Ile zarabia ksiądz

​​​​​​​Ks. Leszek Slipek, proboszcz: Nieprzejrzystość finansowa Kościoła rodzi wiele pytań i czasami niechęć do Kościoła. Ludziom na przykład myli się taca z pensją księdza.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

FOT. BEATA ZAWRZEL / REPORTER /

KS. LESZEK SLIPEK: Dzwonię w samo południe, jak się umawialiśmy.

ARTUR SPORNIAK: Może jednak oddzwonię, żeby Ksiądz nie płacił.

Nie ma problemu, w końcu trafiło na proboszcza warszawskiego!

Jeszcze zobaczymy, jak te proboszczowskie finanse wyglądają, bo Ksiądz zgodził się je ujawnić. To rzadkość.

Nieprzejrzystość finansowa Kościoła rodzi wiele pytań i czasami niechęć do Kościoła. Wobec tego dobrze jest podawać dane.

Ludziom na przykład myli się taca z pensją księdza. Pensja księdza w naszej parafii składa się z dobrowolnych ofiar przy okazji odprawianych mszy, ślubów, chrztów i pogrzebów. A do tego jeszcze wpływy okresowe, czyli część pieniędzy otrzymanych podczas kolędy i z okazji wypominek.

Ile to średnio miesięcznie?

Moja proboszczowska waha się od 2 do 3 tys. zł brutto. Uważam, że najwyższa nie jest. W różnych parafiach dochody księży są różne. Ale także w tej samej parafii dochody różnią się w zależności od miesiąca. Na przykład, jeśli w danym miesiącu nie ma ślubów czy chrztów, dochody są mniejsze. W naszej parafii większość to osoby starsze i są miesiące, kiedy nie ma żadnych ślubów ani chrztów.  Czasami więc mam 1900 zł, a czasem 3500 zł.

A Księdza wydatki?

Z pensji muszę opłacić ZUS i urząd skarbowy, czyli miesięcznie ok. 270 zł plus 320 zł, w sumie 590 zł.

A czy ZUS-u nie pokrywa za Księdza Fundusz Kościelny?

To pytanie do diecezji.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
JEDNE PARAFIE ZARZĄDZAJĄ HOTELAMI, W INNYCH KSIĄDZ NIE MA NA WĘGIEL. RAPORT O FINANSACH KOŚCIOŁA >>>>

 


Jaką stawkę podatku Ksiądz płaci?

To widełki ryczałtu, zależnego od liczby mieszkańców. Nasza parafia liczy 8 tys. mieszkańców. Ksiądz podatek płaci sam, bo nie ma pracodawcy, biskup nie jest przecież pracodawcą. Inne stawki są dla proboszcza, a inne dla wikarego. Oprócz tego płacę na dom emerytów ok. 100 zł miesięcznie. Wikary płaci 80 zł. Składam się też na jedzenie. Miesięcznie dla nas czterech to wydatek ponad 3 tys. zł.

Kto gotuje?

Gospodyni. Oprócz niej zatrudniamy zakrystiankę i organistę. W sumie na miesięczne pensje razem ze składkami na ZUS idzie dla nich 10 tys. zł.

A kto sprząta kościół?

Trochę zakrystianka, a trochę osoba, która robi to na zasadzie wolontariatu. Jeszcze paliwo. Ponieważ jeżdżę samochodem w sprawach parafialnych, za benzynę płacę pół na pół – połowę z pensji, połowę z parafialnych pieniędzy.

A ile macie aut?

Każdy ksiądz ma swoje.

To ile zostaje, żeby odłożyć, zaoszczędzić?

W tej chwili jest bardzo trudno zaoszczędzić. Najczęściej wychodzimy na zero. Czasem, jak dojdą wypominki związane z modlitwą za zmarłych, to wpadnie jeszcze ze dwa tysiące.

Trwa kolęda. Czy ona się zmieniła po pandemii w Waszej parafii?

Mniej ludzi przyjmuje księdza. Ale u nas kolęda zawsze wyglądała tak, że idziemy tam, gdzie jesteśmy oczekiwani. Gdy tutaj przyszedłem w 2001 r., napisałem list do parafian związany z kolędą, który został zaniesiony do każdego mieszkania. W tym liście wytłumaczyłem, na czym polega wizyta duszpasterska, i potem na osobnej kartce zadałem trzy pytania: „Czy Państwo życzą sobie, żeby kolęda ograniczyła się do tradycyjnej formy modlitwy i pobłogosławienia mieszkania?”. „Czy Państwo mają jakiś temat, na który chcieliby porozmawiać?”. „Czy Państwo nie życzą sobie księdza po kolędzie?”. I prosiłem o zwrot. Oczywiście wróciło niewiele więcej niż 10 procent. Ale jeżeli starsza pani przyjmowała dotychczas księdza po kolędzie, bo był tego ślad w kartotece parafialnej, to  wiadomo było, że do niej także idziemy. I tak się wytworzyła pewna znajomość mieszkańców.

