Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zdystansowany wobec świata i uprawianej przez siebie dyscypliny, co łączy ze zrozumiałym poczuciem wyższości i nutą cynizmu; budzi raczej sympatię. Jesteśmy w Krakowie w nieodległej przyszłości, władzę w Polsce sprawuje umiarkowana prawica. Jej poprzednicy, przeciw którym także i Sult protestował na ulicy, szczęśliwie odeszli. I nagle z Warszawy przychodzi niespodziewana propozycja: Sult miałby wystąpić jako biegły sądowy w nietypowym procesie, za którym stoi pewien hochsztapler. Potrzebna jest ekspertyza dotycząca… istnienia Boga, a stawką w grze są kolejne procesy o ogromne odszkodowania.
Sult – niewierzący i Kościołowi, łagodnie mówiąc, niechętny – propozycję przyjmuje. Za poradą swego mistrza profesora Winklera stawia jednak warunek: powoła komisję, w skład której wejdą ludzie różnych poglądów i z różnych środowisk. Żona Sulta, badaczka psychoanalitycznych aspektów wywiadu prasowego, pomaga wyszukać odpowiednich kandydatów (piękne są te rzekome wywiady!). Komisja, w skład której prócz Sulta wchodzą ksiądz-fizyk, młoda reżyserka teatralna, szlachetna (i niewierząca) lekarka z hospicjum, psycholog religii, skandalizujący pisarz, wreszcie zwycięzca telewizyjnego programu, w którym wybierano człowieka przeciętnego, zaczyna obrady – i zaczyna się brawurowa jazda pełna niespodziewanych zwrotów, od filozoficzno-teologicznych dysput przechodzimy do kryminału, sam Sult zaś dowie się nowych rzeczy i o sobie, i o ludziach mu bliskich. Jest w tej powieści coś z oświeceniowej powiastki filozoficznej, jest cienki humor i efektowna narracja – w mojej ulubionej scenie Sult układa w myśli intelektualne starcie z księdzem Konarskim, równocześnie robiąc zakupy, a następnie przygotowując kolację (cannelloni pod beszamelem faszerowane szpinakiem i serem ricotta). Jest też, co tu dużo mówić, opowieść o miłości, i to małżeńskiej.
Maciej Miłkowski wydał dotąd dwa zbiory opowiadań, „System Sulta” to jego debiut powieściowy. Eliza Kącka zauważyła w „dwutygodniku”, że Miłkowski pisze książki „dla czytelnika, który jest już, zdaje się, na wymarciu: inteligenta starej daty, zdolnego docenić ironicznie odmalowane charaktery, paradoksy sprzecznych idei, wyrafinowanie konceptów, czystość rysunku fabuły”. Może jednak ten zbiór czytelniczy okaże się odnawialny? ©℗
Maciej Miłkowski SYSTEM SULTA, Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2020, ss. 478.