Przestępcze związki

Vittorio Alberti, koordynator watykańskiej grupy roboczej ds. ekskomuniki mafii: Biskupi powinni mieć doktrynalne wsparcie, gdy wskazują, że działalności mafijnej nie da się pogodzić z Ewangelią.

07.06.2021

Czyta się kilka minut

Procesja z figurą Matki Bożej wokół sanktuarium Madonna di Polsi, San Luca, sierpień 2015 r.  W toku śledztwa prowadzonego przez włoską prokuraturę w 2017 r. ustalono, że to górskie sanktuarium było miejscem spotkań najważniejszych bossów. / PACIFIC PRESS / ALAMY / FORUM
Procesja z figurą Matki Bożej wokół sanktuarium Madonna di Polsi, San Luca, sierpień 2015 r. W toku śledztwa prowadzonego przez włoską prokuraturę w 2017 r. ustalono, że to górskie sanktuarium było miejscem spotkań najważniejszych bossów. / PACIFIC PRESS / ALAMY / FORUM

EDWARD AUGUSTYN: Czy mafiosi przestraszą się ekskomuniki?

VITTORIO ALBERTI: Jedni tak, inni nie. Ci, dla których mafia jest religią, którą sami sobie stworzyli, na pewno się tym nie przejmą. Ale inaczej do groźby ekskomuniki podejdą ci, którzy wykorzystują katolicką religię do własnych celów: sprawowania władzy, zapewnienia dla niej publicznej akceptacji. Ci, którym potrzebne są procesje, chrzty itp. Jeśli Kościół to utnie, i to na poziomie światowym, będzie to dla nich pewien problem.

Tak czy siak słowa papieża wprowadziły ten temat do dyskursu społecznego i samo to już ma znaczenie. Może np. powodować konflikty sumienia czy problemy w wychowaniu – oczywiście nie u mafijnych bossów, ale na niższym poziomie z pewnością. Choćby wśród tzw. taniej siły przestępczej.

Tylko dlaczego ekskomunikować akurat członków mafii, a nie po prostu morderców, gwałcicieli czy pedofilów? Może księża wykorzystujący dzieci przestraszyliby się groźby ekskomuniki bardziej niż mafiosi?

Może. Nie wiem. I na ten temat nie chciałbym się wypowiadać. Jestem członkiem grupy, która zajmuje się problemem mafii.

Pytam, bo staram się zrozumieć, dlaczego najwyższa kara kościelna ma być nakładana tylko za takie przestępstwa, a nie za inne, nie mniej okrutne.

Jedno nie wyklucza drugiego. Ale na temat wspomnianych przez pana przestępstw doktryna Kościoła i prawo kanoniczne wypowiada się jasno. To nie wymaga dziś żadnych deklaracji najwyższego urzędu nauczycielskiego Kościoła. Natomiast jeśli chodzi o mafię, mamy doktrynalną dziurę. Chodzi więc o zlikwidowanie doktrynalnego deficytu, jakiego Kościół doświadcza w tej sprawie. Franciszek w 2014 roku ekskomunikował mafiosów i otworzył dyskusję, co to oznacza z punktu widzenia nie tylko prawa kanonicznego, ale też doktryny społecznej Kościoła, teologii pastoralnej itd. Musimy iść drogą wytyczoną przez papieża. On otwiera przed nami nowe drzwi i kuria nie może stać w miejscu. Nie możemy nie słuchać i nie starać się zgłębiać tego, co mówi papież.

Przypomnijmy: w 2014 roku, podczas mszy w Cassano all'Ionio w Kalabrii, papież powiedział: „Wszyscy, którzy w swoim życiu podążają drogą zła, tak jak to robią mafiosi, nie są w łączności z Bogiem. Są ekskomunikowani”. Czy to była ekskomunika? Czy tylko jej zapowiedź? A może po prostu taka retoryka?

