Pułapka samostanowienia

„Mieli do wyboru wojnę lub hańbę. Wybrali hańbę, a wojnę będą mieli i tak” – powiedział pewien brytyjski dżentelmen po konferencji w Monachium, na której 80 lat temu Londyn i Paryż ustąpiły wobec żądań Hitlera.

17.09.2018

Czyta się kilka minut

Premier Chamberlain ogłasza, że układ monachijski zapewni Europie pokój. 30 września 1938 r. / NAC
Premier Chamberlain ogłasza, że układ monachijski zapewni Europie pokój. 30 września 1938 r. / NAC

Był styczeń 1918 r., gdy prezydent USA Woodrow Wilson – występując w orędziu do Kongresu – sformułował program pokojowy dla świata niszczonego I wojną światową. Zawierał on także postulat samostanowienia narodów. Zniewolonym narodom, w tym Polakom, dawał nadzieję na niepodległość. 20 lat później kanclerz Niemiec Adolf ­Hitler wykorzysta właśnie tę zasadę w swojej grze, w której będzie niszczyć suwerenne państwa.

Idea Wilsona

Pod koniec I wojny światowej wydaje się, że pierwsze skrzypce w globalnej polityce będą grać odtąd USA – zrywają wszak z izolacjonizmem i angażują się w budowę nowego światowego ładu. A gdy kończy się wojna, pod auspicjami Wilsona powstaje światowa organizacja państw, czyli Liga Narodów, która ma na celu pokojowe regulowanie sporów.

Wilson uważa, że o kształcie nowych granic ma decydować wola ludności. Ale koncepcja ta nie uwzględnia faktu, że wiele regionów kontynentu – zwłaszcza Europy Środkowej – ma charakter pogranicza, z wielonarodową ludnością, a także kontekstami historycznymi, społecznymi i strategicznymi.

Zresztą Stany, przekonane o swej potędze i bogactwie, szybko tracą zainteresowanie Europą i przez ponad 20 lat nie będą uczestniczyć w polityce europejskiej. A Wilsonowska zasada – wbrew intencjom jej orędownika – zostaje wykorzystana do legitymizacji agresywnej polityki. Stoi za tym Adolf Hitler, którego partia, NSDAP, zdobywa najwięcej głosów w wyborach w 1932 r.; dzięki koalicji z mniejszymi formacjami w styczniu 1933 r. Hitler zostaje kanclerzem. Domaga się unieważnienia tzw. ładu wersalskiego. W jego języku: dyktatu.

Wcześniej, w wyniku traktatu podpisanego w Wersalu w 1919 r., Niemcy musieli oddać Francji Alzację i Lotaryngię, Belgii obszar z miejscowościami Eupen i Malmedy, na 15 lat oddać pod zarząd Ligi Narodów obszar Saary, stracili też wszystkie kolonie. Musieli przy tym spłacać wielkie reparacje i ograniczyć armię oraz zbrojenia. W powszechnym odbiorze społecznym Niemców były to warunki upokarzające.

Program NSDAP, ułożony jeszcze w 1920 r., wykorzystuje właśnie Wilsonowską koncepcję – żądając zjednoczenia wszystkich Niemców w Wielkich Niemczech (Grossdeutschland) na bazie prawa narodów do samostanowienia.

Krok po kroku

Mocarstwa zachodnie początkowo ignorują Hitlera. Ten zaś konsekwentnie łamie postanowienia traktatu wersalskiego. W październiku 1933 r. wycofuje Niemcy z genewskiej Konferencji Rozbrojeniowej i Ligi Narodów. W marcu 1935 r. odtwarza lotnictwo wojskowe i przywraca powszechny pobór do wojska. W 1936 r. pogardzany przez europejskie salony „czeski frajter” (jak mawiał o nim prezydent Republiki Weimarskiej Paul von Hindenburg) zajmuje zdemilitaryzowaną Nadrenię. Zamiast zdecydowanej reakcji – Polska postuluje podjęcie działań zbrojnych przeciw Niemcom – Francja zwraca się do Ligi Narodów z wnioskiem o napiętnowanie niemieckiej akcji.

