Dwóch na jednego

W 1939 r. Niemcy i Sowieci podjęli - kolejną w międzywojennym dwudziestoleciu - próbę rozbicia układu sił w Europie. Wspólny interes przeważył nad ideologicznym konfliktem: porozumienie obu mocarstw otworzyło im drogę do ataku na Polskę.

25.08.2009

Czyta się kilka minut

Jedną z obsesji Adolfa Hitlera było zapewnienie Niemcom "optymalnych" warunków istnienia. W programie NSDAP z 1920 r. domagał się zjednoczenia wszystkich Niemców, powstania Wielkich Niemiec, unieważnienia wersalskiego ładu pokojowego, a przede wszystkim ziemi dla coraz liczniejszych Niemców poprzez przyrost terytorialny "na Wschodzie". W Republice Weimarskiej brzmiało to wprawdzie jak polityczne science fiction. Ale trafiało na podatny grunt w społeczeństwie, niezadowolonym z ograniczeń narzuconych Niemcom w 1919 r. A potem, wiadomo: NSDAP zaczęła zdobywać rząd dusz, a niedoceniany przez elity "kapral" został w 1933 r. kanclerzem...

Gra z Zachodem

W europejskich gabinetach rodziło się w tym czasie wiele pytań; w tym i to, czy program Hitlera to populizm czy faktyczny cel? W przeciwieństwie do prosowieckiej polityki Republiki Weimarskiej, skrajny antykomunizm nowego kanclerza przyjmowano raczej za dobrą monetę; niepokój budziła jednak negacja ładu wersalskiego.

Obawy pogłębiły się w październiku 1933 r., gdy Rzesza wycofała się z genewskiej Konferencji Rozbrojeniowej i Ligii Narodów. Ale Hitler uspokoił sytuację w styczniu 1934 r., podpisując z Polską deklarację o nieagresji, mającą obowiązywać 10 lat. Kończyło to okres napięcia na linii Berlin-Warszawa, a zarazem odwracało uwagę od dążeń dyktatora. A te były sprecyzowane: w dniu podpisania deklaracji Hitler zażądał od dowódcy wojsk lądowych gen. Wernera von Fritscha utworzenia jak największej armii (po 1919 r. Reichswehrę ograniczono do 100 tys. ludzi).

W marcu 1935 r. Niemcy złamały postanowienia traktatu wersalskiego, odtwarzając lotnictwo wojskowe i przywracając powszechny pobór. Hitler przekroczył polityczny Rubikon i zaczął grę va banque z demokratyczną Europą. Wyczuwał nastroje, zakładając, że choć Anglia i Francja są gwarantami pokoju, to po traumie I wojny nie zaryzykują łatwo nowego konfliktu.

Wkrótce Wehrmacht zdał pierwszy egzamin, zajmując w 1936 r. Nadrenię (dotąd strefę zdemilitaryzowaną). Europa stanęła w obliczu wojny. Ale mimo oferty Polski, która wyraziła gotowość interwencji w obronie równowagi na kontynencie, Francja zadowoliła się zwróceniem do Ligii Narodów z wnioskiem o napiętnowanie niemieckiej akcji.

Połajanki Ligi nie robiły na Berlinie wrażenia. Rzesza rozpędzała machinę militarną. W sierpniu 1936 r. Hitler nakazał osiągnięcie gotowości do wojny do końca 1940 r. Od jesieni Niemcy wspierali militarnie Franco w Hiszpanii. 14 listopada 1936 r. Hitler wypowiedział kolejne postanowienia Wersalu, dotyczące międzynarodowego statutu Dunaju, Łaby, Niemna, Odry i Renu oraz swobody żeglugi międzynarodowej w Kanale Kilońskim. 25 listopada doszło do porozumienia państw, które wystąpiły z Ligii Narodów. Niemcy i Japonia zawarły Pakt Antykominternowski, zobowiązując się do wspólnego zwalczania komunizmu. Rok później przystąpiły do niego faszystowskie Włochy, a w marcu 1939 r. frankistowska Hiszpania.

Pokój za wszelką cenę

Założenia strategiczne na przyszłość Hitler przedstawił w listopadzie 1937 r. na naradzie w Kancelarii Rzeszy: ogłosił, że dla ochrony narodu i zapewnienia mu przyszłości jego celem (w perspektywie lat 1943-45) będzie zajęcie Austrii i Czechosłowacji, a następnie rozgromienie Francji. Zastrzeżenia zgłosili minister wojny gen. Werner von Blomberg, gen. Fritsch i szef MSZ Constantin von Neurath. Obawiając się opozycji w armii, Hitler dokonał w lutym 1938 r. roszad personalnych; jego oponenci utracili stanowiska. Powstało nowe centrum dowodzenia: Naczelne Dowództwo Sił Zbrojnych z lojalnym gen. Wilhelmem Keitlem na czele. Hitler przejął funkcję ministra wojny. Nowym szefem MSZ został Joachim Ribbentrop, "mierny, bierny, ale wierny".