Zasadniczo to była już ekskomunika. Bo skoro takie słowa wypowiada papież, to jego wypowiedź ma wszystkie atrybuty wypowiedzi najwyższego urzędu Kościoła, na najwyższym poziomie. I właśnie dlatego od momentu, w którym papież to zdanie wypowiedział, pojawiła się konieczność zgłębienia tematu, uczynienia papieskich słów skutecznymi na poziomie całego Kościoła powszechnego. A jednocześnie zwiększenia zasięgu papieskiego przesłania: powtórzenia go i zintensyfikowania.

Chyba powinniśmy zacząć od definicji. Ekskomunika to przecież jasno określony termin prawny: najwyższa kościelna kara za przestępstwo, która m.in. pozbawia katolika możliwości przyjmowania sakramentów.

Tyle że problem jest bardziej skomplikowany i dlatego wymaga głębszego zbadania. Ekskomunika dla mafiosów to zagadnienie wielopoziomowe. Dziś działalność Kościoła nie sprowadza się przecież tylko do wydawania wyroków, nie chodzi o nowe procesy inkwizycyjne. Oczywiście, wymiar prawny jest zasadniczy, ale musi mu towarzyszyć wymiar doktrynalny, duszpasterski, społeczny i kulturowy. Weźmy choćby sytuację więziennego kapelana. Gdy staje przed nim skazany, który czuje się ekskomunikowany, kapelan nie wie dziś, co ma robić, jak się zachować wobec sytuacji i potrzeb duchowych tego więźnia. To aspekt duszpasterski.

Innym problemem – społecznym i kulturowym – są mosty, które łączą katolicyzm z mafijnymi strukturami. Trzeba je definitywnie zburzyć, bez jakichkolwiek wątpliwości. A jak dotąd były one bardzo liczne, możemy wręcz mówić o przyleganiu tych światów do siebie.

Przepraszam, ale z punktu widzenia obcokrajowca, nie-Włocha, problem procesji z figurą, która kłania się przed domem bossa, wygląda nieco folklorystycznie.

Tak, wiem. Często się spotykam z taką opinią. Za granicą, w Niemczech czy w Polsce, mafia traktowana jest jak włoski folklor. I że problem dotyczy tylko Włoch, a w zasadzie nawet tylko południa Włoch: sycylijska Cosa Nostra, kalabryjska ’Ndràngheta itd.

Nieraz słyszałem, choćby w Parlamencie Europejskim, takie zdanie: u nas nie ma żadnej mafii. A ja wam mówię, że jest. Choćby dlatego, że przeniosły się do was mafie włoskie, by robić legalne interesy. We Włoszech prawo karne jest bardzo surowe, jeśli chodzi o walkę z mafią. Za granicą nie ma prawa antymafijnego, więc nasi mafiosi są tam mniej narażeni na wykrycie. I nawet jeśli jakiś boss zostanie tam zatrzymany, ryzykuje dużo mniej niż we Włoszech.

Są mafie niewłoskiego pochodzenia?

Ależ oczywiście. Np. w Ameryce Łacińskiej, choćby w Kolumbii.

Czy nie mówimy po prostu o zorganizowanej przestępczości?

Mafia to coś więcej. Ma swoje rytuały, reguły. Przysięgę, potwierdzaną własną krwią, że do końca życia będzie się do niej należeć. Można powiedzieć: własne sacrum. To cała kultura, no, może lepiej powiedzieć: subkultura. To nie tylko przemoc zorganizowana, ale też systematyczna i taka, która szuka dla siebie społecznej aprobaty, zgody na swoją władzę nad danym terytorium. W ten sposób staje się alternatywą dla władzy państwowej i publicznej. Często zresztą jest z tą władzą spleciona. To całkowicie inny, wyższy poziom kryminalności.

Czy mafiosi są mocno wierzącymi katolikami?

Tak się powszechnie uważa. Ale powiedzmy jasno: przynależność do Kościoła kłóci się z przynależnością do mafii. Struktury mafijne są ze swej ­natury idolatryjne. Działalność mafijna jest sprzeczna z Ewangelią. I wychodząc od tej oczywistości, należy zacząć ­zmieniać mentalność i duszpasterstwo. I to właśnie robimy.

