Cztery msze

W uroczystość Narodzenia Pańskiego mamy aż cztery msze. Pierwszą w Wigilię, drugą o północy, trzecią o świcie i czwartą w ciągu dnia.

17.12.2019

Czyta się kilka minut

Dawniej msza o północy nazywała się mszą anielską, jako że to aniołowie byli pierwszymi, którzy ogłosili światu, że w Betlejem narodził się nam Zbawiciel. Druga, odprawiana rankiem, nazywała się mszą pasterską, gdyż to pasterze pierwsi usłyszeli anielskie orędzie i odpowiedzieli na nie, udając się do miejsca narodzin. Wreszcie msza królewska, odprawiana w południe, miała przypominać o przybyciu Mędrców ze Wschodu.

Cztery msze, cztery uczty w ciągu jednego dnia. Jak świętować, to świętować. Podobne świętowanie czeka nas na wiosnę, w uroczystość wszystkich uroczystości, czyli w Zmartwychwstanie Pańskie. Zresztą w tradycji wschodniej Narodzenie Pańskie nazywa się Paschą Zimową, a Wielkanoc to Pascha Wiosenna (a Mała Pascha to Wniebowzięcie Maryi Matki Chrystusa). Małą Paschą bywa też nazywana niedziela. Jest więc co świętować. Ale jak świętować, żeby było po chrześcijańsku? Trzeba przypatrzeć się Jezusowi: w jaki sposób świętował On i z Nim zaprzyjaźnieni?

W działalności Jezusa, a mówiąc uczenie: w historii zbawienia, zasadniczą rolę odgrywa uczta i stół. Zarówno w Pierwszym, jak i Drugim Przymierzu najważniejsze rzeczy wydarzyły się przy stole i tego porządku nie zdołał zniszczyć nawet krzyż. Zaraz po Jego śmierci apostołowie znowu odnajdują Jezusa przy stole, przy posiłku – i to przygotowanym przez Niego samego. Autorzy biblijni, opowiadając o tych wydarzeniach zaznaczają, że skoro tylko Jezusa rozpoznano, czy to w Emaus, czy nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, w tej samej chwili znikał z oczu. Można to rozumieć tak, że w ten sposób podawał apostołom, a tym samym nam, swój nowy adres zamieszkania. Chcąc Go dzisiaj odnaleźć, trzeba iść po śladach pasterzy, mędrców, królów i aniołów i szukać Go tu, gdzie się żyje.

I tak pasterze odnaleźli najważniejszą osobę swoich czasów i wszech czasów w miejscu pracy, na pastwisku, pośród trzody. Podobnie jest z Mędrcami: początek drogi do najważniejszego wydarzenia w historii odnaleźli w tym, czym się zajmowali, najpewniej w astrologii. A ślady aniołów, gdzie ich szukać? Nigdy gdzieś tam, ale wokół siebie.

Spróbujmy na ten świąteczny czas zostawić za progiem wszystkie najpilniejsze sprawy zawodowe, a zwłaszcza politykę. Wróćmy do nich po świętach. A, jeszcze prezent. Najpiękniejszym, jaki możemy sobie dać, to czas i uważna obecność – koniecznie przy stole. Tym kościelnym i tym domowym, ponieważ między nimi istnieje nierozerwalna więź, sprzężenie zwrotne. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51/2019