Sceny prywatne
Sceny prywatne
Zeszli z barykad, cokołów i scen.
Niczego nie udają, są zmęczeni.
Nie to, że ich podglądam. Po prostu – jestem w pobliżu.
Tak się złożyło, że jestem.
Płaczą. Różnie – z błahych powodów, albo tragicznych.
To przypadek, tak się złożyło.
Z Anną W.
W autobusie linii 105, z Jelonek, od państwa Saratów, Oli i Zbyszka. Zakładali Patronat na wzór przedwojennego – opiekę nad więźniami. Wszystko się udało, milicja ich nie zwinęła, Anna W. jest rozluźniona i spokojna.
W autobusie tłok, rozmawiamy o rzeczach obojętnych.
O filmach.
Ulubionym filmem Anny W. są „Grzesznicy bez winy”, widziała pani? Jasne, przecież Drużnikow tam grał. Ach, Drużnikow. Oczy, uśmiech. W „Grzesznikach” raczej się nie uśmiechał, postacią tragiczną przecież był. Pamięta pani, jak rzucił jej w twarz ten medalion? Jasne, najlepsza scena w filmie. W...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]