W 2017 roku odbyła się w Watykanie konferencja na temat korupcji i już wtedy mówiono o potrzebie wyjaśnienia problemu ekskomuniki dla mafii.

Tak. Sam tę konferencję organizowałem. Powstała wtedy międzynarodowa grupa robocza zajmująca się korupcją i pojawił się pomysł stworzenia grupy, która w podobny sposób będzie pracować nad zagadnieniem ekskomuniki dla mafii.

I ta grupa powstała w maju tego roku. Co się przez te cztery lata działo?

Niestety, mieliśmy nieco problemów. Muszę szczerze przyznać, że nawet tu, w Watykanie, nie było łatwo forsować ten temat. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale dopiero po pokonaniu tych trudności mogliśmy zorganizować nasz zespół. Stąd opóźnienie.

Papież podczas tamtej konferencji mówił, że ekskomunikowana powinna być nie tylko przynależność do mafii, ale też korupcja. To wciąż aktualne?

Tam gdzie jest mafia, jest też korupcja. Choć to nie to samo, bo nie za każdą korupcją stoi od razu mafia, to jednak korumpowanie jest dziś podstawowym narzędziem działalności mafijnej. Dziś włoskie mafie nie mają już takiej potrzeby używania broni, jak kiedyś. Dysponują tak ogromnymi pieniędzmi, które przez lata zgromadziły, że mogą używać ich do korumpowania i dalszego pomnażania zysków. Pandemia jeszcze zwiększyła możliwości mafii w tym względzie. Papież mówi, że korupcja to coś więcej niż grzech. I że jest dużo bardziej niebezpieczna.

To stan: mentalny, duchowy, polityczny, ekonomiczny. Walka z korupcją to główna oś pontyfikatu Franciszka. Nauka społeczna Kościoła nie mówi zbyt wiele o korupcji. Większość wypowiedzi na ten temat jest autorstwa papieża Franciszka. Ale trzeba je rozumieć bardzo szeroko.

Nie chodzi więc tylko o korupcję finansową?

Nie. To nie jest tylko kwestia łapówek i przekupstwa. Pamięta pan przemówienie Franciszka o piętnastu plagach w kurii rzymskiej? To też formy korupcji. Klerykalizm to też rodzaj korupcji. Słowo „korupcja” po włosku oznacza coś więcej niż przestępstwo ekonomiczne. Oznacza wspólne niszczenie, rozbijanie tego, co nas trzyma razem, co nas integruje. Nie tylko pod względem moralnym, ale też intelektualnym. Owocem tamtej konferencji była książka kard. Petera Turksona, prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, pt. „Korozja. Walka z korupcją w Kościele i społeczeństwie”. W syntetyczny sposób zbiera wszystkie te wątki.

W starym Kodeksie Prawa Kanonicznego była przewidziana ekskomunika za przynależność do masonerii, jak również za wyznawanie ideologii komunistycznej. Czy teraz – mówiąc o karach za członkostwo w mafii albo za korupcję – mamy do czynienia z podobnym pomysłem?

Nie. Dziś patrzymy na problem dużo szerzej. Jak mówiłem, nie mamy już do czynienia z Kościołem, który z wysokości swojej instytucjonalnej władzy wydaje wyroki. Musimy porzucić ten schemat instytucji kościelnej – można powiedzieć: klerykalny. Instytucji, która reprezentuje Absolut i z tej racji pełni najwyższą władzę. Decyzja Kościoła nie jest przecież wyrokiem ostatecznym. Głosząc Ewangelię, Kościół głosi przecież nawrócenie. Musi być otwarty na poprawę grzesznika i mieć w sobie nadzieję, że on się nawróci.

Można mówić jednocześnie o ekskomunice dla mafiosów oraz o przebaczeniu i miłosierdziu?

