Zakopane ryby

Waldemar Gronowski z Legnicy był właścicielem piekarni, który przez lata rozwoził niesprzedane pieczywo do domów dziecka i charytatywnej stołówki. Mógł je niszczyć, ale wolał oddać. Mógł sporządzać fikcyjne protokoły zniszczenia, ale nie chciał kłamać. Od podarowanego pieczywa nie odprowadzał podatku VAT ani podatku dochodowego, bo to czyniłoby całe przedsięwzięcie nieopłacalnym. Kiedy przez władze miasta został uznany za Sponsora Roku, ktoś napisał donos do skarbówki. Okazało się, że uzbierało się prawie ćwierć miliona złotych zaległości podatkowych. Gronowski piekarnię zlikwidował i jest na zasiłku. Urzędnicy kontroli skarbowej właśnie orzekli po raz drugi, że zaległy podatek zapłacić musi, choć zmniejszyli kwotę do zapłacenia o 100 tys. zł.

09.10.2006

Czyta się kilka minut

Sytuacja nie jest prosta: właściciel piekarni, oddając darmo chleb i nie płacąc podatku, łamał prawo. Prawo złe - ale jednak prawo. Pojawia się pytanie: czy indywidualne sumienie może stać ponad prawem? I drugie, zapewne ważniejsze: czy musimy konstruować prawo, które łamie sumienia i tłumi ich głos? Kłopoty Gronowskiego już podziałały na innych, studząc ich zapał do dobroczynności. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" odkryli np., że legnicki oddział Polskiego Związku Wędkarskiego postanowił zakopać 800 kg świeżo odłowionych ryb, które zwykle oddawał do stołówek dla biednych, żeby tylko uniknąć kłopotów. Ten obraz zakopanych ryb będzie mi się chyba długo śnił po nocach.

Wiele rzeczy w Polsce nas dzieli. Coś jednak powinno nas łączyć. W tej sprawie nie wolno czekać. Apeluję do Ministra Finansów - i liczę, że inni dołączą do tego apelu - o darowanie zaległych podatków Waldemarowi Gronowskiemu. A także o jak najszybszą zmianę przepisów prawnych dotyczących darowizn w postaci żywności i innych artykułów pierwszej potrzeby. W Polsce wciąż jest wielu ludzi głodnych. Jest też sporo takich, którzy starają się temu problemowi zaradzić. Państwo nie powinno im przeszkadzać. A na razie przeszkadza.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2006