Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kościół jest za ciasny. To zdanie dobrze streszcza dotychczasowe wnioski Synodu o synodalności. Rozpisany na kilka lat proces wszedł właśnie w nowy etap: w Watykanie zaprezentowano podsumowanie wielu miesięcy pracy zespołów synodalnych z całego świata.
Zespół złożony z dwudziestu kilku osób uważnie czytał wszystkie syntezy krajowe oraz oddzielne głosy, które dotarły do Sekretariatu Synodu – i na tej podstawie stworzył syntetyczny roboczy dokument fazy „kontynentalnej” Synodu. To tekst przeznaczony do dalszych konsultacji, których rezultatem mają być wnioski wypracowane przez kontynentalne zgromadzenia biskupów (np. Radę Konferencji Episkopatów Europy, albo Federację Konferencji Biskupów Azji).
Dokument roboczy nosi tytuł (zaczerpnięty z Księgi Izajasza): „Rozszerz przestrzeń swojego namiotu”. Jak wynika z tego dokumentu, kościelna przestrzeń już trochę się poszerzyła za sprawą samego procesu synodalnego. Autorzy dokumentu wyczytali z głosów z wielu części świata, że uczestnictwo w synodzie było często pierwszym doświadczeniem możliwości wypowiedzenia się i bycia wysłuchanym we wspólnocie Kościoła. Można to jednak ująć i od innej strony: dotychczas niewiele było miejsc w Kościele, w których każda osoba wierząca mogła swobodnie mówić, jak wierzy i co myśli, i w których jej zdanie było słyszane i uwzględniane.
Z zaprezentowanego dokumentu wynika jednak, że Kościół nadal jest za ciasny, nadal potrzeba licznych, i to radykalnych zmian, by wiele osób wierzących nie czuło się (zasadnie) marginalizowanych w chrześcijańskiej wspólnocie.
Autorzy starali się zidentyfikować wątki przewijające się we wszystkich (lub niemal wszystkich) nadesłanych syntezach. Te właśnie wątki stanowiły osnowę przygotowanego przez nich tekstu.
Wynika z niego, że Kościół w bardzo wielu miejscach świata jest za ciasny dla ludzi, którzy są marginalizowani społecznie. Jak można wyczytać z doświadczeń uczestników synodalnych konsultacji, chrześcijańskie wspólnoty zbyt często dostosowują się bowiem do istniejących poza Kościołem niesprawiedliwych struktur. Brak odpowiedniego miejsca dla ubogich i marginalizowanych przyczynia się także do nieskuteczności chrześcijańskiej misji ochrony każdego życia ludzkiego. W dokumencie podano przykłady niedostatki kościelnej pomocy kobietom decydującym się na aborcję ze względu na odrzucenie społeczne i brak środków do życia.
Czytaj także: Synod w Polsce komentuje Tomasz P. Terlikowski
Można zaryzykować stwierdzenie, że właśnie kwestia kobieca jest najbardziej powszechnym motywem syntez synodalnych. Doświadczenie dyskryminacji kobiet dotyczy zarówno społeczeństwa jako takiego, jak i wspólnot kościelnych. Kościół ma tu zaś problem nie tylko z praktyką, ale także z podstawami swojej samoświadomości. Wykluczenie kobiet możliwości uczestnictwa w kościelnych procesach decyzyjnych było bowiem dotąd (i nadal jest) uzasadniane teologicznie. Potrzeba zatem nie tylko zmiany praktyki, ale także krytycznej refleksji nad dotychczasowym rozumieniem źródeł chrześcijańskiej wiary – i zmiany pojmowania miejsca kobiet we wspólnocie Kościoła. Postulat takiej zmiany jest powszechny: niemal wszystkie synodalne głosy postulują włączenie kobiet w procesy decyzyjne w Kościele, większość postuluje dopuszczenie ich do święceń diakonatu. Kontrowersje i różnice zdań pojawiają się odnośnie do udzielania kobietom święceń prezbiteratu.
Podobnej zmiany zarówno praktyki, jak i teologii potrzeba także w kwestii relacji pomiędzy duchownymi a resztą wspólnoty. Właściwie nie ma miejsc na świecie, w których katolicy nie doświadczaliby klerykalizmu i nie postulowali radykalnych zmian w, jak dotąd, „piramidalnej” strukturze katolickich wspólnot. W powszechnym doświadczeniu jedną z głównych przeszkód w synodalnym funkcjonowaniu Kościoła była wydarzająca się w nim przemoc seksualna i sposób, w jaki traktowano ofiary tej przemocy w owej strukturze.
Analizując dokument nie można pominąć jeszcze jednego wątku: niemal powszechnego odkrycia, że „rozszerzanie przestrzeni kościelnego namiotu” nie może ograniczyć się do zmiany struktur, że potrzebny do tego jest cały zestaw umiejętności, których wielu katolikom bardzo brakuje i których często w Kościele się nie uczy. Chodzi o umiejętność wzajemnego słuchania się, odważnego i szczerego komunikowania swojej perspektywy, doceniania różnić i współdziałania pomimo pojawiających się napięć. Synodalność wymaga zatem również istotnych zmian w procesie chrześcijańskiej formacji i wychowania.
„Rozszerz przestrzeń swojego namiotu” nie ma żadnej formalnej mocy zobowiązującej. Jest tylko (raczej gorzką) diagnozą stanu katolicyzmu na świecie. Nadzieja w tym, że każda terapia zaczyna się od postawienia diagnozy.