Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Lokatorów chroni zakaz zwrotu nieruchomości w naturze i zakończenie postępowań reprywatyzacyjnych, ustawa uniemożliwi zatem skandaliczny proceder czyszczenia kamienic.
Interes finansowy państwa jest zabezpieczony, ponieważ wypłacane rekompensaty wyniosą maksymalnie 20-25 procent wartości upaństwowionych nieruchomości. Dodatkowo właściciele nie otrzymają odszkodowań za czas, kiedy nie mogli korzystać ze swoich nieruchomości, choć państwo polskie zazwyczaj pobierało w tym czasie (a było to kilkadziesiąt lat) pożytki z tych nieruchomości - na przykład odpłatnie je wynajmowało.
Problem mają jedynie byli właściciele. Nie odzyskają swoich nieruchomości, a nadzieja na uzyskanie choćby części ich wartości może okazać się płonna. Jak kilkakrotnie podkreślał w czasie konferencji prezentującej ustawę wiceminister Jaki, rekompensaty będą wypłacane, o ile budżet będzie na nie stać. Przy czym, jak również podkreślił, pierwszeństwo będą miały zawsze aktualne potrzeby budżetowe, w tym wypłaty z programu 500+. Ponieważ aktualne potrzeby są ogromne, nie wiadomo, czy i w jakiej części rekompensaty zostaną wypłacone.
Czytaj także: Paweł Bravo: Chichot Jakiego
Ustawa zawiera wiele mechanizmów, które są niezgodne z konstytucją. Nie pozwala dochodzić roszczeń reprywatyzacyjnych spółkom, a tylko osobom fizycznym. To niedopuszczalne zróznicowanie prywatnej własności na lepszą i gorszą. Niekonstytucyjnie ogranicza prawo dziedziczenia - rekompensaty mogą oczekiwać tylko wstępni o zstępni, choć krąg uprawnionych spadkobierców może być szerszy. Ale kto by się tym przejmował. Chyba wszyscy przyjęliśmy już za dobrą monetę narrację obozu rządzącego, że naruszenie podstawowych praw, a do takich należy prawo własności i dziedziczenia, jest absolutnie dopuszczalne, jeśli prowadzi do realizacji Dobra Narodu - oczywiście definiowanego przez aktualną władzę.
Ustawa reprywatyzacyjna, jak podkreślił minister Jaki, likwiduje problem reprywatyzacji. W rzeczy samej - likwiduje, zamiast rozwiązywać.