Zawłaszczyć Boga

31.08.2020

Czyta się kilka minut

Zgrzeszyć”. Ten czasownik „rzadko pojawia się u synoptyków”, czytamy w komentarzu do Ewangelii Mateusza autorstwa ks. Antoniego Paciorka. Tymczasem słowo „grzech” od dawna rządzi językiem kościelnym – i trywializuje samo pojęcie. Na półce opatrzonej tą etykietą ustawiamy obok siebie: odrzucenie uchodźców i kęs kiełbasy, defraudację pieniędzy publicznych i opuszczenie pacierza, zdradę małżeńską i młodzieńcze kłopoty z masturbacją, ludobójstwo i sprzeczkę rodzinną itd.

Słowo „grzech” najmocniej zagnieździło się w terminologii związanej z szóstym i dziewiątym przykazaniem, gdzie wszystko jest grzechem najcięższym z możliwych. Próbujemy więc te grzechy mierzyć i ważyć, co sprawia, że w skrajnych przypadkach wszystko staje się grzechem lub nic nim nie jest. Tymczasem Leszek Kołakowski przypomina: „Wyobrażenie, że zło jest we mnie, w tobie, w nim, w niej, jest godne pogardy i infantylne. (…) Wyznajmy to: taka jest nasza codzienna filozofia, filozofia całkowitej niewinności jednostki, odrzucenie osobistej odpowiedzialności, zanegowanie zła i grzechu, a ostatecznie zanegowanie człowieka poprzez zapomnienie Jezusa”. W rezultacie to „zapomnienie Jezusa” doprowadza człowieka do zdiablenia Boga.

Dowód? W Agrygencie w 1993 r. Jan Paweł II mówił: „Żałujcie, nawróćcie się póki czas, bo pewnego dnia będzie miał miejsce Sąd Boży”. To wezwanie było skierowane pod adresem sycylijskiej mafii. Po latach Franciszek dopowiedział: „Mafiosi nie są w komunii z Bogiem, są ekskomunikowani”. Ostatnio przewodniczący Papieskiej Akademii Mariologicznej o. Stefano Cecchin, w odpowiedzi na list papieża z racji inauguracji nowo powstałego wydziału badającego zjawiska kryminalne i mafijne, powiedział o mafii: „To nie jest religia, to jest zabobon. Jest on tworzony przez przestępców, przez mafie. Religia jest przez nich rozumiana jako rzeczywistość, w której również Bóg się im podporządkowuje. Także Maryja poddaje się ich przywództwu, kłania się przed ich siedzibami, podporządkowuje się ich autorytetowi. Chcą oni za wszelką cenę wmówić ludziom, że Bóg jest po ich stronie, a więc także wykorzystać uczucia religijne, aby nie tyle ludzie stawali się wolnymi osobami, ale byli niewolnikami”. Dlatego Franciszek stanowczo domaga się, żeby „uwolnić osobę Maryi od wpływu organizacji przestępczych”.

To w Italii, a jak jest u nas? Też nie brak polityków, którzy uważają, że za ich zasługi wieże kościelne powinny im się kłaniać. „Niektórzy biskupi” zaś, zapominając o Soborze Trydenckim, „postępują z niegodnym uniżeniem wobec ministrów królewskich, zarządców i baronów, w kościele (…) nie tylko ustępują [im] miejsca, a nawet osobiście im usługują”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2020