Wiatr w oczy

08.03.2021

Czyta się kilka minut

Kim są wysłannicy? Jak to, przecież to oczywiste, że papieże i biskupi, po nich prezbiterzy, diakoni, trochę zakonnic i zakonników i czasami jakiś szczególnie nabożny świecki. W Drugiej Księdze Kronik czytamy jednak: „Również przywódcy, kapłani i lud okazywali swoją niewierność, naśladując we wszystkim obrzydliwości ludów pogańskich i bezczeszcząc dom Pana, który On poświęcił w Jerozolimie. Ponieważ Pan, Bóg ich ojców, był bardzo miłosierny dla swojego ludu i troszczył się o swoje mieszkanie, nieustannie posyłał do nich swoich wysłanników. Tamci jednak szydzili z Bożych posłańców, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali Jego proroków. Wtedy gniew Pana na Jego własny lud wzmógł się do tego stopnia, że nie było już możliwości ocalenia”.

Z ewangelii Jezusa wiemy, że z Bożym gniewem wcale nie jest tak jak z ludzkim. Również dzielenie ludu Bożego na duchownych i świeckich nie jest tak oczywiste, jak się może wydawać. Prawie dwadzieścia lat temu prof. Stefan Swieżawski pisał, że jedną z największych herezji jest klerykalizm, sięgający korzeniami gnostycyzmu, którego wyznawcy dzielili chrześcijan na pneumatyków i somatyków, ludzi ducha, którymi byli duchowni, i ludzi ciała, do nich należeli świeccy. W związku z tym prof. Swieżawski zaznacza: „Mówi się: duchowieństwo, a czy my, świeccy, nie jesteśmy duchownymi? Tak więc już sama nazwa »duchowieństwo« jest gnostyczną”. A co się tyczy Bożego gniewu, to w Pierwszej modlitwie eucharystycznej o tajemnicy czytamy, że Pan Bóg najpełniej objawia „swoją wszechmoc w łasce przebaczenia”. Gniew Boży w przeciwieństwie do ludzkiego nie zasklepia Bożego serca, lecz skłania Boga do tym większych – jeśli tak można powiedzieć – starań o grzesznika, o jego ocalenie. Pamiętamy przecież przypowieść o pasterzu i stu owcach.

Franciszek z myślą o pielgrzymce do Iraku powiedział o sobie, że jest pasterzem ludzi cierpiących i gdyby nie było możliwości dotarcia do tego kraju zwyczajnym sposobem, skorzystałby z lotów komercyjnych, gdyż nie chce „zawieść tego ludu”. Idąc za myślą Swieżawskiego – skoro wszyscy jesteśmy duchownymi, to znaczy, że jesteśmy też dla siebie duszpasterzami. Dlatego potrzebujemy szczególnej wrażliwości, uważności, by nie przeoczyć tych, którzy przychodzą od Boga. Dzisiaj takimi wysłannikami są uchodźcy. Przychodzą, żeby nam uświadomić, że ich bieda jest spowodowana również przez nas i nie da się jej zaradzić doraźną pomocą. To samo uświadamia nam Bill Gates, kiedy mówi, że przede wszystkim powinniśmy zatroszczyć się o zaspokojenie potrzeb ludzi, którzy wskutek zachodzących w świecie zmian cierpią najbardziej. Większość z nich to osoby „o kolorowej skórze i o najniższych dochodach”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2021