Telewizja, która podzieliła Amerykę

Fox News jest w USA opiniotwórczą potęgą. Poglądy jej widzów zbudowane są na wspólnocie emocji.

16.07.2019

Czyta się kilka minut

Russell Crowe jako Roger Ailes / JOJO WHILDEN / SHOWTIME / MAT. PRASOWE
Russell Crowe jako Roger Ailes / JOJO WHILDEN / SHOWTIME / MAT. PRASOWE

Fox News, zwłaszcza w opinii liberalno-lewicowych komentatorów, odpowiada za intensywność podziałów w amerykańskim społeczeństwie, jak i za zepchnięcie Partii Republikańskiej pod prawą ścianę – co skończyło się wyborem Donalda Trumpa na najwyższy urząd w państwie.

Dla konserwatystów, zwłaszcza tych bardziej populistycznych, historia stacji to krzepiąca opowieść o przełamaniu monopolu liberalnych mediów, reprezentujących wyłącznie punkt widzenia wielkomiejskiej, wykształconej Ameryki. W tej narracji Fox News jest przede wszystkim siłą, która wreszcie dała głos i przywróciła polityczną sprawczość przywiązanej do tradycyjnych, amerykańskich wartości „milczącej większości” obywateli spoza wielkich ośrodków wschodniego i zachodniego wybrzeża.

Na pewno Fox News okazał się wielkim sukcesem, nie tylko politycznym, ale również biznesowym. Choć kanał stanowi część News Corporation, biznesowego imperium Ruperta Murdocha, to prawdziwym ojcem sukcesów stacji był jej pomysłodawca i długoletni dyrektor programowy, Roger Ailes.

Drapieżnik o wielu twarzach

Właśnie na postaci Ailesa skupia się wyprodukowany przez Showmax – w Polsce dostępny na HBO – serial fabularny „Na cały głos”. Nic dziwnego, że twórcy wybrali właśnie Ailesa na swojego bohatera – jego biografia to historia wyjęta z filmowego lub telewizyjnego dramatu.

Urodzony w robotniczej rodzinie, w jednym z setek anonimowych miasteczek przemysłowych Środkowego Zachodu, Ailes przed trzydziestką zostaje jednym z najważniejszych doradców medialnych Richarda Nixona w wygranej kampanii wyborczej z 1968 r. Po ćwierć wieku kariery politycznego doradcy i pracy z takimi tuzami jak Ronald Reagan Ailes zaczyna na początku lat 90. pracować dla telewizji – na początku dla dość mainstreamowej, na pewno nie tożsamościowo konserwatywnej CNBC. Murdoch zatrudnia go w lutym 1996 r. W październiku, po niecałym roku przygotowań, Ailes, startując praktycznie od zera, uruchamia Fox News.

Jako szef stacji Ailes zarabia setki milionów dolarów. Staje się też jednym z najbardziej wpływowych graczy w amerykańskiej polityce – zwłaszcza na prawicy. Biały Dom Busha, kolejni kandydaci na republikańskich prezydentów, przywództwo Republikanów w obu izbach Kongresu, kandydaci na gubernatorów i burmistrzów – wszyscy szybko uczą się, że jeśli chce się robić polityczną karierę w Partii Republikańskiej, trzeba przynajmniej zapewnić sobie neutralność Ailesa.

Tę błyskotliwą karierę zakończyły oskarżenia o molestowanie seksualne. Rok przed sprawą Harveya Weinsteina, w lipcu 2016 r., Ailesa pogrążył artykuł w czasopiśmie „New York”. Zebrane oskarżenia były na tyle obciążające, że kierownictwo News Corporation, bez względu na zasługi i wypływy Ailesa, nie miało wyboru: szef Fox News został zmuszony do natychmiastowej dymisji. Rok później umarł na wylew krwi do mózgu w swojej rezydencji na Florydzie.

W serialu Ailes przykuwa od początku naszą uwagę także ze względu na niezwykłą kreację Russella Crowe’a (na zdjęciu wyżej). W zwalistym, łysiejącym, wiecznie wymiętym i zmęczonym, poruszającym się z trudem Ailesie niełatwo rozpoznać tego samego aktora, którego pamiętamy z tytułowej roli w „Gladiatorze”.

Ailes jest jednak równie – jeśli nie bardziej – niebezpieczny, co rzymski wojownik z filmu Ridleya Scotta. To drapieżnik, doświadczony polityczny i biznesowy gracz. Każdy pozornie ociężały ruch, jaki wykonuje, ma swój strategiczny cel, każde słowo i gest obliczone są na dominację: maksymalizację władzy i wpływu. Ailes idzie do przodu, nie oglądając się na nic, i ostatecznie prawie zawsze dostaje to, czego chce.

