Nowa Europa

Osoby głęboko wierzące są zwolennikami europejskiej integracji częściej niż inni, mniej zaangażowani w wiarę chrześcijanie.

10.06.2014

Czyta się kilka minut

U początków Unii Europejskiej leżał plan integracji gospodarczej autorstwa Roberta Schumana, którego celem było także zapobieżenie przyszłym wojnom poprzez powiązanie produkcji stali i wydobycia węgla krajów zachodnich (czyli tych gałęzi gospodarki, na których opierał się ówczesny przemysł zbrojeniowy). Integracja wybranych sektorów gospodarek nie tylko prowadziła do podwyższenia stopy życiowej, ale i pomogła w zbudowaniu nowego, trwałego ładu. Oparto go na wzajemnej tolerancji, respektowaniu potrzeb każdej wspólnoty do zachowania tożsamości i do funkcjonowania w zgodzie z własną kulturą i zwyczajami – oraz do realizowania własnych celów.

W wymiarze religijnym integracja europejska oznacza działania ekumeniczne, których celem jest dążenie do jedności chrześcijan – szczególnie przezwyciężenie narodowościowych i teologicznych podziałów między katolikami a protestantami, wzmacnianie więzi między chrześcijanami i Żydami. Ważnym wymiarem tak rozumianej integracji jest także dialog z innymi religiami i ludźmi niewierzącymi. Zmierza on nie tylko do lepszego wzajemnego poznania i zrozumienia (bez których trudno o szacunek i wzajemną solidarność), ale też do określania wspólnych wizji i celów, które pomogą nam, Europejczykom, ludziom różnych wyznań, światopoglądów i tradycji, podejmować wspólne działania.

Niedawno trafiłam na ciekawe badania Eurobarometru obejmujące okres od lat 70. do lat 90. XX w., dotyczące związków pomiędzy religijnością a postawą proeuropejską. Ich wyniki potwierdzają, że wysiłki Kościołów na rzecz pogłębiania poczucia europejskiej jedności odniosły skutek. Okazało się nie tylko, że religia jest ważną siłą wspierającą procesy integracyjne, ale także, że wśród katolików istnieje silniejsze poparcie dla europejskiej wspólnoty niż wśród protestantów, a w obydwu tych grupach osoby głęboko wierzące, częściej niż mniej zaangażowani członkowie Kościołów, są zwolennikami europejskiej integracji.

Złożenie urzędu przez Benedykta XVI i wybór pierwszego w nowożytności papieża spoza Europy zbiegły się w czasie z kryzysem Europy. Nie trzeba było czekać na wyniki ostatnich wyborów do Europarlamentu, aby wiedzieć, że u podłoża eurosceptycznych nastrojów nie leżą jedynie kwestie ekonomiczne. Wzrost atrakcyjności i aktywności różnej maści populistów i radykałów zmusza nas do postawienia pytania o przyczyny tego zjawiska i sposoby niwelowania ryzyka odradzania się ksenofobii. Dla nas, chrześcijan, jest to ważny moment, aby zadać sobie pytanie, czy i my w jakiś sposób nie przyczyniamy się do pobudzania lęków przed utratą tożsamości i porzuceniem tradycyjnych wartości.

Po II wojnie światowej katolicka nauka społeczna, akcentująca uniwersalizm wielu elementów chrześcijaństwa i zasadę autonomii sfer doczesnej i duchowej, stanowiła wsparcie dla europejskich procesów integracyjnych. Dwudziestowieczny przełom polegał na odejściu od idei chrześcijańskiej Europy rozumianej na sposób wyznaniowy na rzecz wizji państw laickich, odwołujących się do wartości chrześcijańskich: poszanowania godności każdego człowieka oraz międzyludzkiej solidarności i wzajemnej odpowiedzialności na poziomie podstawowych rozstrzygnięć ustrojowych, prawnych i obyczajowych.

Dziś w wielu państwach słychać głosy katolików mówiące o tym, że nie czują się w nich jak u siebie w domu. Z pewnością droga zmiany nie wiedzie poprzez powrót do dawnych wyobrażeń, pozwalających widzieć świat w czarno-białych, narodowo-wyznaniowych barwach. Żaden inny papież tak silnie jak Franciszek nie łączył zasad Ewangelii z zaangażowaniem społecznym. Być może to jest właśnie kierunek poszukiwań nowych płaszczyzn budowania europejskiego poczucia jedności celów i wspólnoty wartości.


DOMINIKA KOZŁOWSKA jest doktorem filozofii, redaktor naczelną miesięcznika „Znak”, publicystką.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2014

Artykuł pochodzi z dodatku „Czy Europa ma duszę