Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dziesięć nazwisk, dziesięć opowieści: Anna Beata Bohdziewicz, Anna Maria Brzezińska, Iwona Burdzanowska, Joanna Helander, Marzena Hmielewicz, Anna Michalak-Pawłowska, Anna Musiałówna, Anna Pietuszko-Wdowińska, Agnieszka Sadowska, Maja Sokołowska. Dziesięć biografii, nie tylko zawodowych, i widziany poprzez nie obraz trzech burzliwych dekad. Jak podsumowuje autorka: „blaski i cienie epoki Gierka, protesty robotnicze, działalność opozycyjna, powstanie »Solidarności«, wprowadzenie stanu wojennego, strajki, manifestacje, obrady Okrągłego Stołu, pierwsze wolne wybory, przemiany gospodarcze, transformacja”. Pielgrzymki papieskie, dramatyczne przygody z czasów opozycyjnej konspiracji. I rozmaite drogi bohaterek do zawodu w czasach, gdy był on zdominowany przez mężczyzn, a także realia redakcyjne widziane z kobiecej perspektywy.
Więc przede wszystkim fotografia prasowa i cały wachlarz tematów, od wielkiej polityki po życie codzienne, od sztuki po sport. Na pierwszym zdjęciu w książce Anna Beata Bohdziewicz stoi skupiona przy sławnym okrągłym meblu, za plecami Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy. Na ostatnich stronach – świetne fotografie Mai Sokołowskiej na okładkach tygodnika „Sportowiec”, kolor niestety nie najlepszy, bo to lata 80. Portrety artystów i ludzi przypadkowo spotkanych: Joanna Helander fotografuje aktorów Teatru Ósmego Dnia i fryzjerki z Rudy Śląskiej, Marzena Hmielewicz – Wrocławski Teatr Pantomimy i dziecko na trzepaku; Anna Michalak-Pawłowska – Annę Kamieńską czytającą swoje wiersze i zomowców podczas trzeciomajowej demonstracji w 1984 r.; Agnieszka Sadowska – Magdalenę Abakanowicz i pensjonariuszki domu pomocy społecznej. Do tego wspaniale uchwycone w kadrze ludzkie historie – bo, jak mówi Anna Musiałówna, „los przeciętnego człowieka więcej mówi o sytuacji społecznej w kraju niż życie elit”. Po prostu rzeczywistość – w rozmowach parokrotnie powraca postać wielkiej Zofii Rydet, autorki „Zapisu socjologicznego”.
Annę Bohdziewicz, sumienną, choć często ironiczną kronikarkę tej rzeczywistości, która od 1982 r. prowadzi „Fotodziennik”, autorka pyta, jak sobie wyobraża jego finał. „Kiedyś powiedziałam, że chciałabym zrobić zdjęcie na własnym pogrzebie”. A podpis? „Na pewno żartobliwy: koniec filmu, żegnajcie!”. ©℗
Monika Szewczyk-Wittek, JEDYNE. NIEOPOWIEDZIANE HISTORIE POLSKICH FOTOGRAFEK, Dom Spotkań z Historią, Warszawa 2021, ss. 290.