Bluzgać to my, panowie szlachta

Nasza dzielna policja w całym kraju szuka bezdomnego Huberta H., który nie stawił się na rozprawę o znieważenie prezydenta wulgarną wiązanką, jaką po przepitej nocy wyartykułował wobec policjantów na Dworcu Centralnym.

28.08.2006

Czyta się kilka minut

Dla pani aspirant z komisariatu kolejowego, a potem dla prokuratury nie było wątpliwości, z jakiego kalibru obrazą majestatu mieliśmy do czynienia. Strach wyobrazić sobie falę procesów, do jakiej doszłoby, gdyby policja odwiedziła choćby rozdyskutowany pub. Teraz trzeba będzie z właściwą sądowi powagą rozważyć ciężar gatunkowy użytych słów (jakich ekspertów sąd powoła?), określić, czy naprawdę chodziło o prezydenta i czy adresatami obelg nie byli policjanci, a nie Lech Kaczyński. Porządny mandat i koszulka w izbie wytrzeźwień załatwiłyby sprawę po cichu. A tak ze śmiechu trzęsie się pół Polski, kosztem powagi głowy państwa. Pani aspirant i gorliwa prokuratura w istocie ośmieszyli prezydenta.

Gdy Kowalski obrazi Nowaka, może zostać przezeń pozwany do sądu cywilnego. Nadgorliwie stosowany przepis prawa karnego o znieważeniu głowy państwa prowadzi nazbyt często do ośmieszania państwa, sądu, a przede wszystkim samego obrażonego. I utrwala przy okazji niesprawiedliwą opinię, jakoby wymiar sprawiedliwości był bohaterski głównie wobec pijaczków i źle parkujących.

Równocześnie na sucho uchodzą niewspółmiernie gorsze, bardziej obraźliwe i szkodliwe bluzgi. Bluzgnął Antoni Macierewicz - w byłych ministrów spraw zagranicznych, a rykoszetem - w obraz Polski za granicą. I nic się nie stało: po męskiej rozmowie premier Kaczyński przyjął tłumaczenia Macierewicza do wiadomości.

Dawno temu mawiało się: "on nie jest mnie w stanie obrazić" - bo obrażenie oznaczałoby uznanie równego statusu. Ale to było dawno temu. Dziś ważne jest, by bluzg skierowany był w słuszną stronę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2006