Spory w rodzinie

Trudniejsze niż pojednanie Polaków z Ukraińcami może się okazać porozumienie katolików na Ukrainie z... katolikami na Ukrainie.

03.07.2005

Czyta się kilka minut

Kardynał Marian Jaworski /
Kardynał Marian Jaworski /

Stosunki między tamtejszymi Kościołami katolickimi - rzymskokatolickim i greckokatolickim - są chłodne. Znamienne, że ogłoszony na Kongresie Eucharystycznym w Warszawie (18 i 19 czerwca) list w sprawie wzajemnego przebaczenia i pojednania podpisali biskupi greckokatoliccy Ukrainy i rzymskokatoliccy Polski. Wśród sygnatariuszy zabrakło Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie.

Dlaczego? “Nie wiem" - stwierdził lakonicznie w wywiadzie dla KAI kardynał Marian Jaworski, rzymskokatolicki arcybiskup Lwowa. “Kiedy poinformowano mnie o tej inicjatywie, wyraziłem radość - dodał. - Ale zwróciłem również uwagę na to, aby pojednanie nie skończyło się tylko na deklaracjach odnoszących się do przeszłości. Potrzebne są przede wszystkim konkretne działania ze strony Kościoła greckokatolickiego i rzymskokatolickiego. Przypomniałem polskiemu Kościołowi, aby podczas spotkań roboczych z Kościołem greckokatolickim podejmowano obecne, realne problemy".

Do tych problemów kardynał zalicza fakt, że grekokatolicy zajmują świątynie niegdyś łacińskie. Od lat spory ciągną się w Tarnopolu, Komarnie, Brodach, Lwowie. Kard. Jaworski twierdzi, że grekokatolicy nieraz odmawiają łacinnikom nie tylko zwrotu, ale też współużytkowania kościołów. W Komarnie fiaskiem zakończyła się mediacja biskupów obu obrządków i nuncjusza na Ukrainie, arcybiskupa Antonio Franco. We Lwowie wspólnota łacińska domaga się zwrotu kościoła i klasztoru karmelitanek. Kard. Jaworski twierdzi, że zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego kard. Lubomyr Huzar odrzucił jego prośby, bowiem stoi na stanowisku, że “zakony chcące pracować na Ukrainie powinny przyjmować ryt wschodni, a zakonnicy uczyć się języka ukraińskiego. Odpowiedziałem, że my nie przychodzimy do Kościoła greckokatolickiego, aby zakładać w jego ramach zakony. Nasz Kościół ma prawo zakładać własne wspólnoty zakonne".

Przed niemal trzema laty kard. Huzar tak opowiadał o tym problemie w rozmowie z “Tygodnikiem": “Przyczyną napięć wydaje się również brak szacunku wobec naszego Kościoła ze strony łacińskich współbraci. Na Ukrainie żyje 880 tys. rzymskich katolików. Działa około 50 zgromadzeń żeńskich, kandydatki do zgromadzeń na formację wyjeżdżają zazwyczaj do Polski, a trudno uwierzyć, by wszystkie były obrządku łacińskiego. Kiedy wyrażamy niepokój, słyszymy: one nie są grekokatoliczkami! Może to niekiedy prawda, ale czy przełożeni zadali sobie trud, by zachęcić ewentualne kandydatki do odkrywania swych korzeni? Grekokatolicy byli prześladowani w czasach komunizmu, dzisiaj nie każdy wie, skąd się wywodzi. Katolicy nie mogą ze sobą konkurować, zdobywać wiernych wykorzystując ich wykorzenienie!" (“TP" 46/2002).

Grekokatolicy tłumaczą też, że nie chcą zawłaszczać kościołów łacińskich, ale muszą z nich korzystać, dopóki ich wspólnota nie okrzepnie po latach prześladowań. “Pod względem własnościowym sytuacja świątyń jest tymczasowa" - zapewnia kard. Huzar i dodaje: gdy będziemy mieli dosyć własnych kościołów, tamte zwrócimy. Jako rozstrzygający argument przytacza statystyki, np. we Lwowie i okolicach żyje 25 tys. łacinników i 600 tys. grekokatolików, na dodatek niektóre dawne kościoły greckokatolickie zajęli prawosławni.

