Życie wieczne, wersja 2.0

Czy ludzkość jest gotowa na sztuczną inteligencję? Na razie badania nad nią są na etapie prób dorównania mózgowi karalucha. Ale to i tak bardzo wiele.

03.02.2009

Czyta się kilka minut

/rys. Mateusz Kaniewski /
/rys. Mateusz Kaniewski /

Wyśledzić moment historyczny, w którym liczydło dosięgło Rozumu, jest równie trudno jak ów, co małpę przemienił w człowieka. Stanisław Lem "Golem XIV"

Na początku lat 80., gdy marzeniem każdego młodego człowieka jest komputer ZX Spectrum, Stanisław Lem pisze "Golema XIV" - relację z rozmów z inteligentną maszyną-filozofem. Prognozuje tym samym powstanie sztucznego intelektu na lata 30. naszego wieku.

Minęło ćwierć wieku, prędkość komputerów wzrosła tysiąckrotnie, a pojemność ich pamięci miliony razy. W czasie, w którym wyrosło zaledwie jedno pokolenie, przeszliśmy od prymitywnych elektronicznych liczydeł do maszyn wygrywających z ludźmi mecze szachowe. Niewiarygodny rozwój komputerów zaowocował powstaniem prymitywnej na razie sztucznej inteligencji, która - jak wierzą naukowcy - osiągnie wkrótce stan dojrzałości.

Czy jesteśmy na to przygotowani? Jakie będą losy ludzkości, gdy jedyne kryterium, które nas definiuje i odróżnia od innych zwierząt - samoświadomość - stanie się udziałem sztucznych bytów?

Te myśli zdają się nie martwić badaczy pracujących nad najnowszymi generacjami maszyn myślących. Ich działania oparte są na założeniu, że człowiek nie jest niczym innym niż biologiczną maszyną. Myślenie, procesy poznawcze, a w rezultacie inteligencja i świadomość są rezultatem przemian chemicznych i fizycznych zachodzących w mózgu, które można zmierzyć i odtworzyć z układów scalonych.

Istnieją dwie główne metody prowadzące do zbudowania sztucznego umysłu. Pierwsza z nich polega na stworzeniu maszyny, która stanie się repliką mózgu, w nadziei, że przy odpowiedniej stymulacji pojawi się w niej jakiś rodzaj świadomości. Druga natomiast opiera się na tworzeniu oprogramowania umożliwiającego maszynie uczenie się i poznawanie otaczającego ją środowiska. Jak się okaże, każda z tych metod ma swoje niedoskonałości i nie doprowadza jeszcze do zamierzonego celu.

Co myśli mucha?

Mózg muszki owocówki ma wielkość kropki na końcu tego zdania. Czy można pokroić go na 6 tys. plasterków? Okazuje się, że tak. W Instytucie Medycznym Howarda Hughes’a w Virginii w USA trwają prace nad wykonaniem trójwymiarowego skanu mózgu muszki Drosophila. Aby tego dokonać, należy go pokroić na niezwykle cienkie plastry, a następnie przeskanować, tworząc dokładny diagram rozmieszczenia neuronów i ich wzajemnych połączeń. Twórcy tego projektu przewidują, że przeanalizowanie danych powstałych podczas skanowania zajmie im około pięciu lat. Powstały wzorzec umożliwi z kolei skonstruowanie dokładnej kopii mózgu muszki przy użyciu tradycyjnych układów scalonych. Czy pozwoli to zrozumieć działanie układu nerwowego muchy, a przez to i człowieka? Czy będzie kolejnym małym krokiem na drodze ku stworzeniu superkomputera o ludzkich możliwościach?

Nadzieje ku temu dają prace innych badaczy z Almaden Research Center w Nevadzie, którzy w 2007 r. przy pomocy superkomputera BlueGene L przeprowadzili symulacje pracy wirtualnego tworu o złożoności odpowiadającej połowie mózgu myszy. Poziom skomplikowania obliczeń był tak wysoki, że mogły trwać one 10 sekund, i obrazowały tylko jedną sekundę pracy wirtualnego umysłu. Mimo to w tym krótkim czasie dało się zaobserwować podobieństwo zachowań wirtualnych neuronów do ich białkowych odpowiedników.

Mózg myszy składa się z około 16 mln neuronów. Ludzki ze swymi 100 miliardami neuronów połączonych 100 bilionami synaps bije go poziomem komplikacji o kilka rzędów wielkości. Te liczby potrafią odebrać nadzieję każdemu, kto zastanawia się, czy możliwe jest w najbliższym czasie stworzenie wirtualnego odpowiednika ludzkiego umysłu.