Na osiem tysięcy mieszkańców parafii do ilu zaglądacie?

Dotychczas do 1200. W tym roku jeszcze nie wiem.

Czy chodząc po kolędzie, przyjmujecie koperty?

Co roku piszę list do parafian, proponując tematy do rozmowy podczas kolędy. W tym roku jedno z pytań, które zadałem, brzmiało: „Jak Państwo realizują przykazanie kościelne dotyczące odpowiedzialności za wymiar finansowy parafii?”. Czyli jak to w rodzinie – dyskusja także jest o finansach. W jedną niedzielę ludzie mieli możliwość wglądu do księgi finansowej. Mogli się zorientować, jakie są przychody i wydatki parafii. Jeśli korzystasz z tego, co parafia proponuje, jaki jest twój wkład w jej utrzymanie? Może sam potrzebujesz pomocy? Porozmawiajmy! Ten temat jest w naszej parafii normalną rzeczą. Jeżeli ktoś chce – przyjmując podczas kolędy księdza – jakieś pieniądze, to oczywiście ksiądz bierze z wdzięcznością, ponieważ parafia ma funkcjonować. I w większości ludzie dają.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
„ZOSTAJĘ W KOŚCIELE”. KIM SĄ MŁODZI KATOLICY. Uwaga mediów koncentruje się na kryzysie Kościoła i przyspieszającej sekularyzacji. Ale wielu młodych ludzi nadal odnajduje w katolicyzmie swój duchowy dom >>>>

 


Ile jest dochodu rocznie z kolędy?

To się zmieniało w ostatnich latach z powodu pandemii. Ale średnio z kolędy bywa około 30 tys. zł. Około 20 procent dostają księża, reszta idzie na potrzeby parafii.

Jakie na przykład?

Brama do podwórza. Oprócz tego robimy zbiórki inwestycyjne, bo jeśli odnawiam kościół, to 5 czy 10 procent musi parafia dołożyć do tego, co dostajemy na przykład od konserwatora zabytków. Czasem zbieramy do puszek. A na ekstra wydarzenia duszpasterskie – wyjazdy dzieci i młodzieży podczas ferii i wakacji czy mikołajkowe paczki dla ministrantów i scholi – muszę szukać sponsorów i bogatszych ludzi dobrej woli. Parafii na to nie stać.

Czy księża uczą katechezy?

Moi dwaj wikarzy mają po pół etatu w szkole. I to są ich dochody.

A ksiądz rezydent jest na emeryturze?

Tak. Emerytura to też jego dochód. Ja od 65. roku życia także otrzymuję emeryturę – 1900 zł miesięcznie.

Do tego dochodzą pieniądze z ofiar składanych z okazji sakramentów?

Rezydent ma stypendia mszalne, czyli ofiary przekazywane przy okazji zamawiania mszy. Nie otrzymuje za śluby,chrzty i pogrzeby.

Ile wynoszą stypendia mszalne miesięcznie?

Średnia intencja mszalna to 50 zł. Razy 30 dni to 1500 zł miesięcznie.

Po ile składacie się na utrzymanie plebani?

Składamy się po 200 zł. Ale w domu parafialnym odbywają się też duszpasterskie spotkania, więc do jego utrzymania dokładamy z pieniędzy parafialnych.

A ile jest pieniędzy z tacy?

Około 18 tys. zł miesięcznie, czyli co niedzielę miej więcej zbieramy 4,5 tys. Za samo ogrzewanie kościoła rocznie płacimy ok. 48 tys. zł, czyli 4 tys. miesięcznie. Ale wydatki obejmują dziesiątki innych rzeczy: kancelaria, wydawanie biuletynu, śmieci, podatek od nieruchomości.

Za śmieci ile płacicie?

Sto złotych miesięcznie.

Czy macie dochody z wynajmu?

