Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W minionym tygodniu ministrom spraw wewnętrznych Unii nie udało się porozumieć w sprawie podziału odpowiedzialności za uchodźców, którzy przybywają na terytorium Wspólnoty (sprzeciw zgłosiła m.in. Polska). Rozgorzały też spory między poszczególnymi krajami. Po tym, jak Francja i Austria zamknęły granice przed migrantami podróżującymi dalej z Włoch, władze w Rzymie zagroziły, że zaczną wydawać im tymczasowe wizy, umożliwiające swobodne podróżowanie po terenie całej strefy Schengen.
Z kolei Budapeszt ogłosił, że zaczyna budować 175-kilometrowe ogrodzenie na granicy z Serbią, które ma powstrzymać migrantów podróżujących na Zachód przez Bałkany. Od stycznia na Węgry trafiło już 54 tys. migrantów (to aż o 10 tys. więcej niż w ciągu całego minionego roku), a 95 proc. z nich przyjechało właśnie z Serbii [patrz „TP” nr 20/2015]. Węgrzy twierdzą, że ich kraj „nie może dłużej czekać” na unijne decyzje w sprawie polityki azylowej. Broniąc pomysłu budowy ogrodzenia, premier Viktor Orbán powiedział nawet, że „w najbardziej skomplikowanych kwestiach najlepsze są najprostsze rozwiązania”.
Zamiar Budapesztu skrytykowały ONZ, Unia i Serbia (kandydująca do członkostwa w UE); zdaniem władz w Belgradzie za wzrost liczby migrantów podróżujących przez Serbię odpowiedzialna jest częściowo Bruksela, gdyż większość uchodźców dostaje się do Europy przez Grecję i Bułgarię, państwa członkowskie Unii; także obywatelom Kosowa – przeważającym wśród migrantów ekonomicznych – wolno przejeżdżać przez Serbię dzięki porozumieniu wynegocjowanemu przez Unię. Na podobne argumenty powołują się jednak Węgrzy: ich zdaniem jedynym krajem, z którego mogą do nich przybywać uchodźcy wojenni, jest sąsiednia Ukraina – Serbia zaś jest tzw. państwem bezpiecznym i sama powinna zająć się migrantami.
Wygląda na to, że przerzucanie się odpowiedzialnością w tej kwestii – zamiast dzielenia się nią – będzie się nasilać. Tymczasem ONZ podaje, że jeszcze nigdy w historii nie było tak wielu uchodźców i migrantów: w 2014 r. ich liczba osiągnęła 59,5 mln. Oznacza to, że uchodźcą jest dziś jeden na 122 mieszkańców naszej planety. ©℗