Ale Liga to kolos na glinianych nogach. Brakuje jej zwłaszcza „argumentu siły” (czyli wojska), który najlepiej przemawiałby do Hitlera. W sierpniu 1936 r. nakazuje on osiągnięcie gotowości do wojny do końca 1940 r. Od jesieni 1936 r. Niemcy wspierają militarnie generała Franco w Hiszpanii. W listopadzie tego roku ­Hitler wypowiada postanowienia Wersalu dotyczące międzynarodowego statusu Dunaju, Łaby, Niemna, Odry i Renu oraz swobody żeglugi międzynarodowej w Kanale Kilońskim. W tym samym miesiącu Niemcy i Japonia zawierają pakt anty­kominternowski, zobowiązując się do wspólnego zwalczania komunizmu. Później przystępują do niego faszystowskie Włochy (1937 r.) i Hiszpania (1939 r.).

Założenia strategiczne Hitler przedstawia 5 listopada 1937 r. na naradzie w Kancelarii Rzeszy. Ogłasza, że dla „ochrony narodu i zapewnienia mu przyszłości” jego celem jest zajęcie Austrii i Czechosłowacji, a później pokonanie Francji.

W tej grze Hitler zręcznie odwołuje się także do Wilsonowskiego prawa do samostanowienia. Wykorzysta je jako pretekst do „przyłączenia” (niem. ­Anschluss) Austrii w marcu 1938 r. Liga Narodów milczy. Europa wykonuje gest Piłata, uznając, że Hitler – „syn ziemi austriackiej” – realizuje „tylko” plan zjednoczenia Niemców i nie należy się temu sprzeciwiać. W przekonaniu, że „nic się nie stało”, utwierdza opinię publiczną plebiscyt z kwietnia 1938 r., w którym blisko sto procent Niemców i Austriaków popiera Anschluss.

„W interesie Europy”

Podobny schemat Hitler stosuje wobec Czechosłowacji. W jej północno-zachodniej części mieszka ok. 3 mln Niemców. Po Anschlussie działający w tym środowisku naziści, skupieni w inspirowanej przez Berlin Partii Niemców Sudeckich Konrada Henleina, żądają autonomii i organizują działania sabotażowo-terrorystyczne na pograniczu. Prezydent Beneš wierzy w solidarność Europy i proponuje brytyjską mediację. W lipcu 1938 r. przebywająca w Pradze misja lorda Waltera Runcimana dochodzi do wniosku, że Praga powinna pójść na ustępstwa na rzecz Niemców Sudeckich.

Kulminacja politycznego dramatu państwa Czechów i Słowaków następuje we wrześniu 1938 r. Najpierw henleinowcy zrywają rozmowy z rządem w Pradze, wykorzystując jako pretekst zamieszki, do których dochodzi 7 września w Morawskiej Ostrawie między ich zwolennikami a policją i czeskimi mieszkańcami miasta. Później (12 i 13 września) inicjują nieudany pucz w powiatach zamieszkanych przez Niemców. Rząd w Pradze rozwiązuje Partię Niemców Sudeckich, jej liderzy uciekają do Rzeszy.

W tym samym miesiącu brytyjski premier Neville Chamberlain rozmawia z ­Hitlerem, nakłaniając go do kompromisu. 15 września słyszy, że Niemcy żądają od Pragi ustępstw terytorialnych. W tej sytuacji „we wspólnym interesie Europy” Anglia i Francja zmuszają Beneša do cesji terytorialnych – wszak stawką jest pokój.

19 września zostają przedłożone Pradze żądania oddania terytoriów, na których ponad połowę ludności stanowią Niemcy. Praga przyjmuje plan angielsko-francuski i 21 września zgadza się oddać III Rzeszy ziemie przygraniczne (Czeski Las, Rudawy, Sudety, Szumawy i południowe Morawy). Przez Czechosłowację przechodzi fala protestów, uczucie rozgoryczenia jest powszechne. Tymczasem Chamberlain zawozi Hitlerowi stosowny dokument. Ale ten – w tzw. memorandum godesberskim (de facto ultimatum) – żąda dalszych ustępstw terytorialnych. Praga sygnalizuje, że nie zgodzi się na „nowe i okrutne żądania”, ogłasza mobilizację. Napięcie sięga zenitu.