Ekskomunika ma być kuracją leczącą. Nie mylmy tych spraw. Żeby nie było żadnej dwuznaczności. Przecież wiemy, że byli i są księża, którzy ideę przebaczenia traktują w tak rozszerzający sposób, że tworzą, choćby nawet bez złych zamiarów, przestrzeń przylegania do siebie katolicyzmu i mafijnej przestępczości. Nie mówię tu już o tych, których zamiary od początku są złe i którzy świadomie stają się wspólnikami mafii. To wszystko musi się skończyć.

W jaki sposób będzie nakładana ekskomunika na mafiosów? Czy Kościół będzie prowadził własne procesy, czy będzie czekał na prawomocny wyrok sądu państwowego?

To dobre pytanie. Jest wiele trudności, które trzeba rozwiązać. Co innego grzech, co innego przestępstwo. Pojawia się problem uprawnień. Przestępstwami powinno zajmować się państwo, Kościół ma kształtować sumienie. Wyznaczać granice. Ale też ujawniać te siły, które są po przeciwnej stronie. Które niszczą dobro wspólne – bo przecież gdy mówimy o mafii, mówimy także o polityce, o rozwoju społecznym, ekonomii, szkolnictwie, wychowaniu, o tym wszystkim, co mafia i korupcja niszczą.

Nawet państwo, dysponując aparatem wymiaru sprawiedliwości, nie zawsze znajduje dowody na przynależność podejrzanego do mafii.

Ale nie ma potrzeby, by Kościół prowadził jakieś dochodzenia i udowadniał komukolwiek winę! Jeśli Kościół mówi, że nie wolno zabijać albo kraść, to nie musi dodatkowo mówić, że Edward czy Vittorio coś ukradli albo kogoś zabili.

Czyli słów o ekskomunice mafiosów – konkretnej karze, przewidzianej przez Kodeks Prawa Kanonicznego – nie musimy brać dosłownie. Wygląda na to, że należy je rozumieć jako ostrzeżenie. Że chodzi o aspekt wychowawczy, poprawczy i zniechęcający do przestępstwa.

Chodzi zarówno o aspekt prawny, jak i wychowawczy. Biskup czy ksiądz spotykający się z problemem musi mieć normę prawną, której będzie się trzymał. Jeśli biskup staje w obliczu groźby, albo choćby wobec procesji religijnych kontrolowanych przez grupy kryminalne, albo gdy ktoś próbuje go przekupić, musi mieć mocne rusztowanie prawne i doktrynalne, którego będzie się trzymał. Jego problemy muszą być rozwiązane, a przeszkody zniwelowane. Wchodzimy na niebezpieczny teren. Bo jednak tam, gdzie mafia działa – czy to w Kolumbii, czy na Sycylii, czy w Mediolanie – biskup, a nawet każdy ksiądz powinien mieć prawo wypowiadać się w sposób jednoznaczny i mieć w tym wsparcie doktrynalne ze strony Kościoła. Księża są najbliżej. Dlatego tylu księży zostało zabitych przez mafię. I dlatego też tylu było z mafią w zmowie i dochowują omerty. Więc inaczej problem wygląda na poziomie lokalnym, konkretnej parafii i diecezji, a inaczej w szerszej perspektywie, gdzie na pewno istotniejszy jest jednak aspekt wychowawczy i ostrzegawczy.

Dzisiaj takiego wsparcia doktrynalnego nie ma?

Nie ma. Nie ma go nawet we Włoszech, na poziomie konferencji episkopatu Włoch. Są dokumenty z regionalnych spotkań biskupów, ale nie mają one siły doktrynalnej, jaką ma nauczanie uniwersalne, ważne dla całego Kościoła. A każdy biskup działający na terenie mafijnym, każdy pojedynczy ksiądz musi mieć narzędzia, które pomogą mu zmierzyć się z tym problemem osobiście. Wsparcie w doktrynie uniwersalnej posłuży także ochronie biskupów i księży pracujących na terenach podporządkowanych mafii. Dlatego najpierw musimy się z nimi spotkać i wysłuchać ich uwag. By poznać ich problemy.

Kiedy będą pierwsze rezultaty waszej pracy?