Hitler mógł spokojniej realizować swą politykę. Zręcznie odwoływał się m.in. do wilsonowskiego prawa narodów do samostanowienia, które leżało u podstaw ładu wersalskiego. Ten argument wykorzystano jako pretekst do "przyłączenia" (Anschlussu) Austrii w marcu 1938 r. Europa wyraziła désintéressement; chcąc nie chcąc uznano, że Hitler realizuje "tylko" plan zjednoczenia wszystkich Niemców i nie należy się temu sprzeciwiać.

Podobne tendencje dały o sobie znać w przypadku Czechosłowacji. Tam inspirowana przez Berlin Partia Niemców Sudeckich Konrada Henleina zażądała autonomii dla "prześladowanej" mniejszości niemieckiej i wzmogła działania sabotażowo-terrorystyczne na pograniczu. 15 września premier brytyjski Neville Chamberlain usłyszał od Hitlera, że Niemcy domagają się ustępstw terytorialnych od Czechosłowacji. "W interesie pokoju" Anglia i Francja postanowiły ją do tego skłonić. Praga ugięła się i 21 września zgodziła oddać Niemcom ziemie przygraniczne. Chamberlain zawiózł Hitlerowi stosowny dokument, ale ten zażądał dalszych ustępstw.

Aby za wszelką cenę ratować pokój, z inspiracji Mussoliniego zwołano do Monachium konferencję, na której 29 września Chamberlain, premier Francji Edward Daladier, Hitler i Mussolini podpisali układ, przewidujący natychmiastowe przekazanie Niemcom żądanych przez nich terenów (Czechosłowacji nie zaproszono). Skorzystały na tym Polska i Węgry, anektując - w imię obrony swych mniejszości narodowych - skrawki Czechosłowacji.

Ceną za pokój była więc likwidacja Czechosłowacji i kompromitacja demokratycznej dyplomacji. Ale o moralności zapomniano: w grudniu ogłoszono angielsko-niemiecką i francusko-niemiecką deklaracje o nieagresji; rodziło się wrażenie, że sytuacja w Europie się stabilizuje.

Cel: Polska

Ale Hitler rozegrał czechosłowacką partię do końca. Skłonił nacjonalistów słowackich do oderwania się od Czech, co nastąpiło w marcu 1939 r. Tego dnia Węgrzy wkroczyli na Ruś Podkarpacką, a Wehrmacht do okręgu przemysłowego morawskiej Ostrawy. Zastraszeni zbombardowaniem Pragi prezydent Czechosłowacji Emil Hácha i szef MSZ Frantisek Chvalkovský podpisali w Berlinie 15 marca dokument składający "los narodu i kraju czeskiego" w ręce Hitlera; ten utworzył okupacyjny Protektorat Czech i Moraw. A osiem dni później wymusił na Litwie odstąpienie Kłajpedy i okręgu kłajpedzkiego (po I wojnie światowej Niemcy odstąpili to miasto aliantom, a w 1923 r. zaanektowali je Litwini). Tego samego dnia Berlin zawarł z Rumunią układ handlowy, który oddawał mu kontrolę nad gospodarką tego kraju.

Hitler kontynuował "marsz na Wschód"; celem stała się Polska. W styczniu 1939 r. fiaskiem zakończyło się jego spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Józefem Beckiem i wizyta Ribbentropa w Warszawie; obie dotyczyły Gdańska, komunikacji przez "korytarz pomorski" (czyli Pomorze Gdańskie) i wspólnej "kombinacji antyrosyjskiej". Podobne tony zabrzmiały 21 marca, gdy Ribbentrop zażądał od ambasadora w Berlinie Józefa Lipskiego przyjęcia propozycji przedstawionych mu po raz pierwszy w październiku 1938 r. W zamian za utworzenie w Gdańsku eksterytorialnej autostrady, kolei i wolnego portu, przedłużenie paktu o nieagresji do 25 lat i przystąpienie Polski do Paktu Antykominternowskiego, Berlin oczekiwał wcielenia Gdańska do Rzeszy, a także eksterytorialnej autostrady i wielotorowej linii kolejowej przez Pomorze. Polska odrzuciła to, uznając, że przekreślą jej podmiotowość.

Tego samego dnia Chamberlain zaproponował rządowi polskiemu zawarcie paktu angielsko-francusko-polsko-sowieckiego. Polacy tej propozycji nie odrzucili, ale wystąpili z projektem zawarcia układu polsko-brytyjskiego, na co Anglia odpowiedziała 31 marca udzieleniem Polsce gwarancji; co ważne, nie dotyczyły granic, lecz tylko "istnienia państwa polskiego". Nie zniechęciło to Hitlera. 3 kwietnia wydał rozkaz zakończenia przygotowań do wojny z Polską do 1 września, a 28 kwietnia przed Reichstagiem wypowiedział deklarację o nieagresji.

