Wielogłos

Najpierw arytmetyka: 100 wierszy, 26 poetów, 14 poetek. 20 autorów zaprezentowanych trzema utworami, 20 – dwoma.

20.11.2018

Czyta się kilka minut

Teraz geografia: Anglia, Irlandia, Szkocja i Walia. Ze Stanów Zjednoczonych tylko Joy Harjo z indiańskiego plemienia Krików i Serb Charles Simic. Z Kanady – Leonard Cohen, Tim Lilburn, Malcolm Lowry (autor „Pod wulkanem”), Michael Ondaatje (pochodzący z Cejlonu, czyli Sri Lanki) i Raymond Souster. Z Karaibów – Derek Walcott (wyspa Saint Lucia). Brytyjka Moniza Alvi urodziła się w Pakistanie, kraju swojego ojca, Szkotka Jackie Kay była adoptowanym dzieckiem nigeryjskim. Język wierszy – angielski, z jednym wyjątkiem Irlandki Nuali Ní Dhomhnaill, tegorocznej laureatki Nagrody im. Zbigniewa Herberta, która pisze po gaelicku. Jeszcze chronologia: najstarszy w tym tomie Hugh MacDiarmid, ważna postać literatury i ruchu narodowego Szkocji, urodził się pod koniec XIX wieku, a Irlandki Leontia Flynn i Sinéad Morrissey – w latach 70. wieku niedawno minionego.

Jest to więc mozaika nadzwyczaj wielobarwna, a przy tym nieoczywista. Antologia, która nie rości sobie pretensji do reprezentatywności, stanowi gest osobisty i świadectwo 40-letniej pracy tłumacza, który w posłowiu wyjaśnia: „Interesuje mnie przede wszystkim poezja Wysp Brytyjskich, dlatego to Brytyjczycy i Irlandczycy bezceremonialnie przeważają. To, że pewnych nazwisk w książce nie ma, nie znaczy, że ich nie znam lub nie cenię”. I dodaje, że tłumaczył w większości tych, których wcześniej na polski nie przekładano, a często nadal istnieją tylko w jego przekładach. Są więc, owszem, Philip Larkin (m.in. słynny „This Be The Verse”), Seamus Heaney, Craig Raine, Christopher Reid czy Simon Armitage, którzy – podobnie jak Simic i Walcott – mają już u nas swoje książki, przeważają jednak nazwiska mniej znane. Wybór swój oddał Jarniewicz w ręce Joanny Mueller i Artura Burszty, których dziełem jest układ całości (z mocną partią finałową!).

Kocham takie antologie, bo przynoszą laikowi niespodziewane odkrycia. Jak Rosemary Tonks (1928–2014), która w latach 60. opublikowała dwa ważne zbiory, a później po dramatycznych przejściach osobistych zamilkła i przez ponad 30 lat żyła jak pustelnica. Albo wiersze takie jak „Pani Noe. Po potopie” i „Galwanizacja dziecka” Jo Shapcott. Albo... Nie, lepiej niech każdy szuka sam. ©℗

100 WIERSZY WYPISANYCH Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO w przekładzie Jerzego Jarniewicza Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2018, ss. 166.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 48/2018