Mamy nieruchomość, którą wynajmujemy na szkołę. Mamy z tego 4,5 tys. miesięcznie.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
BOSKI ANTYKLERYKALIZM. Tam, gdzie świeccy biorą odpowiedzialność za wspólnotę, Kościół staje się miejscem, w którym doświadczyć można zdrowych, wspierających relacji i rozwijać otrzymane od Boga talenty >>>>

 


Żadnych anten telefonii komórkowej i gruntów pod Warszawą?

Żadnych.

A na prąd ile wydajecie?

Mniej więcej 1200 zł miesięcznie. Do wydatków należy dołożyć świadczenie na rzecz Kościoła diecezjalnego i powszechnego, czyli około 30 tys. rocznie, co wychodzi 2,5 tys. zł miesięcznie.

Na co to idzie?

Na seminarium, dom emerytów, potrzeby diecezjalne, Stolicę Apostolską, misje.

Gdzie to się wpłaca, na konto?

W kasie w kurii. Ale jeszcze są wydatki, których ludzie nie biorą pod uwagę, na przykład związane z rokiem liturgicznym – zrobienie Grobu Pańskiego, żłóbka czy dekoracje świąteczne: na to idzie około 6 tys. rocznie. Potem komunikanty, świece, oliwa, kwiaty, żarówki, pranie szat liturgicznych, środki czystości, renowacje paramentów liturgicznych, księgi liturgiczne, konserwacja i naprawa urządzeń gazowych, elektrycznych, wodnych i kanalizacyjnych...

Wino mszalne...

Tak. I jeszcze ubezpieczenie kościoła.

Za ubezpieczenie ile?

3 tys. zł rocznie. Dalej: opłacenie rekolekcjonistów.

Ile się im płaci?

Tego nie mogę zdradzić. W każdym razie różnie – w zależności od tego, kto i jak prowadzi rekolekcje. Ale należy im się honorarium – zgoda?

Zgoda. Nie powie mi też Ksiądz, ile dostaje biskup za wizytację?

Za wizytację nic nie otrzymuje.

Tak jest w Warszawie?

Podczas spotkania opłatkowego z księżmi w okresie Bożego Narodzenia biskup otrzymuje od nas składkę na potrzebujących księży, którzy na przykład są chorzy. Od księży z naszej parafii przy tej okazji otrzymuje 1000 zł. Natomiast podczas wizytacji parafii nic nie otrzymuje. Jak by to wyglądało? Gdyby ktoś przyjechał do firmy robić audyt i od tej firmy za to otrzymywał pieniądze – jak by się audytor czuł? Sugerowanie czegoś takiego uwłacza biskupowi. Pieniądze, żeby wizytacja dobrze wypadła?

Na początku lat 90. na jubileusz pewnego zakonnego kościoła przyjechał ówczesny prymas. Dostał za to – w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze – kilka tysięcy złotych. Wówczas obowiązywał – a zapewne i dziś obowiązuje – nieformalny cennik: najwięcej dostaje kardynał, potem arcybiskup, potem biskup ordynariusz i najmniej biskup pomocniczy.

To co innego! To zaproszenie do wygłoszenia wykładu. Za to należy się honorarium.

Prymas odprawiał mszę.

Ale podczas mszy wygłosił słowo budujące, które musiał przygotować. Poza tym wydał na benzynę. Wobec tego otrzymał honorarium jako wdzięczność.

A jak od kuchni wygląda biskupia wizytacja? My, świeccy, widzimy tylko uroczystości liturgiczne.

Wcześniej pojawia się ekonom diecezji, który sprawdza księgi finansowe. Rozmawia na temat dochodów, ubezpieczeń i tak dalej. Przyjeżdża też ksiądz z wydziału katechetycznego i wypytuje o różne rzeczy związane z lekcjami religii. I jemu zdaję sprawę. Więc gdy pojawia się biskup, ma raporty odpowiednich dykasterii kurialnych. A program wizyty jest różny. Zawsze jest spotkanie z radą parafialną, a podczas ostatniej wizytacji było także spotkanie z młodą inteligencją, która chciała rozmawiać na temat wyzwań Kościoła dzisiaj. Było spotkanie z dyrektorami szkół. Każdy z księży spotykał się z biskupem osobno.

Mogli się na Księdza poskarżyć.

Mogli. Mogli wykrzyczeć, co chcieli. Oni wiedzą, że mogą powiedzieć biskupowi albo mnie, co myślą... byleby stali trzysta metrów za plebanią (to z dowcipu oczywiście, o bacy).

