Pokolenie'89

W 1989 r. do progu dorosłości zbliżały się "dzieci stanu wojennego". Wydarzenia związane ze schyłkiem komunizmu dla wielu stały się doświadczeniem pokoleniowym. W najnowszym Tygodniku (23/09) dodatek specjalny Zaczęło się w Polsce...

02.06.2009

Czyta się kilka minut

4 czerwca 1989 wspomina Marcin Wicha (1972) /
4 czerwca 1989 wspomina Marcin Wicha (1972) /

Młodzi ludzie z pokolenia ’89 chodzili wówczas do szkół średnich, zaczynali studia. Wzrastali w cieniu doświadczeń swoich rodziców i starszych braci - pokolenia Solidarności. Opowieści o Sierpniu, o strajkach i walkach z czasu wojny "polsko-jaruzelskiej" były dla nich mitem i wzorem. Niewielu rzeczy pragnęli tak bardzo, jak doświadczenia podobnych przeżyć. W 1989 r., choć na krótko, stało się to możliwe.

Krasnoludki i WiP

We Wrocławiu już w 1988 r. do dobrego tonu w środowiskach młodzieżowych należało pojawianie się na happeningach Pomarańczowej Alternatywy. Zapewne także ze względu na rosnące "zapotrzebowanie społeczne" w pewnym momencie organizowano je już co kilka tygodni. Kolejne akcje wykpiwały absurdy komunizmu, który - ośmieszony - nie wydawał się już straszny.

Zwykle ruch happeningowy kojarzony jest z Wrocławiem, czasem też z Łodzią lub Warszawą. Tymczasem w 1989 r. w kilkudziesięciu miejscowościach organizowano takie akcje, mniejsze lub większe. W większości przypadków ich organizatorzy nie mieli żadnych związków z wrocławską "centralą" ruchu. O istnieniu Pomarańczowej Alternatywy dowiadywano się z audycji Radia Wolna Europa lub z relacji w prasie podziemnej.

Przykładowo w Olsztynie kilka happeningów zorganizowała Agentura Natręctw Nieformalnych. W styczniu 1989 r. zorganizowano Olsztyńskie Dni Terroru - Godzinę Działań Antyspołecznych. Miejscowe ZOMO nie wykazało się jednak poczuciem humoru, brutalnie pacyfikując zgromadzonych. Kolejną akcję "z wdzięczności" zatytułowano: "Milicjant w każdym domu, w lesie i na polu - dzień walki o zwiększenie budżetu MSW".

Czujność olsztyńskich milicjantów i esbeków nie była zapewne przypadkowa. Pod koniec 1988 r. analitycy MSW uznali, że tego typu działania są "alternatywną, uzupełniającą formą walki politycznej", której surrealizm jest tylko zasłoną dymną dla "twardej, prowadzonej według nieco zmodyfikowanych, uwspółcześnionych form ofensywy przeciwnika politycznego".

W 1989 r. wielką popularność zyskał też pacyfistyczno-ekologiczny Ruch Wolność i Pokój. W całym kraju organizowano manifestacje i pikiety z żądaniem zamknięcia zatruwających środowisko hut i innych fabryk, domagano się zaprzestania budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu. Z czasem pojawiło się także żądanie wycofania wojsk sowieckich z Polski.

Meldunki dzienne różnych struktur MSW - sporządzane skrupulatnie do maja 1990 r. - pełne są informacji o kolejnych akcjach lokalnych grup WiP-u. Zapewne nawet liderzy środowiska nie zdają dziś sobie w pełni sprawy, jak szeroko po Polsce rozlały się idee ruchu.

Młodzież walcząca

W końcówce lat 80. główny nurt opozycji niewiele miał do zaoferowania młodzieży. Nie potrzebowano młodocianych konspiratorów - większe było zapotrzebowanie na negocjatorów i autorytety moralne. W tej sytuacji nieliczni znaleźli dojście do wciąż istniejących struktur konspiracyjnych (np. Solidarności Walczącej); inni angażowali się w licznych organizacjach młodzieżowych.

Ostatnie dwa lata istnienia PRL przyniosły wręcz eksplozję rozmaitego typu ugrupowań młodzieżowych, skupiających głównie uczniów szkół ponadpodstawowych. Do najważniejszych należały Federacja Młodzieży Walczącej i Ruch Młodzieży Niezależnej; działało też wiele struktur o regionalnym czy lokalnym zasięgu. Zasłynęły one organizacją licznych "zadym", w trakcie których dochodziło do walk z ZOMO. Włączano się także w akcje "dorosłej" opozycji, kontestującej okrągłostołową rzeczywistość.

Trwałym śladem po tym niespodziewanym wykwicie młodzieżowej aktywności pozostają setki tytułów wydawanych wówczas pism niezależnych. W większych miastach ukazywały się one w bez mała co drugiej szkole.