Na razie opracowujemy plan. Cała grupa będzie spotykać się raz w miesiącu, w międzyczasie ja będę w kontakcie ze wszystkimi osobno, by koordynować ich pracę. Mamy zamiar spotykać się z ofiarami mafii, ze skazanymi, z policjantami, prokuratorami itd. To wszystko musi przebiegać w zaplanowany, przemyślany sposób.

A pierwsze zmiany w prawie?

Na pewno musimy wypracować normę prawną. Tym będą się zajmować nasi kanoniści. Propozycja zmiany przepisów zostanie przedstawiona papieżowi, który je albo zaakceptuje, albo poprawi, albo odrzuci. Może będzie to dodatkowa, specjalna ustawa, bez zmiany Kodeksu Prawa Kanonicznego. A może zostaną wprowadzone do niego nowe rozdziały czy paragrafy. Tego jeszcze nie wiemy. Może też zostanie wprowadzony nowy punkt do Katechizmu Kościoła Katolickiego. To pierwsza sprawa. Ale musimy też opracować taki tekst, który będzie mieścił nie tylko normę kanoniczną, ale stanie się kompendium doktryny społecznej Kościoła na ten temat, obejmując teologię, duszpasterstwo, kwestie społeczne, kulturowe, cywilizacyjne.

Dużo będzie zależało od wsparcia ze strony innych dykasterii Kurii Rzymskiej. W tej chwili przy projekcie współpracują trzy: Dykasteria ds. Rozwoj Integralnego Człowieka, Papieska Rada ds. Tekstów Prawnych i Kongregacja Nauki Wiary, której przedstawiciel ma wkrótce do nas dołączyć.

Co w tej chwili uważa Pan za największą trudność?

Cały aspekt duszpasterski, bardziej skomplikowany niż sama zmiana prawa. Musi on uwzględniać zarówno wyrok skazujący, jak dawać szansę na poprawę. I robić to tak, by nie powstawała żadna dwuznaczność, by nie przyczyniać się do powstawania lub poszerzenia tego, co nazywamy „szarą strefą”. Żeby nie było cienia podejrzeń o zbliżenie, a tym bardziej współpracę kapłanów z mafią. Bo siła mafii nie leży w niej samej, ale na zewnątrz – mafia wykorzystuje sieć, którą nazywamy właśnie „szarą strefą” albo „mafijną burżuazją”. To różne osoby, które wykonują różne przydatne dla mafii profesje, same nie będąc jej członkami: przedstawiciele świata finansów, polityki, prawa. To oni tworzą potęgę gospodarczą mafiosów i są ich siłą. Księża też się do tego przyczyniają. Na całym świecie.©℗

GRUPA ROBOCZA DS. ­EKSKOMUNIKI ­MAFII powołana została w ­Watykanie 9 maja 2021 r. przez kard. ­Petera ­Turksona, prefekta ­Dykasterii ds. ­Integralnego ­Rozwoju ­Człowieka. W jej skład wchodzą: abp ­Michele ­Pennisi z archidiecezji Monreale, która jest częścią kościelnej prowincji Palermo na Sycylii, ­Giuseppe ­Pignatone, ­prezes watykańskiego Trybunału Stanu i były prokurator Rzymu, ks. Luigi Ciotti, założyciel fundacji ­Libera, walczącej z mafią i wspomagającej jej ­ofiary, Rosy ­Bindi, eksprzewodnicząca komisji anty­mafijnej włoskiego parlamentu, ks. Raffaele ­Grimaldi, ­inspektor generalny włoskich kapelanów więziennych, ks. ­Marcello Cozzi, ekspert prawa kanonicznego, o. Ioan Alexandru Pop, przedstawiciel Papieskiej Rady ds. ­Tekstów Prawnych i Vittorio ­Alberti – koordynator z Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. ©(p)

VITTORIO ALBERTI (ur. 1978 r.) jest filozofem i pisarzem, urzędnikiem Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, koordynatorem watykańskiej grupy roboczej ds. ekskomuniki mafii oraz komisji ds. sprawiedliwości i zwalczania korupcji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2021