Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Polska polityka wciąż kręci się wokół konfliktu między PO i PiS, a kandydat, który ze swojej bezpartyjności i krytyki jałowego sporu zwolenników Kaczyńskiego/Dudy i Tuska/Trzaskowskiego usiłował uczynić znak rozpoznawczy, musi się zadowolić poparciem rzędu 14 proc. Zważywszy, że startował od zera i zmagał się z celebryckim obciążeniem wizerunkowym – to sporo. Zważywszy apetyt, jaki dawały sondaże z czasu, gdy kandydatką PO była jeszcze Małgorzata Kidawa-Błońska – boleśnie mało.
Hołownia dotrzymał słowa danego w rozmowie z „TP” w chwili, gdy ogłaszał decyzję o kandydowaniu. Jego kampania, nie tylko z powodu pandemii skoncentrowana głównie na mediach społecznościowych, była nowatorska i często miało się wrażenie, że rywale kopiują z niej pomysły. Jego program, skupiony wokół wyzwań klimatycznych, stosunku do wykluczonych i samorządności, również wykraczał poza standardy dotychczasowej bijatyki. Jak na debiutanta, Hołownia nie zaliczał też większych wpadek – może wyjąwszy wywiad dla Onetu, który jego sztabowcy usiłowali autoryzować w sposób przekraczający standardy; łzy nad konstytucją stały się tyleż obiektem kpin, co komplementów dla wrażliwości obywatelskiego kandydata. Zarówno kilkunastotysięczna rzesza wolontariuszy, jak rekordowa zbiórka publiczna na kampanię i fakt, że w debatach Hołownia wypadał lepiej od zawodowych polityków, wiele mówią o kondycji systemu partyjnego.
Trudno się dziwić, że mając mandat ponad dwóch i pół miliona Polaków, z których niemała część szła do wyborów pierwszy raz, Hołownia nie zamierza wycofywać się z polityki. Nie będzie mu łatwo. Jeżeli Rafał Trzaskowski nie wygra wyborów prezydenckich, trudno się spodziewać, by te parlamentarne odbyły się wcześniej niż za trzy lata, a przykład Pawła Kukiza pokazuje, że podtrzymanie entuzjazmu wśród elektoratu jest trudne nawet przez znacznie krótszy okres. Innej polityki nie będzie – przynajmniej na razie.