Czy gniew Jezusa jest „święty”?

O tym, że "Ojciec zagniewany siecze", śpiewamy od dziecka. Coraz częściej w teologii i kaznodziejstwie mówi się jednak, że obraz Boga zagniewanego to obraz niesłuszny. Owszem, życie nieustannym przekonaniem, że Bóg ino czyha ze swoim gniewem na wszelki upadek człowieka, jest oczywiście paraliżujące i nie ma nic wspólnego z wiarą. Nie da się jednak ukryć, że gniew ze strony Boga w Starym Testamencie i ze strony Jezusa w Nowym istnieje. Zdarza się, że Bóg się gniewa, i zdarza się, że gniewa się Jezus.

25.08.2009

Czyta się kilka minut

Najbardziej znana scena to wyrzucenie kupców ze świątyni. Ofiarą gniewu Jezusa stali się handlarze i bankierzy, którzy ze świątyni uczynili "jaskinię zbójców". O gniewie wprost piszą Ewangeliści. W trakcie uzdrowienia człowieka z uschłą ręką, co dokonało się w szabat, Jezus rozgląda się wokoło siebie z gniewem z powodu "skamienienia serc" tych, którzy nie potrafili odpowiedzieć, czy wolno w szabat czynić dobro, czy też nie wolno (Mk 3, 5). Interesujące jest także to, że w niektórych rękopisach przy uzdrowieniu trędowatego znajdujemy czasownik "rozgniewać się", a nie "zlitować się". Chodzi tu zapewne nie o gniew wobec chorego, ale o gniew sprzeciwu wobec okrucieństwa choroby. Podobnie niektórzy chcą, aby Jezus nie tyle po prostu się wzruszył z powodu śmierci Łazarza ani też wzburzył, ale popadł w "gniewne wzruszenie" - "zapewne z powodu tyranii śmierci" - jak pisze Hans Urs von Balthasar.

Wydaje się, że w tych wszystkich trzech przypadkach chodzi o to samo: o stanowczy, by nie powiedzieć - gwałtowny, sprzeciw wobec zła. Balthasar pisze, że gniew Boga ukazujący się w gniewie Jezusa oznacza "niezłomność Jego sprzeciwu wobec wszystkiego, co jest nie do pogodzenia z Jego czystością i świętością. Odwieczne Boże »tak« może oznaczać tylko »nie« w stosunku do wszystkiego sprzecznego z tym, co w Nim jest pozytywne. (...) Wobec każdego, kto nie ma w sobie miłości, odwieczna wola miłości może być tylko gniewem" ("Ty masz słowa życia wiecznego", s. 62).

Tak więc gniew gniewowi nierówny. Bóg nie gniewa się na człowieka, tak jak to sobie czasami wyobrażamy. Taki gniew Boga sytuowałby się gdzieś blisko obrażenia się na człowieka. Gdy widzimy osobę przez nas dobrowolnie czy niedobrowolnie skrzywdzoną, często stawiamy pytania: Gniewasz się na mnie? Obraziłeś się? Zły jesteś na mnie? To nie są pytania, które można by zadać Bogu. W ten sposób przypisywalibyśmy mu zupełnie ludzki sposób reagowania - sposób, w którym dominowałyby emocje zranionego.

Bóg nie jest obrażalski. Jego gniew nie jest skierowany na nas, ale na grzech i zło, które się w nas rodzą. Grzech i śmierć, która jest konsekwencją grzechu, wywołują w Bogu owo "gniewne wzruszenie", w którym jest jednocześnie zmiłowanie nad człowiekiem i sprzeciw wobec zła. Dodajmy - święty sprzeciw, z którego wyrasta zbawienie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2009