Reszka: Uchodźcy w centrum Aten

Na plac zajeżdżają żółte taksówki. Wychodzą z nich imigranci. Kurs z portu normalnie kosztuje 10 euro. Dla uchodźcy: 50. Od głowy.

11.03.2016

Czyta się kilka minut

Ateny. 11 lutego 2015. Fot: Paweł Reszka

To było dziwne uczucie. Ateński Plac Wiktorii znałem tylko z fotografii i opowieści.

Był przecięciem trzech światów.

Na zewnątrz świat turystów z Europy. Przebiegali przez Wiktorię z aparatami fotograficznymi w dłoniach. Dla nich był to tylko kolejny przystanek między kolumnami Akropolu i zmianą warty przed parlamentem.

Krąg wewnętrzny należał do Greków. Rozgadani, siedzący w kafejkach na Wiktorii. Pogrążeni w nieustannym politycznym sporze. Patrzyli na kraj tonący w kryzysie: „Dlaczego to szaleństwo dotknęło właśnie nas?”.

A w samym środku, jądrze placu, kłębił się tłum. Należał do przybyszów ze świata całkiem obcego. Koce, namioty, tobołki. Prawdziwe koczowisko. Chaos, o krok od antycznych budowli, które aż przerażają swoją chłodną doskonałością, nieskazitelną martwotą.

Wygramoliłem się z metra na powierzchnię. Najpierw zobaczyłem dużo policji, a potem człowieka z wielką sikawką. Zmywał pozostałości po obozowisku. Brud, który wgryzł się w białe kamienie, jakieś stare szmaty, kiedyś bezcenne ubrania.

Policjant uśmiecha się przyjaźnie:

- Jak pan widzi, plac jest już czysty! Imigranci, bardzo przepraszam, uchodźcy zostali przewiezieni do obozów na peryferiach. A my dbamy, żeby tu nie wrócili.

„Plac jest czysty” zabrzmiało złowieszczo, ale szczerze. Grecy są już zmęczeni. Zawiedzeni tym, że okazali się peryferiami Europy.

Elleni, dziennikarka: - Oczywiście, czujemy brak solidarności, osamotnienie, strach, że „zamknięcie szlaku bałkańskiego” oznacza komunikat: „z tymi, którzy są u was, radźcie sobie sami”. Ale może jest jakaś nadzieja, że wszystko wróci do normy?

Na razie, choć umowa UE – Turcja o zatrzymaniu fali uchodźców i imigrantów jest gotowa do zatwierdzenia, do normy jeszcze daleko.

Nagle na plac zajeżdżają żółte taksówki. Wysypują się z nich imigranci.

Giorgina, znajoma z Aten: - Taksówkami przyjeżdżają z Pireusu. Kurs z portu to dla ciebie i dla mnie kosztuje 7 – 10 euro. Kurs dla uchodźcy: 50 euro, od głowy. Jak widzisz Grecja ma otwarte ramiona, ale są ludzie, którzy robią na nieszczęściu biznes.

Widzę, jak taksówkarze inkasują pliki pieniędzy. Przybysze wypakowują tobołki, patrzą zagubieni, starają się zejść z oczu policji.

- Skąd jesteście?

- Afganistan! Przez Iran, Turcję, morze – młody chłopak odtwarza marszrutę. Jest zmęczony, przygnębiony. Wszyscy są tacy. Śmieją się tylko dzieci. Gdy podnoszę aparat machają rączkami. Podoba im się w nowym, słonecznym mieście.

- Dokąd? – dopytuję chłopaka.  

- Dokądkolwiek w Europie.

Próbuję mu tłumaczyć, że właśnie pozamykano wszystkie granice, że chyba tu wszyscy utkną. Pewnie odeślą ich do Turcji, a może i dalej.

Chyba nie rozumie. Może to i lepiej dla niego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej