Miloszević umarł niewinny

Czy w Hadze nie mają lekarzy? Jak można było dopuścić do tego, by Slobodan Milosević umarł z powodu choroby serca w areszcie haskiego Trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii?.

13.03.2006

Czyta się kilka minut

Jeśli porównywać proces Milosevicia z norymberskim - a jest to zasadne tak w wymiarze prawnym, jak i politycznym - to warto przypomnieć, jak wielką wagę przywiązywano wtedy do zdrowia i dobrego samopoczucia (tak jest, dobrego samopoczucia) przywódców III Rzeszy: każdego więźnia obserwował bez przerwy strażnik, a sztab lekarzy reagował nie tylko w przypadku kataru, ale także depresji. Miloszević miał w celi komputer, telefon i faks, ale czegoś zaniedbano, skoro tak ważnego więźnia znaleziono martwego w celi. Że choruje, było wiadome: haski proces ciągnie się od czterech lat także dlatego, że był wielokrotnie przerywany z powodu złego stanu zdrowia byłego prezydenta Jugosławii. Teraz, skoro obowiązuje domniemanie niewinności, "rzeźnik Bałkanów" umarł jako człowiek niewinny.

Podobnie jak postaci jego poprzedników (Hitlera, Stalina, Mao czy Pol Pota), osoba Miloszevicia zmusza do powtórzenia odwiecznego pytania o rolę jednostki w historii. Czy Miloszević był ideologiem (serbskiego nacjonalizmu), czy też posługiwał się ideologią "tylko" jako instrumentem, to i tak pytanie, na które odpowiadać będą historycy, brzmi: czy gdyby w chwili, kiedy niezależność uzyskiwały kolejne jugosłowiańskie republiki, przywódcą narodu serbskiego został ktoś inny, a nie on - syn katechety, który w 1986 r. stanął na czele Serbskiej Partii Komunistycznej, aby cztery lata później zostać, dzięki hasłom nacjonalistycznym, prezydentem Serbii - to również doszłoby do wojen w Chorwacji, Bośni i Kosowie? Do śmierci kilkuset tysięcy ludzi, wygnania i cierpień milionów, trzyletniego oblężenia Sarajewa, gwałtów na kobietach, "czystek etnicznych", Srebrenicy i do "wojny totalnej" wszystkich ze wszystkimi...

Kres rządom Miloszevicia położyli w 2000 r. sami Serbowie. Dlatego w jego procesie chodziło nie tylko o sprawiedliwość. Miał on także wpływ na zmiany demokratyczne w Serbii i na ocenę przeszłości. Tę szansę haski trybunał zmarnował.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2006