Wielka wizja. Felieton Tomasza Stawiszyńskiego

Żyjemy w kulturze, która promuje drapieżnictwo.

09.05.2022

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Było mnóstwo znaków ostrzegawczych, po prostu nie przyjmowaliśmy ich do wiadomości. Przecież on miał swoją wielką wizję” – mówi Thomas Djursing, biograf Petera Madsena, człowieka, który w 2017 r., na pokładzie zbudowanej własnoręcznie łodzi podwodnej „Nautilus”, brutalnie zamordował młodą szwedzką dziennikarkę Kim Wall. Słowa te padają w dokumencie „Kim Wall, zaginiona na morzu”, który od niedawna można oglądać na platformie HBO Max. Djursing jest wyraźnie poruszony. Ewidentnie nie może sobie wybaczyć, że dopiero post factum wszystkie rozsiane elementy psychologicznej układanki uformowały się w jego umyśle w tyleż logiczną, co przerażającą całość. Jak to w ogóle możliwe? Charyzmatyczny wynalazca i konstruktor, „duński Elon Musk” regularnie zadziwiający opinię publiczną kolejnymi ekscentrycznymi pomysłami, innowator otaczany powszechnym podziwem i szacunkiem, okazał się bezwzględnym oprawcą? Co więcej: tragedia na pokładzie „Nautilusa” była – na to wygląda – niekonieczna. Być może dałoby się jej uniknąć, gdyby nie ten właśnie mechanizm redukowania dysonansów, ignorowania niepokojących sygnałów, marginalizowania mniejszych lub większych zakłóceń w idealnym wizerunku wielkiego wizjonera.

Nie jest to oczywiście nic odosobnionego, to raczej, można powiedzieć, przygnębiająca swoją powtarzalnością klasyka. Ten motyw – odwracania wzroku, ignorowania oczywistości, niedopuszczania do siebie kontrastującej z obowiązującym wyobrażeniem prawdy – przewija się bodaj we wszystkich opowieściach o wpływowych, sławnych, dysponujących ogromną władzą ludziach, którzy okazali się seksualnymi drapieżnikami, psychopatycznymi mordercami itp. Czy będzie to Marcial Maciel Degollado, czy Ted Bundy, Jimmy Savile, Jeffrey Epstein, Harvey Weinstein, Władimir Putin, czy też setki innych podobnych im drapieżników – zawsze to samo. Otoczenie lekceważy oczywiste symptomy patologii, bo wysoka pozycja społeczna, zręcznie konstruowana narracja, nimb wybitności, a nawet geniuszu, wpływy i pieniądze działają niczym najskuteczniejszy anestetyk. Dopiero kiedy suma wyrządzonego zła przekracza jakąś masę krytyczną albo kiedy zupełnym przypadkiem coś wychodzi na jaw – wszyscy budzą się niby z sennego koszmaru.

I mówią to samo co Djursing: widzieliśmy, ale nie wierzyliśmy.

Jakie są źródła tej niewiary? Z pewnością można przytoczyć cały szereg psychologicznych mechanizmów zakrzywiania percepcji i stabilizowania raz już powziętych przekonań, które doskonale ten proces wytłumaczą. A jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nawet te najbardziej wysublimowane i przenikliwe analizy z pogranicza kognitywistyki, neuronauk i ewolucjonizmu coś istotnego pomijają. Innymi słowy – same poniekąd wpadają w pułapkę, której przemyślną konstrukcję starają się naświetlić i wytłumaczyć. Nie oznacza to oczywiście, że musimy w związku z tym sięgać po metafizykę. Wystarczy dość prosta, a zarazem – być może – dla niektórych obrazoburcza konstatacja.


Językoznawca: molestowanie na UW. Profesor powiedział, że zdałam z wyróżnieniem. Podszedł do mnie, przycisnął do siebie, włożył mi język do ust. Dwa metry dalej stał drugi profesor, patrzył w okno.


 

A mianowicie: żyjemy w kulturze, która promuje drapieżnictwo. Nieprzypadkowo jeszcze w latach 70. ubiegłego stulecia tacy autorzy jak Robert Hare czy Christopher Lasch zwracali uwagę, że współcześnie osobnicy o cechach psycho­patycznych i narcystycznych okazują się często najskuteczniejszymi uczestnikami gry społecznej. Pomimo deklarowanych wartości głęboko przeciwnych darwinistycznemu współzawodnictwu, realia wielu obszarów świata przypominają w gruncie rzeczy Hobbesowski stan natury. Przekonanie, że ktoś, kto znajduje się na szczycie jakiejś hierarchii – z powodu swojej pozycji, talentu, pieniędzy, a także last but not least „wielkiej wizji” – nie podlega regułom obowiązującym zwykłych śmiertelników, wciąż jest niezwykle głęboko zakorzenione. Podobnie jak przekonanie, że ekspansja, czyli droga na szczyt, jest jedynym kierunkiem nadającym życiu wartość. I że wymaga ona bezwzględności oraz braku skrupułów.

No dobrze, ale czy suma tych wszystkich akceptacji, a nawet gloryfikacji zachowań noszących ewidentne znamiona przemocy, tych wszystkich zaniechań, zaślepień i przemilczeń, rzeczywiście daje w efekcie figury w rodzaju Madsena, Epsteina czy Putina? Czy – innymi słowy – tego rodzaju postacie są produktem specyficznego kulturowego kontinuum, w którym na początku mamy kult siły i pieniędzy, na końcu zaś gwałt i morderstwo jako najpełniejszą realizację chorej fantazji o potędze?

Historia opowiedziana w filmie o tragicznych losach Kim Wall zdaje się potwierdzać tę diagnozę. Wzięcie jej na poważnie oznaczałoby jednak konieczność głębokiej rewizji tego, co dziś wciąż jeszcze jest powszechnie akceptowane, ba: niekiedy wynoszone na piedestał. Tymczasem o wiele łatwiej uznać, że świat dzieli się na „normalnych ludzi” oraz krwiożercze „potwory”, które zjawiają się nie wiadomo skąd, i które z naszym, „normalnym” światem i z nami, „normalnymi”, nie mają absolutnie nic wspólnego. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 20/2022