Sprawy obyczajowe

Dziwne ludzkie obyczaje. O nich napiszę.

15.04.2019

Czyta się kilka minut

Na przykład: wrzucanie monet do fontanny czy studni na zamkowym dziedzińcu, do Morskiego Oka. Trzeba stanąć tyłem i zrobić to przez prawe ramię. Pieniążek wrzuca się po to, żeby wrócić w dane miejsce, albo żeby spełniło się jakieś inne, wypowiedziane w duchu, życzenie. W ten sposób w Fontannie di Trevi ląduje co roku około półtora miliona dolarów. W sezonie drobne trzeba wyławiać codziennie, inaczej fontanna szybko się przepełni. Z oglądanego przed laty filmu o Morskim Oku pamiętam przygnębiający obraz ryb krążących wśród korodujących monet. Na szczęście zwyczaj wrzucania pieniędzy do tego pięknego stawu powoli odchodzi w przeszłość. A z filmu Barei zapamiętałem dialog między cieciem a chłopcem ze szkolnej wycieczki: „– A ty dlaczego nie wrzucasz? – Bo ja tu nie chcę wrócić. – Głupek”.

Na obiad musi być mięso. Właściwie czemu? Przeglądam kartę w znakomitej restauracji: na dwadzieścia głównych dań dziewiętnaście jest mięsnych. Dwudzieste to ryba. Owszem, są sałatki, ale też z mięsem lub wędliną. Mogę wybrać coś z przystawek albo z deserów. Nie jestem wegetarianinem, ale mógłbym być. A tego dnia nawet chciałbym, bo mięsne już mi się przejadło. Rozglądam się po stołach i widzę, że tylko ja grymaszę. Przymus mięsa. Wydawał się zrozumiały 20-30 lat temu, gdy wciąż mieliśmy w pamięci okres, kiedy mięsa było mało. Ale teraz? Pierogi z kapustą i grzybami mi się marzą. Albo z kaszą gryczaną i serem. A najlepiej placki ziemniaczane. Gołe, bez dodatków, albo z sosem kurkowym.

Za to przymus picia nieco zelżał. Pokazujesz charakterystyczny gest, jakbyś trzymał w rękach kierownicę, i masz spokój przez resztę wieczoru. W tygodniku „Przekrój” była niegdyś rubryka poświęcona zasadom dobrego wychowania; prowadziła ją autorka ukrywająca się pod pseudonimem „Jan Kamyczek”. Któregoś razu przyszedł list od czytelnika, który chciał się poradzić w dwóch sprawach. O pierwszej napisał obszernie: „Jak mam się zachować w gościnie, gdy wszyscy podnoszą kieliszki z wódką i piją zdrowie solenizanta, a ja jeszcze nigdy wódki nie piłem i jestem zdecydowany nigdy nie pić? Co mam powiedzieć, gdy gospodarz pyta: »Cóż to, nie chcesz wypić za zdrowie solenizanta?«”. Drugie pytanie było krótsze, ale zapewne związane z pierwszym: „Kiedy są imieniny Janusza?”.

Jechałem niedawno pociągiem z ośmioletnim Antkiem. To à propos picia. Antek był wygadany, a mama nieszczęśliwa. Nieszczęśliwa dlatego, że w krótkim czasie, o nic nie pytając, dowiedziałem się od Antka mnóstwa szczegółów z życia rodziny. W końcu wstała, spojrzała na synka błagalnie i położywszy palec na ustach, wyszła z przedziału. Jak tylko zniknęła, Antek nachylił się do mnie podniecony: „Mój tata był raz nietrzeźwy” – powiedział. „Niemożliwe” – skłamałem. „Jak byliśmy z mamą nad morzem – ciągnął Antek – tata przysłał nam esemesa: »Kocham was«. To znaczy mamę i mnie. A mama powiedziała: »Co mu się stało? Chyba się opił«”.

Po co o tym wszystkim piszę? Bo dziwność ludzkich obyczajów nie przestaje mnie zdumiewać. Czyż Pismo nie powiada: „Daj temu, kto cię prosi”? Powiada, jak najbardziej. Otóż nowym – dziwnym – politycznym obyczajem jest nie dawać temu, kto prosi, lecz temu, który nawet się nie spodziewa. Stoi za tym wielki wysiłek tęgich głów czy niepozorny wysiłek główek małych – sam już nie wiem. Może Antek by mi to wyjaśnił, bo zanim mama wróciła do przedziału, zdążył jeszcze objaśnić mi, skąd się biorą dzieci. I powiem Wam, że rzeczywiście: żadnych lekcji na ten temat w szkołach nie potrzeba. Dzieci wiedzą już wszystko. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 16/2019