Niech Pan Bóg zabarabani
Polskość wyraża się u Stempowskiego jako fenomen tak bolesny, że świadectwo kontrować trzeba drwiną.
Niech Pan Bóg zabarabani
Polskość wyraża się u Stempowskiego jako fenomen tak bolesny, że świadectwo kontrować trzeba drwiną.
Ładowanie...
Skąd wziął się w Polsce ktoś taki: szlachcic odrzucający ziemiańską tradycję, patriota bez zadęcia, inteligent sceptyczny wobec inteligenckości, literat lekceważący „czernienie papieru”, subtelny umysł wolny od uprzedzeń do pracy fizycznej, programowy emigrant, niezawisły komentator, czytelnik rzeczy niemodnych? Ktoś, kto nie „szuka siebie”, nie hamletyzuje, nie skarży się – i nie oskarża? Wolny duch, spętany tylko swoją bezbrzeżną erudycją. Człowiek skończenie prywatny, ale i – mimochodem – kronikarz XX wieku.
Jerzy Stempowski był wielkim pisarzem pod niespektakularnym patronatem. Berent nosił za pazuchą Nietzschego, Irzykowski – Hebbla, Boy-Żeleński – Balzaka, Bolesław Miciński – Pascala, a Brzozowski – co dzień kogoś innego. Józefowi Wittlinowi patronuje, rzecz jasna, Homer. A kto opiekuje się Stempowskim? Też starożytny: rabbi Ben Akiba. Tak, to ten, który powiedział: „...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet KFF VOD 10
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet KFF VOD 10
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]