Żyć i umrzeć po ludzku

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i oświadczyli: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy”.

12.10.2015

Czyta się kilka minut

O. Wacław Oszajca /
O. Wacław Oszajca /

On ich zapytał: „Co chcecie, żebym wam uczynił?”. Rzekli Mu: „Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Jezus im odparł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?”. Oczywiście odpowiedzieli, że są gotowi dzielić z Jezusem jego los, być zawsze tam, gdzie On będzie.

Jezus spełnił prośbę – po naszemu modlitwę – Jana i Jakuba. Rzeczywiście, Jan znalazł się przy tronie Jezusa, czyli w Jego chwale, Jakub też, ale nie w tym czasie i miejscu, o jakim marzyli. Janowi dane było widzieć jak chwała, czyli prawda o Jezusie, przejawiła się w całym swoim pięknie i grozie na krzyżu. Grozie, która zabija, przeraża, i jednocześnie śmiertelnie zachwyca, jak Symeona, kiedy człowiekowi nie pozostaje już nic innego, tylko westchnąć: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.

Natomiast miejsce po prawej i lewej stronie Jezusa, o które prosili uczniowie, dostało się tym, którzy wcale o to nie zabiegali. Oni sami, gdyby to od nich zależało, zrobiliby wszystko, by się tam nie znaleźć. Tak spełniły się słowa Jezusa, że to nie On, ale Ojciec decyduje, jakimi drogami toczy się życie ludzkie. Oczywiście, Bóg nie działa w sposób mechaniczny, ale w sobie właściwy potrafi postawić na swoim, nie naruszając wolności człowieka i nikogo nie przechytrzając. Bóg jest wyłącznie miłością.

Miejsce po prawej i lewej stronie Jezusa jako pierwsi zajęli dwaj łotrzy. Poboczni obserwatorzy, jak i ci, którzy skazali ich na śmierć, sądzili, że decydują o ich losie; że skazańcy przegrali życie. Tymczasem oni je wygrywali. Włącznie z tym, którego zwykliśmy nazywać złym łotrem. Nie nam wyrokować o losie tego, kto znalazł się tak blisko Syna Bożego.

Zarówno Jakub, jak i Jan, a także pozostali apostołowie zabiegający o dobre posady w królestwie Jezusa, usłyszeli od Niego: „Wiecie, że ci, których uważa się za władców, panują nad narodami, a ich wielmoże dają narodom odczuć swoją władzę. U was tak nie będzie. Lecz kto chciałby być wielkim wśród was, niech wszystkim usługuje. A kto by chciał być pierwszy, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu”.

A jak dzisiaj spełnia się to oddawanie życia na okup za innych? O to trzeba pytać nie siebie, lecz innych. Zwłaszcza tych, którzy – jak Jezus, Maryja i Józef – wciąż szukają schronienia, miejsca, gdzie mogliby żyć i umrzeć po ludzku. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2015