Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Europejską oazę dobrobytu szturmują w poszukiwaniu godnego życia tysiące ludzi, a za naszą wschodnią granicą tli się wojna. Jeszcze dekadę temu byłby to scenariusz godny politycznego thrillera. Dziś to rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć. I właśnie strategia mierzenia się z nią była przedmiotem debaty podczas VIII Konferencji Krakowskiej.
Zgromadzeni politycy i eksperci poszukiwali odpowiedzi na pytanie, jak sprostać stojącym przed Polską wyzwaniom: gospodarczym, geopolitycznym, a także w zakresie polityki migracyjnej i polityki rozwoju. Czego potrzebujemy, by tego dokonać? Aktywności i spójnej polityki zagranicznej, kreatywnego wykorzystywania zasobów, poszukiwania sojuszników i partnerów nie tylko w najbliższym sąsiedztwie, więcej partycypacji i elastyczności w zarządzaniu na poziomie regionów i miast, a także przemyślenia na nowo modelu samorządności. Przede wszystkim jednak nie możemy udawać, że nie dostrzegamy zagrożeń płynących z rozchybotanego świata. Nie ma miejsca na business as usual. Zachowanie jak u cioci na imieninach, kiedy płynie się „Titanikiem”, nie jest rozsądne.
Pierwszego dnia konferencji w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, pod „Wernyhorą” Matejki prof. Jan Zielonka rugał Polaków za niedostrzeganie pozorności gwarancji bezpieczeństwa ze strony naszych dwóch głównych kotwic, czyli Unii Europejskiej i NATO. Połączenie czasu, miejsca i przekazu tych słów stworzyło scenę do bólu symboliczną, może nawet w swojej symboliczności pretensjonalną. Każde wieszczenie musi być odrobinę pretensjonalne, żeby przykuć uwagę, przejąć, a nawet przerazić. Przede wszystkim zaś – natchnąć do działania. ©