Karaluch za kierownicą

Odmienne podejście przyjęto m.in. w laboratoriach NASA. Pracuje się tam nad najnowszym rodzajem oprogramowania imitującego myślenie, które umożliwi kolejnym próbnikom wysyłanym na Marsa samodzielne poruszanie się i wykonywanie badań w nieznanym terenie. Jak twierdzi Kanna Rajan, naukowiec z Centrum Badawczego NASA w Palo Alto, kolejne wysłane na Marsa pojazdy dorównywać będą inteligencją karaluchowi. Wydaje się to niezbyt wielkim osiągnięciem, jeśli wziąć pod uwagę nakłady finansowe. Jednak inteligencja na poziomie owada zainstalowana w zautomatyzowanych samochodach pozwoliłaby na podróże bez dotykania kierownicy.

DARPA, amerykańska agencja Departamentu Obrony, ogłosiła w 2004 r. DARPA Grand Challenge - wyścig pojazdów poruszających się bez udziału człowieka, z nagrodą miliona dolarów. W zawodach, które odbyły się na pustynnych terenach Californii, wzięło udział 15 zespołów z najlepszych centrów badawczych USA. Po trzech godzinach na polu boju pozostały tylko cztery pojazdy, z których najlepszy pokonał około 11 km, zanim utknął na poboczu. Okazuje się, że dorównanie karaluchom nie jest wcale takie proste. Ale już w następnym roku, w kolejnym wyścigu, z 23 załóg aż pięć zrobotyzowanych pojazdów ukończyło całą ponad dwustukilometrową trasę po bezdrożach pustyni Mojave. To duży sukces, biorąc pod uwagę poziom trudności trasy, dorównujący trasie rajdu Dakar.

Te przykłady, choć fascynujące, nie odpowiadają naszym powszechnym wyobrażeniom o sztucznej inteligencji. Symulacje mózgu muszki owocówki, karalucha czy połowy mózgu myszy nie zrobią żadnego wrażenia na kimś, kto oglądał "Odyseję kosmiczną 2001". Niemniej, tak właśnie wyglądają dzisiejsze badania nad sztuczną inteligencją: niezdarne, powoli uczące się roboty i komputery, których moce nie są w stanie sprostać skomplikowanym kalkulacjom.

Nanoroboty i nieśmiertelność

Gordon Moore, jeden z założycieli firmy Intel, poczynił w 1965 r. spostrzeżenie - nazywane dziś prawem Moore’a - że moc obliczeniowa komputerów podwaja się co 24 miesiące. Oznacza to, że w roku 2029 maszyny liczące staną się ponad tysiąckrotnie szybsze niż dziś, a w 2049 r., przyrost ich prędkości sięgnie aż miliona razy. Futurolodzy przewidują, że podobnie jak rewolucja przemysłowa w XIX wieku doprowadziła do skokowego wzrostu wydajności produkcyjnej, wykładniczy przyrost mocy obliczeniowej doprowadzi w przewidywalnym czasie do stworzenia przerastających nas inteligencją, posiadających świadomość superkomputerów. Nie pozostaną one bezczynne - zaczną konstruować kolejne maszyny o jeszcze większych możliwościach intelektualnych. Sprzężenie zwrotne wywoła wybuchowy wzrost sztucznej inteligencji.

Jak napisał brytyjski badacz Jack Good - stworzenie superinteligentnej maszyny stanie się ostatnim wynalazkiem człowieka, punktem zwrotnym, w którym postęp techniczny przyspieszy poza możliwości naszego zrozumienia. Moment ten w rozwoju cywilizacji nazwano Technologiczną Osobliwością. Nie będziemy już musieli sami rozwiązywać skomplikowanych problemów, z którymi boryka się nasza cywilizacja, ponieważ zrobią to za nas maszyny.

To bardzo kuszące w swej prostocie rozwiązanie znajduje rosnącą rzeszę wyznawców. Raymond Kurzweil, amerykański naukowiec i gorliwy zwolennik teorii Osobliwości, twierdzi, że nastąpi ona w 2045 roku i będzie nagłym wydarzeniem, którego skutki zmienią w sposób zasadniczy nasze życie. Miniaturowe chirurgiczne nanoroboty krążące w naszych żyłach, możliwość przepisania zawartości ludzkiego mózgu do wnętrza komputera, a w związku z tym nieśmiertelność - to tylko niektóre z jego bardziej śmiałych prognoz.

Czy czeka nas zatem Technologiczna Osobliwość? Właściwie znajdujemy się już w jej początkowym stadium. Od pierwszych maszyn parowych do lotu człowieka na Księżyc minęło ponad dwieście lat. Trudno przewidzieć, ile czasu zajmie ludzkości kolejny skok technologiczny. Jedno jest pewne - okolice przełomu mileniów staną się w przyszłości dla historyków tożsame z pojawieniem się na Ziemi pierwszych sztucznych samoświadomych umysłów. Implikacje cywilizacyjne, etyczne czy teologiczne tego wydarzenia wydają się w tej chwili niemożliwe do przewidzenia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2009