdu na Maderę zimą na przełomie roku 1930 i 1931. Po jej interwencjach znajomość zostanie zakończona (a Lewicka najprawdopodobniej odbierze sobie życie).

Miłość przetrwała to wszystko

Ostatnią wspólną Wielkanoc spędzają w Belwederze, a nie, jak planowali, w ukochanym Sulejówku. „Mąż był za słaby na wyjazd z Warszawy. Święta przesiedział w fotelu na werandzie, czytając, kładąc pasjanse i karmiąc gołębie. Z dnia na dzień nikł w oczach” – zda relację z ostatnich wspólnych dni z chorym na raka Piłsudskim.

12 maja 1935 r. Józef umiera.

„Po latach przekonałam się, że przyjaźń jest najlepszym fundamentem miłości. Przez długi czas nie zaznaliśmy nic z tego, co się uważa za podstawę szczęśliwego małżeństwa, nie mieliśmy ani domu, ani spokoju, ani bezpieczeństwa. Zamiast tego – ciągłą pracę, częstą biedę, niebezpieczeństwo i niepewność jutra. Miłość nasza przetrwała to wszystko, i co równie ważne, przeżyła później lata spokoju i zwycięstwa” – napisze we wspomnieniach.


HISTORIA PEWNEGO RAUTU. „Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy” – skąd się wzięło to zdanie? Kto i w jakiej formie użył go po raz pierwszy? Oto wyniki historycznego śledztwa >>>>


Wraz z córkami wyprowadzają się z Belwederu do domu przy ul. Klonowej. Aleksandra całą sobą angażuje się w budowanie legendy marszałka, jest strażniczką jego spuścizny. Kontynuuje też działalność społeczną.

Gdy wybucha II wojna światowa, Aleksandra zbliża się do sześćdziesiątki. Pierwsze jej dni spędza w Warszawie, angażuje się w organizowanie pomocy. Gdy wojska niemieckie podchodzą coraz bliżej stolicy, decyduje się na wyjazd: 6 września razem z córkami ruszają na wschód.

Plany weryfikują wielokrotnie. Ostatecznie przez Wilno, Rygę i Sztokholm docierają do Londynu. Napisze wówczas: „Dolatując do Anglii, po raz pierwszy od opuszczenia Warszawy miałam czas pomyśleć o przyszłości i uświadomić sobie, że jestem na wygnaniu, bez domu, bez kraju, a droga w przyszłości jest ciemna i niepewna”.

W Londynie jest rozpoznawalna nie tylko w kręgach polskiej emigracji, ale i w środowisku międzynarodowym. Dba o pamięć o mężu oraz o pamiątki, które wywieziono z kraju.

Na emigracji spędzi ostatnie 24 lata życia, ojczyzny nie zobaczy już nigdy.

Umiera 31 marca 1963 r. w londyńskim szpitalu w Mabledon Park. Pochowana zostanie na cmentarzu North Sheen. W 1992 r. jej prochy zostają sprowadzone do Polski i złożone na Powązkach. 60 lat po jej śmierci Sejm RP ustanowi Aleksandrę Piłsudską patronką roku 2023.

Epilog

– Babciu, pozwól mi włożyć ten pierścionek – prosi siedmioletnia Ola.

Na palcu babki Karoliny, z którą siedzą w rodzinnym salonie, widzi okazały pierścień. Tabliczkę z czarnej emalii zdobi krzyżyk z drobnych białych pereł. Wewnątrz wyryta data: 1863. Znak żałoby po poległych w powstaniu styczniowym.

– Możesz nosić go tylko wówczas, gdy będziesz patriotką, Olu.

– A co to znaczy być patriotką, babciu? – dziewczynka pyta o słowo, które słyszy od małego.

– Ten jest patriotą, kto kocha Polskę nade wszystko na świecie i kto dla jej wolności poświęci wszystko, co posiada, nawet swe życie, gdy będzie trzeba.

– Ja chcę walczyć o Polskę, babciu – mówi dziarsko Ola, choć zależy jej teraz na tym, aby choć na chwilę założyć owiany tajemnicą pierścień.

– Wierzę, że chcesz. Olu, moje dziecko, przyrzecz mi, że będziesz walczyć!

– Przyrzekam, babciu – powie podniosłym głosem Ola.

Babcia Karolina przytula Olę niecodziennym dla siebie odruchem. Na krótką chwilę wsuwa pierścień na drobny palec wnuczki.

Po latach Aleksandra dokładnie opisze tę scenę. I doda: „Wyszłam z pokoju dumna, że babcia powierzyła mi taki sekret; czułam, że tej chwili nigdy nie zapomnę. Oczywiście, nie rozumiałam wtedy jego wagi i dopiero po latach zdałam sobie sprawę, że było to właściwie błogosławieństwo babki na drogę mego życia”. ©℗

 

Korzystałam z książki „Aleksandra Piłsudska (1882-1963)” Marty Sikorskiej, „Wspomnień” Aleksandry Piłsudskiej (skąd pochodzi większość cytatów) i materiałów udostępnionych przez Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego, szefowa serwisu TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem Powszechnym” związana od 2014 roku jako autorka reportaży, rozmów i artykułów o tematyce społecznej. Po dołączeniu do zespołu w 2015 roku pracowała jako… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2023