Skutki appeasementu

Aby za wszelką cenę ratować pokój, z inspiracji włoskiego przywódcy Benito Mussoliniego zostaje zwołana do Monachium konferencja, na której 29 września 1938 r. Chamberlain, premier Francji Édouard Daladier, Hitler i Mussolini (Czechosłowacji nie zaproszono) podpisują układ przewidujący natychmiastowe przekazanie Niemcom żądanych terenów (korzystają na tym również Polska i Węgry, anektując – w imię obrony swych mniejszości narodowych – skrawki Czechosłowacji).

Praga nie ma wyjścia i przyjmuje dyktat. A Chamberlain otrzymuje w Monachium od Hitlera „uroczyste przyrzeczenie” i słowo honoru, że nie zgłosi więcej roszczeń terytorialnych. Po powrocie do Anglii premier, witany owacyjnie na lotnisku Heston, oznajmia, że rozwiązanie problemu czechosłowackiego przyniesie pokój Europie.

Kwestia kształtu granic Czechosłowacji zostaje uregulowana ostatecznie w listopadzie 1938 r. W grudniu tego roku ogłoszone zostają angielsko- oraz francusko-niemieckie deklaracje o nieagresji; rodzi się wrażenie stabilizacji. Polityka ­appeasementu osiąga kulminację.

A Hitler? On rozgrywa partię czechosłowacką do końca – łamiąc ustalenia z Monachium. Skłania słowackich nacjonalistów do oderwania się od Czech, co następuje w marcu 1939 r. Tego samego dnia Węgrzy wkraczają na Zakarpacie, a ­Wehrmacht do okręgu przemysłowego morawskiej Ostrawy. Zastraszeni wizją nalotu na Pragę, prezydent Czechosłowacji Emil Hácha i szef MSZ František Chvalkovský podpisują w Berlinie 15 marca dokument, który składa „los narodu i kraju czeskiego” w ręce Hitlera. Ten tworzy okupacyjny Protektorat Czech i Moraw. Słowacja zwraca się o „opiekę” do Niemiec, zawierając odpowiedni układ 23 marca (w istocie oznacza on podległość). Tego samego dnia Berlin wymusza na Litwie odstąpienie Kłajpedy (po I wojnie światowej Niemcy oddali to miasto aliantom, a w 1923 r. zajęli je Litwini).

Następnym celem Hitlera jest Polska. Lecz ta stawia tamę „pokojowej” ekspansji Rzeszy. 1 września 1939 r. zaczyna się wojna, która obejmie cały świat.

Znaczone karty

Losy Wilsonowskiego prawa do samostanowienia narodów pokazują, że w pewnych uwarunkowaniach szczytne zasady mogą zostać wykorzystane do legitymizacji agresji. Robił to zresztą nie tylko Hitler – podobną drogą poszedł wtedy Stalin, który m.in. we wrześniu 1939 r. tłumaczył przed światem rozbiór Polski tym, że Białorusini i Ukraińcy rzekomo chcieli przyłączyć się do Związku Sowieckiego. Z kolei po 1945 r. oderwał od Czechosłowacji Zakarpacie, bo miejscowa ludność też „zapragnęła” jedności ze Związkiem Sowieckim.

Wyrażona w 1938 r. przez państwa ­Za­- chodu zgoda na żądania Hitlera w sprawie egzekwowania swoiście rozumianego „prawa do stanowienia” nie wyrastała z faktycznego poszanowania tej zasady i troski o mniejszości narodowe. Była to gra znaczonymi kartami, w której wielcy, naginając normy prawa międzynarodowego, wybrali „mniejsze zło” w celu zachowania pokoju. Ale próba zaspokojenia ambicji Führera kosztem państw Europy Środkowej – mało zrozumiałych dla ludzi Zachodu w swej specyfice i na pozór odległych od Paryża i Londynu – była ułudą.

„Mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli i tak” – powiedział po Monachium pewien polityk, który wtedy znajdował się na bocznym torze brytyjskiej polityki. Nazywał się Winston Churchill. Niedługo potem poznał siłę własnego proroctwa, a appeasement zastąpiły „krew, pot i łzy”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2018