Czwarty rozbiór

W Moskwie odnotowano, że w swej mowie Hitler ani słowem - co było nowością - nie wspomniał o komunizmie i ZSRR. Był to sygnał, na który czekano po wystąpieniu Józefa Stalina na XVIII Zjeździe KPZR (marzec 1939 r.), na którym sugerował on możliwość dialogu z Niemcami. W tym czasie było jasne, że ZSRR mógł stać się czynnikiem warunkującym układ sił w Europie. Od wiosny 1939 r. Anglia i Francja, wbrew swej niechęci do komunizmu, zaczęły zabiegać o sojusz z Kremlem. Stalin zaproponował więc przymierze angielsko-francusko-sowieckie, które miałoby działać nie tylko w razie napaści na któregoś z sygnatariuszy, lecz i w wypadku zaatakowania któregoś z europejskich sąsiadów ZSRR. Pod koniec maja wydawało się, że dojdzie do porozumienia.

Jednak do gry włączyły się Niemcy. Ponieważ przygotowania do wojny z Polską szły pełną parą (zaczęto m.in. podsycać antagonizmy w Wolnym Mieście Gdańsku i nagłaśniać rzekome prześladowania mniejszości niemieckiej), wizja takiego sojuszu zaniepokoiła Berlin i zmobilizowała do działania; 30 maja poinformowano stronę sowiecką o gotowości do rozmów.

Stalin wahał się między trzema możliwościami: paktu z Anglią i Francją, przewlekaniem rokowań na temat tego paktu albo zbliżeniem z Niemcami. A ci podbijali stawkę; podczas serii zakulisowych spotkań dyplomatycznych oferowali gotowość zawarcia z Moskwą paktu o nieagresji kosztem Polski i państw bałtyckich.

Chcąc jak najwięcej zyskać, Stalin grał na zwłokę. Prowadził równolegle rozmowy wojskowe z Zachodem, które miały na celu koordynację działań w obliczu agresji "państw faszystowskich". Ceną za to miała być zgoda na przemarsz wojsk ZSRR przez Polskę w razie konfliktu z Niemcami. Beck odrzucił to, uznając za równoznaczne z czwartym rozbiorem. Inna sprawa, że Stalin chyba już uznał, że w obliczu nieuchronnej wojny sojusz z Zachodem nie przyniesie mu korzyści terytorialnych, a narazi tylko na straty. Kalkulował, że powtórzy się historia z 1918 r., gdy zaangażowane w wojnę strony wykrwawią się i staną w obliczu rewolucji, która ułatwi "zwycięski marsz" Armii Czerwonej na Zachód (zatrzymany w 1920 r.).

19 sierpnia ZSRR i Niemcy podpisały układ handlowy. Dwa dni później zawieszono w Moskwie rozmowy z brytyjskimi i francuskimi specjalistami wojskowymi. Hitler osobiście zwrócił się do Stalina, by przyjął Ribbentropa. Odpowiedź była pozytywna; odżyła pamięć o układzie z Rapallo (1922 r.) i traktacie berlińskim (1926 r.) - ZSRR i Niemcy znów podjęły wspólnie próbę rozbicia "Wersalu". 23 sierpnia w Moskwie Ribbentrop podpisał sowiecko-niemiecki pakt o nieagresji na 10 lat. W tajnym aneksie podzielono granice wpływów w krajach bałtyckich i Polsce; ZSRR wyraził też zainteresowanie Besarabią.

***

Niejako w odpowiedzi, 25 sierpnia Anglia i Polska podpisały traktat sojuszniczy zobowiązujący obie strony do wzajemnej i natychmiastowej pomocy w razie napaści ze strony "jakiegoś państwa europejskiego"; tajny załącznik precyzował, że chodzi o Niemcy. W ten sposób Polska miała już gwarancje sojusznicze nie tylko Paryża, ale też Londynu.

Zaskakująca informacja o tym porozumieniu - i wiadomość od Mussoliniego, że Włochy nie są jeszcze gotowe do wojny - zmusiła Niemcy do odroczenia zaplanowanej na 26 sierpnia daty ataku na Polskę. Ale, mimo ryzyka walki na dwa fronty, rozpoczął się on 1 września.

Dr BARTŁOMIEJ NOSZCZAK jest historykiem, pracownikiem warszawskiego oddziału IPN i redaktorem naczelnym kwartalnika internetowego historycy.pl. Ostatnio wydał książkę "Polityka państwa wobec Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w okresie internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego 1953-1956" (wyd. IPN, Warszawa 2008).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2009

Artykuł pochodzi z dodatku „Polska wrześniowa (35/2009)