Stół i ołtarz

Zwykle takie nieszczęścia jak epidemie powodowały wzrost praktyk religijnych; tym razem stało się inaczej.

10.01.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Ewangelista Jan opowiadanie o przemienieniu wody w wino zakończył zdaniem: „Taki początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej i tak objawił swoją chwałę, a Jego uczniowie uwierzyli w Niego”. Tenże Jan podaje również, że gdy po nieudanym połowie Piotr i pozostali uczniowie „wysiedli na brzeg, zobaczyli rozniecone ognisko, położoną na nim rybę oraz chleb” i Jezusa zmartwychwstałego, który powiedział: „Chodźcie coś zjeść”. Także ewangelista Marek wspomina: „Wreszcie [Jezus] ukazał się Jedenastu, gdy byli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i zatwardziałość serca, bo nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego”. Poza tym Jezus dawał się zapraszać w gościnę tak, że w oczach przeciwników uchodził za obżarciucha i pijaka. Słowem wiele najważniejszych wydarzeń miało miejsce przy stole w czasie posiłku. Tymczasem obecnie przy Stole Pańskim robi się coraz luźniej. Spada liczba uczestników na niedzielnych mszach.

Niektórzy z biskupów przyczyny tego mszalnego kryzysu dostrzegają w strachu przed zarażeniem koronawirusem, w limitowaniu miejsc w kościołach, jak też w dyspensach od uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii czy w przyzwyczajeniu do oglądania mszy w mediach. Zawiedli się też ci, którzy twierdzili, że po ustaniu pandemii wszystko powróci do normy, zwłaszcza „dzieci zatęsknią za katechezą”. Jeden z biskupów tak tę kwestię ujął: „Podobnego zjawiska spodziewaliśmy się w odniesieniu do kwestii chodzenia do kościoła. Mieliśmy nadzieję, że wierni zauważą, że od coniedzielnego oglądania mszy św. w telewizji ważniejsze jest realne spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej. Niestety, w dużej części tak się nie stało”. Natomiast prymas Wojciech Polak stwierdza: „Niepokojące są badania CBOS-u, z których wynika, iż w najmłodszej grupie badanych spadek praktyk religijnych sięga 30 proc. To są liczby wręcz dewastujące. Pokazują, że w młodym pokoleniu następuje bardzo mocne przewartościowanie. To domaga się poznania przyczyn tego procesu i znalezienia adekwatnej odpowiedzi duszpasterskiej i sposobu, jak głosić tym ludziom kerygmat”.

Zwykle takie nieszczęścia jak epidemie powodowały wzrost praktyk religijnych; tym razem stało się inaczej. Widocznie nie w tzw. zaświatach szukano ratunku. Ale tę zmianę należy uznać za dobry znak, co powinno zmuszać do krytycznego popatrzenia na dotychczasowy kerygmat. Odchodzący z Kościoła i rezygnujący z sakramentów nie stają się automatycznie wrogami Boga i chrześcijan. A to znaczy, że nie Bóg rozczarował ludzi, ale Kościół. Czy nie nadszedł czas na przesunięcie akcentów i przypomnienie sobie, że zanim Kościół zaczął gromadzić się przy ołtarzu, by składać ofiarę, zbierał się przy stole, by dzielić się chlebem? ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 3/2022