W jednej ze scen widzimy go, gdy w pokoju hotelowym, w towarzystwie podwładnej, z której – nie bardzo zostawiając jej prawo do sprzeciwu – zrobił swoją kochankę, odbiera telefon od żony. Kochanka czuje się winna, Ailes pewnym głosem ucisza jej wątpliwości: „Jestem człowiekiem o wielu twarzach. Moja rodzina to tylko jedna z nich”.

Serial nie przesądza, która z twarzy Ailesa – jeśli jakakolwiek – jest prawdziwa. Widzimy z jednej strony jego niewątpliwą inteligencję oraz wprost genialny polityczny i biznesowy słuch. Z drugiej towarzyszy im bigoteria, rasistowskie uprzedzenia czy skłonność do iście wariackich spiskowych teorii – jakby Ailes sam wierzył w najbardziej niedorzeczne treści sprzedawane przez jego stację.

Jako szef Ailes z jednej strony wydaje się całkowicie stać po stronie swoich pracowników, z drugiej nieustannie ich mobbinguje: rządzi przy pomocy gróźb i krzyków, nie znosi najmniejszego sprzeciwu. Jest też przekonany, że pracujące w stacji kobiety stanowią coś w rodzaju jego prywatnego haremu – co nie przeszkadza mu głosić konserwatywnych „wartości rodzinnych”.

Husajn i Hussein

Żadnych wieloznaczności nie było za to nigdy w produkowanej przez Ailesa telewizji. Mówi ona do dziś prostym, twardo tożsamościowym językiem. Na polityczne credo Fox News składają się kulturowy konserwatyzm, przywiązanie do tradycjonalistycznie rozumianych chrześcijańskich wartości, amerykański nacjonalizm, szacunek dla takich instytucji jak policja i armia, przekonanie, że prawo powinno być surowe, wreszcie wiara w możliwie zrównoważony budżet i wolny rynek. Wszystko to podlane autentyczną nienawiścią do liberalnych elit, które zapomniały – jeśli kiedykolwiek wiedziały – czym powinna być Ameryka: wolnorynkowym, przywiązanym do swojej flagi i historii krajem potrafiących zadbać o siebie obywateli, bez pomocy rozdętego rządu. W domyśle – czego Fox News nigdy nie mógł wprost powiedzieć – przede wszystkim białych i chrześcijańskich.

Twórcy „Na cały głos” sugerują, że dla medialnego konglomeratu Murdocha decyzja o budowie stacji o takim, a nie innym profilu wynikała przede wszystkim z biznesowych przesłanek. W pierwszym odcinku serialowy Ailes przekonuje szefów News Corp. do swojego pomysłu na kanał w następujący sposób: „Ameryka jest podzielona politycznie na pół. Wszystkie inne stacje walczą o liberalną połowę tortu. My weźmiemy całą konserwatywną – nikt inny nie jest nią zainteresowany”.

Zajęcie tego segmentu rynku przez stację niesie jednak nie tylko biznesowe, ale także polityczne skutki. Każdy odcinek „Na cały głos” skupia się na kolejnym wydarzeniu, za sprawą którego Fox News wzmacnia swoją pozycję jako kluczowe medium populistyczno-prawicowej polityki w Stanach. Drugi odcinek zaczyna się od ataków na World Trade Center. Ailes, podobnie jak administracja Busha, traktuje je jako szansę na radykalną przebudowę Bliskiego Wschodu, zgodnie z amerykańskimi interesami. Fox News jako pierwsze medium wskazuje na Irak i Saddama Husajna, jako na głównego sponsora zamachów i islamskiego terroryzmu w ogóle. Bliska współpraca ze stacją i jej szefem jest kluczowa dla administracji Busha. Bez jej wsparcia entuzjazm dla opartej na fałszywych przesłankach wojny z irackim dyktatorem nie byłby tak wielki i bezwarunkowy.


Czytaj także: Jakub Majmurek: Najdłuższy serial współczesnego kina


Trzeci odcinek rozgrywa się w 2008 r. Młody senator z Illinois, Barack Obama, zapewnia sobie nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich, a następnie je wygrywa. Dla Ailesa to katastrofa. „Wygrana Obamy jest sprzeczna z konstytucją” – krzyczy, nie wyjaśniając, co dokładnie ma na myśli. Kierowana przez niego stacja wściekle atakuje walczącego o Biały Dom polityka. Jej prezenterzy stawiają mu najbardziej kuriozalne zarzuty, zawsze też pamiętają, by przedstawić go pełnym imieniem i nazwiskiem: Barack Hussein Obama.

