Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiedy próbowaliśmy ze sobą rozmawiać / okazało się / że mamy różne języki. / Kiedy zaczynaliśmy mówić / wspólnym językiem / odebrano nam mowę. / Kiedy schodziliśmy ze wzgórz / łączyły nas już tylko / cienie umarłych”. To wiersz wczoraj napisany? Nie, ukazał się w 1985 roku w wydanym poza cenzurą tomie „Przechowalnia ciemności”. Szukajmy dalej: „Historia znowu kiedyś / nie wyłączy żelazka / mówi z nadzieją ogień / zapatrzony w drewno”. To „Pogłos”, rok 2010. I jeszcze taki fragment: „W wypożyczalni buntu / czynna jest stołówka. // Czerwone wino jeziora / płynie pod oknami. // Z narażeniem historii / można po nim pływać. // Nie wszystkie okrzyki hurra / znaczą tu zwycięstwo. // Najbardziej popularny / jest narodowy gambit” – to z kolei „Dom Spokojnej Młodości” z „Piątego zbioru wierszy”, rok 1978.
„Wiersze wybrane”, opublikowane przed pięciu laty, liczyły 462 strony. „Nowy wybór...” jest o połowę szczuplejszy, choć uwzględnia cztery kolejne zbiory Lipskiej z lat 2012-17 („Droga Pani Schubert...”, „Miłość, droga Pani Schubert...”, „Czytnik linii papilarnych”, „Pamięć operacyjna”). Po prostu autorka dokonała bardzo surowej selekcji utworów wcześniejszych. Z jednej strony żal, z drugiej – siła uderzeniowa (już sobie wyobrażam, co Ewa Lipska zrobiłaby z tą metaforą) nowej książki jest tym większa. Ukazuje się ona na urodziny autorki, a przypadek zrządził, że w tym roku akurat w tym samym dniu ogłoszono werdykt sztokholmskiego jury i wszyscy zaczęli nerwowo szukać informacji o niemal zupełnie nieznanej w Polsce Louise Glück. Nie zamierzam udawać, że sam tego nie robiłem – zresztą niespodzianki mnie cieszą, a przypominanie o roli poezji tym bardziej. Pamiętajcie jednak, drodzy czytelnicy, że wśród nas mamy wielką poetkę, która jak niewielu umie z dystansem diagnozować nasz świat, a zarazem nazywać nasze najintymniejsze przeżycia. I którą czytać można bez końca, jak to czyni niżej podpisany.
Na koniec zaś tych wypisów jeszcze jeden krótki wielki wiersz – „Przesłanie”, zamykające „Czwarty zbiór wierszy” (1974). „Tak pisać / aby nędzarz myślał że pieniądze. // A ci co umierają: / że to urodziny”. I komentarz do niego autorstwa Jerzego Kwiatkowskiego, zapewne najwybitniejszego i najwrażliwszego krytyka poezji w powojennej Polsce: „Taki właśnie ideał sztuki wydaje mi się szczególnie cenny i piękny. Daj Boże...”. ©℗
Ewa Lipska NOWY WYBÓR WIERSZY, Wydawnictwo a5, Kraków 2020, ss. 234. Biblioteka Poetycka, tom 110.