Kard. Jaworski nie zgadza się z tym: “Nie można odmowy zwrotu argumentować tym, że wspólnota rzymskokatolicka liczy kilkadziesiąt tysięcy, a greckokatolicka kilkaset tysięcy. Nasze spory musimy rozwiązywać na drodze wzajemnego szacunku i dialogu".

Grekokatolicy zarzucają Kościołowi łacińskiemu, że cierpi, zwłaszcza w Galicji, na rozchwianie tożsamości. Nie potrafi określić, czy - jak mówi kard. Huzar - “jest ukraińskim Kościołem obrządku rzymskiego, czy Kościołem polskiej mniejszości na Ukrainie". Przed kilkoma laty kard. Huzar retorycznie pytał, dla kogo metropolia lwowska wydaje np. katalogi duchowieństwa w języku polskim? Bez wątpienia owa narodowa samoidentyfikacja stanowi drażliwą kwestię dla Ukraińców, którzy na niepodległość wybili się zaledwie kilkanaście lat temu.

Kard. Jaworski ripostuje, że pokutują tu historyczne uprzedzenia i stereotypy: “Nie jesteśmy wspólnotą ani polską, ani ukraińską - tylko rzymskokatolicką. Należymy do Kościoła powszechnego. Tłumaczyłem kiedyś Księdzu Kardynałowi Lubomyrowi, że po prostu staramy się zaradzić potrzebom naszych wiernych. Tam, gdzie mieszkają rzymscy katolicy narodowości polskiej, odprawiamy Msze św. po polsku, tam, gdzie mówią po ukraińsku - po ukraińsku, a np. na Zakarpaciu - po słowacku albo węgiersku" - mówił kard. Jaworski na łamach “Tygodnika" (“TP" 1/2003). Ostatnio zaś zaproponował, by nieufni zajrzeli do katedry we Lwowie i przekonali się, ilu wiernych żegna się tam na sposób wschodni, albo poprosili o księgi metrykalne, żeby się zorientować, ile chrzczonych, bierzmowanych czy nowożeńców stanowią Ukraińcy. Charakterystyczne zresztą, że podczas uroczystości na Cmentarzu Orląt kardynał mówił i po polsku, i po ukraińsku.

Na tle tych sporów można dostrzec i jaśniejsze punkty: w lipcu 2002 r. kardynałowie obu obrządków wspólnie opublikowali apel, w którym prosili wszystkich ludzi dobrej woli o rozwiązanie sporu wokół Cmentarza Orląt. W tym samym roku spotkali się na Cmentarzu Łyczakowskim w dzień Wszystkich Świętych. W wielu miejscach wzorowo układa się współpraca na szczeblu parafialnym, np. w Odessie łacinnicy i grekokatolicy wspólnie użytkują jedną świątynię. Obie strony wciąż deklarują gotowość do pojednania.

Jakie są perspektywy? - Chyba dobre. Na pewno szanse są większe niż w przypadku pojednania z Kościołem prawosławnym - twierdzi Askold Jeromin, dziennikarz lwowskiego “Wysokiego Zamku".

Kilka dni temu w rozmowie z “Tygodnikiem" kard. Huzar zapewnił: - Naszym pragnieniem jest wypracowanie takich rozwiązań, które pozwolą na współpracę między naszymi Kościołami. Porozumienie będzie możliwe, gdy wspólnie zasiądziemy za stołem i do końca wyjaśnimy nasze stanowiska.

Zapowiedział też krok być może przełomowy dla dialogu obu obrządków: - Zaproponuję biskupom obu Kościołów, byśmy się spotkali jesienią i podjęli dialog. Myślę również o rekolekcjach z udziałem Episkopatu rzymskokatolickiego na Ukrainie i Synodu Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej. Ważne jest, abyśmy na wspólnym posiedzeniu przedstawili stanowiska i, modląc się, szukali rozwiązań.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2005