Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na ogół gdy mówimy o Trójcy Świętej, nasze refleksje zamykają się w obrębie teologicznej łamigłówki, domagającej się rozwiązania na wyższym poziomie abstrakcji. Wszystko tam się zgadza, chociaż generalnie wieje nudą. Ojciec, Syn i Duch Święty, jedność w różnorodności, wielość w jedności i cały ten teologiczny sztafaż, sprawiający, że ludzie wychodzą z kościoła, gdy mają usłyszeć kolejne kazanie o Bogu niepojętym. Pewnie m.in. właśnie dlatego niewielu ludzi naprawdę obchodzi, czy Bóg jest w jednej, czy w trzech Osobach.
Idąc tym tropem Karl Rahner zwrócił uwagę, że "gdyby naukę o Trójcy trzeba było usunąć jako fałszywą, po takim zabiegu większa część literatury religijnej pozostałaby niezmieniona". Niemiecki teolog wskazał tym samym na radykalną utratę poczucia sensu wiary w Trójcę Świętą u współczesnych chrześcijan. Kłam tej ocenie zadaje jednak powszechne zainteresowanie słynną ikoną Rublowa, przechowywaną w Galerii Trietiakowskiej w Moskwie. Żaden inny obraz nie zrobił chyba tak oszałamiającej "kariery" jak właśnie ten, przedstawiający trzech aniołów w gościnie u Abrahama. Żadna inna ikona nie doczekała się tak wnikliwych analiz i tak skrupulatnej egzegezy.
Myślę, że to nie przypadek. W świecie różnorodności, zamętu i bezładu, nosimy w sercach pragnienie jedności, porządku i harmonii. Jednocześnie z podejrzliwością patrzymy na powierzchowną jedność demaskującą błędy człowieka, sztucznie wyrównującą różnice, eliminującą przeciwników przy pomocy niewybrednych środków. W próbach usiłujących sprowadzić wszystko do kolektywu słusznie dopatrujemy się karykatury rzeczywistości. Szukając jedności, poszukujemy równocześnie rzeczywistości dynamicznej, w której sercu trwa niezmienna miłość, poczucie więzi wspólnoty i radość życia. Wszelkie inne rozwiązania są doraźne, tymczasowe i niedoskonałe, a nawet błędne.
Być może nie jesteśmy tego świadomi, ale owe tęsknoty znajdują swoje spełnienie w chrześcijańskiej wierze w Troistego Boga. Ojcowie Kościoła mawiali, że życie Boga jest jakby pulsowaniem, w którym z jedności powstaje Trójca, a z Trójcy jedność. Św. Grzegorz z Nazjanzu uważał, że "trzy Osoby Boże pozostają ze sobą w takiej wspólnocie, iż można je sobie wyobrazić tylko jako tancerzy wirujących we wspólnym tańcu". Ojciec, Syn i Duch razem tańczą wspólny taniec życia Bożego. O tym opowiada Trójca Rublowa. Nie wiem, czy mają tego świadomość Kaszubi, tańczący swój taniec z feretronami.