Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zależy nam na tym, by każde z zaplanowanych wydarzeń festiwalowych pomogło w neutralizacji opresyjnych ograniczeń, które każdego dnia spotykamy w przestrzeni publicznej, z którymi zderzamy się w naszej rzeczywistości społecznej. Myślę, że wszystkie i wszyscy dzielimy podobne doświadczenie. Przysłuchując się sporom – a w zasadzie kłótniom – toczącym się w sferze publicznej, można odnieść wrażenie, że cały świat jest czarno-biały. Narzuca nam się binarny sposób myślenia, komunikacji i działania. Ale przecież naszych myśli, przeżyć czy tożsamości nie da się wtłoczyć w takie ramy. Albo inaczej: jeśli w takie ramy je wepchniemy, to zbyt wiele cennych rzeczy zostanie na zewnątrz. Z codziennego doświadczenia wynika, że nasze myśli bywają złożone, przeżycia – niejasne, a tożsamości – płynne. Dlatego potrzebujemy języków i opowieści, które sprostają metamorficznej naturze naszej egzystencji.
Zaprosiliśmy na Festiwal Conrada pisarki i pisarzy, które i którzy walczą z binarnością, które i którzy nieustannie atakują rozmaite granice oraz pomagają w ich przekroczeniu. Oto kilka przykładów. Marieke Lucas Rijneveld opowiada o dziecku, które na własną rękę musi uporać się z utratą bliskiej osoby. Bohaterka powieści „Niepokój przychodzi o zmierzchu” nie może liczyć na pomoc dorosłych. Ci ostatni również przeżywają dramat, ale ich binarny system wartości, ich dwubiegunowy sposób myślenia nie pozwalają na swobodną rozmowę o emocjach, a właśnie tego – rozmowy i nieskrępowanej ekspresji – potrzebuje dziecko pogrążone w smutku.
Hervé Le Tellier w zabawnej, a zarazem niepokojącej powieści pt. „Anomalia” przedstawia zdarzenia, których nie sposób wyjaśnić. Konfrontując się z zaburzeniem, które wkradło się do rzeczywistości i zmieniło jej strukturę, musimy zakwestionować nasze wyobrażenia o roli i miejscu człowieka w świecie. Więcej: musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak funkcjonować w sytuacji, w której nasz głód poznania i rozumienia nie zostanie zaspokojony.
Wreszcie Aoko Matsuda niestrudzenie domaga się – dla siebie i dla swoich bohaterek – prawa do bycia sobą, prawa do stanowienia o własnym losie, prawa do podejmowania decyzji, które są niezgodne ze skostniałymi hierarchiami wartości i obyczajowością. W jej opowieściach każda osoba może pielęgnować swą inność, nie narażając się przy tym na stygmatyzację. Jest, jaka jest, i tak jest dobrze.
Oby właśnie to – akceptacja, empatia i zaangażowanie – wyznaczyło trajektorię naszej przyszłości. Oby właśnie taka była jej natura. ©℗