Twórcy serialu pokazują, że Ailes i Fox News nigdy nie zaakceptowali prawomocności wyboru Obamy – a za nimi duża część prawicowego elektoratu. Istotna część tego obozu odmawiała uznania go za kogokolwiek innego niż uzurpatora na najwyższym stanowisku w państwie.

Linię Fox News wobec Obamy próbuje złagodzić w serialu sam Murdoch. Jest przedsiębiorcą, nie ideologiem, w imię sentymentów widowni jednej ze swojej stacji nie chce psuć relacji całej korporacji z nową administracją. Ailes wygrywa jednak walkę o niezależność z medialnym magnatem, dostaje od niego pełną kontrolę nad stacją. Tak długo, jak Fox News przynosi News Corp. zyski, Ailes ma carte blanche na nietrzymające się żadnych reguł ataki na rządy Obamy i na dalsze umacnianie coraz bardziej zabójczej dla amerykańskiej demokracji polaryzacji.

Oddający mu kontrolę nad stacją telefon od Murdocha serialowy Ailes otrzymuje w rodzinnym miasteczku na Środkowym Zachodzie, gdzie ma przemawiać na wydarzeniu poświęconym pamięci weteranów. Wygłasza silnie polityczną mowę, atakującą liberalne elity, które nie tylko zapomniały o patriotycznych wartościach, ale także doprowadziły do tego, że dobrze płatne, stabilne miejsca pracy w przemyśle z miejsc takich jak Ohio, Wisconsin czy Michigan przeniosły się do Chin i Meksyku.

Nietrudno dostrzec w tej scenie zapowiedź tego, co stanie się w Ameryce osiem lat później, w 2016 r. Donald Trump, posługując się bardzo podobnymi argumentami, wygra wtedy w tradycyjnie głosujących na Demokratów niegdyś przemysłowych stanach tzw. Pasa Rdzy – zapewniając sobie prezydenturę. Bez wsparcia Fox News i linii redakcyjnej tej stacji, konsekwentnie przesuwającej Republikanów ku ekstremom, nie byłoby to możliwe.

Demokracja klientów

Russell Crowe w jednym z wywiadów po premierze serialu celnie zauważył, że siła Ailesa polegała na tym, iż jako jeden z pierwszych ludzi w branży zrozumiał, że telewizyjne informacje przestały być służbą publiczną, a stały się biznesem. I zachowują się jak każdy biznes na silnie konkurencyjnym rynku, gdzie toczy się bezwzględna walka o klienta. W czasach gdy dostępnych źródeł informacji jest zbyt dużo, uwagę widza mają szanse przykuć nie te najbardziej rzetelne, lecz najbardziej krzykliwe i sensacyjne. Fox News został sformatowany, by w ten sposób walczyć o widza. Bo „ludzie wcale nie chcą być poinformowani, chcą czuć się poinformowani” – powtarza w kółko serialowy Ailes.

Nawet jeśli taki przepis na media sprawdza się jako recepta na biznes czy polityczny sukces jednej partii, to dla demokracji jest on zabójczy. W przestrzeni medialnej podzielonej między kolejne klony Fox News – zarówno konserwatywne, jak i liberalno-lewicowe – zanikłoby centrum debaty publicznej: pozostałyby tylko niezdolne ze sobą rozmawiać, współpracować czy nawet zawierać czysto pragmatyczne kompromisy „bańki” umacniające się w poczuciu własnej słuszności. Media społecznościowe tylko wzmacniają podobną logikę. Na to wszystko nakładają się narastające nierówności, załamywanie się oswojonej w XX wieku formy kapitalizmu oraz powodowany przez wszystkie te zjawiska często uzasadniony gniew na elity.

Amerykański serial nie oferuje pomysłu, co z tym wszystkim zrobić. Nie ma go zresztą chyba nikt. Europejczycy zwykli patrzeć na zjawiska typu Fox News z góry, przekonani, że na naszym kontynencie, z silnymi mediami publicznymi, takie spolaryzowanie polityki przez jedną agresywną stację nie byłoby możliwe. Jak jednak przekonujemy się ostatnio w Polsce, logikę Fox News można spokojnie zaaplikować nominalnie ciągle publicznym mediom.

Na pewno „Na cały głos” trafnie diagnozuje to, że jednym z problemów demokracji liberalnej w XXI wieku będzie to, jak poradzić sobie z mediami zdominowanymi przez skrajnie polaryzujący infotainment. Niezależnie od tego, czy produkuje go finansowo motywowany Robert Murdoch, czy publiczna telewizja kontrolowana przez jedną partię. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2019