Ładowanie...
Kolej – filar Ukrainy. Korespondencja Pawła Pieniążka

Z napisu na dworcu zostały tylko dwie litery: „BA”. Obok straszy dziura, zapewne wybita przez falę uderzeniową. Na peronach pusto. Stoją wagony, zapewne tkwiące tu od dawna. Przynajmniej od pół roku, gdy w pierwszych dniach inwazji na Ukrainę rosyjskie wojska wkroczyły do Bałakliji. W tym mieście w obwodzie charkowskim do 24 lutego mieszkało niemal 27 tys. ludzi – obecnie została z nich tylko nieznaczna część.
– Nie wiem, ile osób zostało w mieście, ale w tej okolicy bardzo mało. W moim domu są czterdzieści dwa mieszkania, a zostało nas pięć-siedem osób, w tym jedna para. Jesteśmy jak mamuty, które nie wymarły – śmieje się 69-letni Mykoła. Emerytowany oficer, przez lata dorabiał do skromnej emerytury remontując telewizory.
ZOBACZ TAKŻE:
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]