I biskup przekazuje swoje krytyczne uwagi?

Potem dostaję protokół powizytacyjny. Z zaleceniami. Jeżeli takie są. Zwykle jest to opis parafii.

A może Ksiądz zdradzić, jakie na przykład krytyczne uwagi otrzymał w ciągu swojej proboszczowskiej kariery?

Kiedyś otrzymałem uwagę biskupa wizytującego, że mój ksiądz wikary podczas mszy trzymał za szeroko wyciągnięte ręce. Nawiasem mówiąc, biskup nie miał racji, gdyż wyciągnięte ręce przez księdza przy modlitwie „Ojcze nasz” są znakiem Chrystusa ukrzyżowanego. To jest bardzo piękny, przejmujący i starożytny, bo z IV wieku, gest. W ten sposób przed przyjęciem komunii mówię: Boże, nie patrz na moje grzechy bezpośrednio, patrz na nie przez pryzmat krzyża Chrystusa!

Są biedne parafie, choćby na wsi. Czy Księża jakoś je wspomagają?

To jest w gestii biskupa, nie naszej. Wspomniałem, że biskup ma fundusz na potrzebujących księży. Natomiast nie ma osobnego funduszu na biedniejsze parafie.

Abp Józef Życiński jako pierwszy biskup w Polsce publikował bilans roczny diecezji. To się jednak nie przyjęło. Czy Ksiądz taki bilans publikuje?

Wspomniałem, że pewnej niedzieli ogłosiłem, że za tydzień po niedzielnej mszy każdy może przyjść i obejrzeć księgi finansowe parafii. Ludzie niechętnie to robili. Pewno chcieliby wiedzieć, ile pieniędzy parafia ma, ale nie bardzo chcą słyszeć, jakie są wydatki. Bo jeżeli zobaczą, jakie są wydatki, zyskają świadomość, że my nie możemy właściwie nic zrobić z działalności duszpasterskiej, która wymaga funduszy. Wspominałem też o sponsorach, których znam i do których mogę się zwrócić – oni często są parafianami innych parafii, ale są na tyle majętni, że mogą dać na jakiś dobry czyn.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
PIN ZA BÓG ZAPŁAĆ. W czasie pandemii załamały się finanse parafii. Czy zmiana w podejściu do zbierania pieniędzy w Kościele uratuje sytuację? >>>>

 


Prawo kościelne zobowiązuje, żeby w każdej parafii była rada ekonomiczna. Jak ona w Księdza parafii funkcjonuje?

Z radą ekonomiczną jest problem, bo trudno jest znaleźć ludzi, którzy chcieliby się na serio zająć przychodami i rozchodami parafii. Chętnie zatrudniłbym świeckiego księgowego za odpowiednią pensję, a nawet dodatkowo z premią 10 procent od pieniędzy zdobytych dla parafii. I takiego chętnego nie mogę znaleźć. Spotykamy się w miarę potrzeb, dlatego ad hoc w sprawach finansowych pytam o radę ludzi z rady parafialnej, którzy mogą coś powiedzieć. Nie organizuję natomiast sztucznie zebrań rady finansowej – o czym byśmy mieli rozmawiać? Ile znowu zebraliśmy na tacę? Doradca musi mieć kompetencje.

Ma Ksiądz w radzie parafialnej ekonomistów?

Mam na przykład byłego prezesa dużej firmy, który w różnych rzeczach się dobrze orientuje i czasem mi doradza.

Co doradza?

Gdy mamy jakiś remont, znajduje ludzi, którzy potrafią oszacować, czy kosztorys nie został zawyżony. Albo gdy podpisuję umowę prawną, jeden z członków rady parafialnej, który jest radcą prawnym, sprawdza, czy wszystko jest w porządku.

Dostaje za to honorarium?

Nie, to jest jego wkład w funkcjonowanie parafii.

Proszę jeszcze zdradzić, jaki procent z tych 8 tysięcy mieszkańców parafii pojawia się w niedzielę w kościele?

Obecnie, po pandemii, około 10 procent.

Rozmawiał ARTUR SPORNIAK

KS. LESZEK SLIPEK (ur. 1953) pochodzi z Legnicy. Święcenia otrzymał z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego w 1978 r. Na uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie uzyskał doktorat z teologii duchowości. Funkcję proboszcza pełni od 1987 r., a od 2001 jest proboszczem parafii św. Andrzeja Apostoła na Chłodnej w Warszawie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 6/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Parafia na tacy