Oczywiście, opisane wyżej formy nie oddają w pełni skali zaangażowania młodzieży. Popularnością cieszyły się także z jednej strony ruchy anarchistyczne, a z drugiej ruch oazowy czy odradzające się harcerstwo.

Studenci ’89

Od jesieni 1987 r. szybko odbudowywały się struktury Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W maju 1988 r. na kilku uczelniach doszło do strajków, od jesieni coraz liczniej organizowano manifestacje. NZS sceptycznie podszedł do obrad Okrągłego Stołu i ich rezultatów. Szczególnie rozczarowujące były efekty prac "podstolika" ds. młodzieży: porozumienie zawierało ogólnikowe stwierdzenia o konieczności "dynamicznych zmian społecznej, ekonomicznej, zdrowotnej i kulturowej sytuacji młodzieży". NZS aktywnie uczestniczył w działaniach kontestujących rezultaty negocjacji. Studenccy działacze byli m.in. współorganizatorami fali "zadym" w Krakowie, która swój szczyt osiągnęła w maju. Przez trzy dni (16-18 maja) pod hasłem "Sowieci do domu" trwały zacięte walki z ZOMO.

Potwierdzenie obaw co do ograniczonego zakresu reform przyniosła decyzja Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, który 23 maja odmówił rejestracji NZS. W odpowiedzi doszło do fali strajków i demonstracji. Rewizja postanowienia nastąpiła dopiero po powołaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego: 22 września NZS został zarejestrowany na mocy decyzji Sądu Najwyższego.

Wybory

Podpisanie umowy Okrągłego Stołu, relegalizacja Solidarności i pojawienie się ruchu Komitetów Obywatelskich nie wywołało takiego entuzjazmu, jaki panował przed 13 grudnia 1981 r. Na to też liczyły władze: uznawano, że krótki czas, jaki pozostał do wyborów, nie pozwoli opozycji na zorganizowanie intensywnej kampanii. Tymczasem do działania, obok weteranów opozycji i solidarnościowych emerytek, włączyły się w całym kraju tysiące młodych ludzi. Dla wielu było to pierwsze doświadczenie takiej aktywności. Niektórzy zawyżali swój wiek, by móc się zaangażować. To właśnie młodzież była motorem napędowym kampanii KO, bez wytchnienia plakatując ulice i roznosząc ulotki. Nagrodą dla nich stał się tryumf wyborczy 4 czerwca, który przerósł wszelkie oczekiwania.

Nie ulega wątpliwości, że swój udział w czerwcowej radości mieli także ci, którzy w poprzednich tygodniach wybrali udział w "zadymach" pod hasłem bojkotu wyborów.

Solidarni z Chinami

Wielkim wstrząsem dla młodych Polaków stała się masakra chińskich studentów na placu Tiananmen. Napływające 4 czerwca dramatyczne wieści z Pekinu, bilans strat, okrutne w wymowie migawki telewizyjne wywołały szeroki ruch solidarnościowy. Najbardziej spektakularnym przejawem sprzeciwu stał się wrocławski Obóz Żywego Protestu. W centrum miasta kilkadziesiąt osób przez tydzień wyrażało swój sprzeciw; zbudowano także prosty, ale poruszający pomnik. Niestety padł on ofiarą "nieznanych sprawców" - został zniszczony pod osłoną nocy. Podobne, aczkolwiek mniej spektakularne akcje (głównie pikiety) organizowano w dziesiątkach miejscowości.

***

Po wakacjach wróciliśmy do szkół i na wykłady. W międzyczasie "Jaruzel" został prezydentem, a "nasz" Tadeusz Mazowiecki premierem. I właściwie było po wszystkim. Najwytrwalsi chodzili jeszcze na manifestacje Solidarności Walczącej, FMW czy KPN, okupowali gmachy PZPR. Dogorywały happeningi Pomarańczowej Alternatywy.

Z sympatią, acz już bez tak wielkich emocji obserwowaliśmy "Jesień Ludów" - wszystko powoli zmierzało w dobrym kierunku. Każdy z nas poszedł w swoją stronę i na 20 lat zapomnieliśmy o tamtych dniach. To było zaledwie kilka miesięcy, ale chyba jednak można powiedzieć, że "mieliśmy taką wiosnę w życiu".

Dr ŁUKASZ KAMIŃSKI (ur. 1973) jest historykiem, dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN. Redaktor "Studiów i materiałów z dziejów opozycji i oporu społecznego". Opublikował m.in. "Strajki robotnicze w Polsce w latach 1945--1948"; "Opór społeczny w Europie Środkowej w latach 1948-1953 na przykładzie Polski, NRD i Czechosłowacji" (współautor); "Wokół pogromu kieleckiego" (redaktor tomu).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2009