Radość pilnie potrzebna

Czasem trzeba zapomnieć o zmartwieniach. To również rola Światowych Dni Młodzieży – mówią młodzi brytyjscy katolicy.

06.06.2016

Czyta się kilka minut

 / Fot. Archdiocese of Westminster
/ Fot. Archdiocese of Westminster

Tylko pięć minut spaceru dzieli stację metra King’s Cross St. Pancras od siedziby Westminster Youth Ministry, wspólnoty młodych z największej parafii katolickiej Londynu. Tu, w niskim murowanym budynku na zapleczu kościoła i szkoły podstawowej, akcja „Kraków 2016” trwa już od wielu miesięcy. Cel: przygotować do lipcowej wizyty w Polsce 200 młodych pielgrzymów.

– Nie mogę się doczekać spotkania z Franciszkiem – mówi Rebekah Curran, pracująca tu wolontariuszka. – Gdziekolwiek jest, ten papież zawsze zaraża optymizmem. Chciałabym, żeby w lipcu pomógł nam uwierzyć, że w świecie jest więcej światła niż ciemności.

– Choć media nie poświęcają Światowym Dniom Młodzieży tak wiele uwagi jak np. piłkarskim mistrzostwom Europy, myślę, że ta impreza ma o wiele większy wpływ na ludzi – dodaje James Kelliher, który koordynuje londyńskie przygotowania do imprezy.

Jest nas wiele

W Wielkiej Brytanii katolicka diecezja Westminsteru tradycyjnie uznawana jest za „pierwszą spośród równych” – na jej czele stoi w końcu kard. Vincent Nichols, przewodniczący Episkopatu Anglii i Walii. Młodzi z WYM, oprócz organizowania wyjazdu dla swoich członków, prowadzą też punkt informacyjny dla innych wspólnot katolickich.

Wiedzą już, że na Światowe Dni Młodzieży przyjadą autokarem („Co to za pielgrzymka bez poświęcenia”, śmieje się Rebekah). Starsi pielgrzymi (18-35 lat) – tylko do Krakowa. Młodsi spędzą wcześniej tydzień w Łodzi, gdzie Wspólnota Chemin Neuf organizuje międzynarodowy festiwal Paradise in the City. Jego gośćmi będą m.in. kard. Luis Antonio Tagle, metropolita Manili, anglikański arcybiskup Canterbury Justin Welby, bp Grzegorz Ryś – a także m.in. rwandyjskie małżeństwo, które przeżyło ludobójstwo z 1994 r. W planie podróży po Polsce jest też wizyta na Jasnej Górze.

Jamesowi Światowe Dni Młodzieży mogą się kojarzyć wyłącznie dobrze – podczas ich poprzedniej edycji poznał przyszłą żonę. Wcześniej jednak, jak przyznaje, był czas zwątpienia: – Wychowałem się w religijnej rodzinie, co tydzień chodziłem do kościoła. Ale dopiero w czasie studiów zacząłem się zastanawiać, dlaczego jestem katolikiem – opowiada chłopak. – To był czas, gdy Richard Dawkins aktywnie przekonywał Brytyjczyków do ateizmu. A mnie w wierze brakowało radości. Tę poczułem dopiero w Madrycie.

Podczas pobytu na Światowych Dniach Młodzieży w stolicy Hiszpanii (2011 r.) James prowadził dziennik, w którym zapisywał swoje wrażenia z imprezy. Dwa lata później pojechał też do Rio de Janeiro. Z tego pobytu przywiózł już całą książkę – wydana z pomocą diecezji westminsterskiej, zawiera świadectwa młodych uczestników imprezy z całego świata. W niemal wszystkich powtarza się jedno proste wspomnienie: radość z przebywania w towarzystwie życzliwych sobie osób.

James: – Po powrocie zacząłem się zastanawiać: dlaczego ludzie nie mogą być tacy zawsze? Dlaczego w metrze, zamiast ze sobą rozmawiać, wolą patrzeć w podłogę lub ekrany telefonów?

Wiara? Nic dziwnego

Rebekah: – Światowe Dni Młodzieży pokazują, jak wygląda szczęście. Jasne, zmartwień wokół mamy wiele. Wszyscy boimy się terroryzmu, co dzień dowiadujemy się o nowych problemach. Ale w Polsce spróbujemy przestać o tym myśleć. Taki czas też jest potrzebny. Jest również coś więcej: setki tysięcy innych katolików. Bywa, że gdy wchodzisz do angielskiego kościoła, w środku zastajesz tylko kilka osób. Myślę, że czasem potrzebujemy upewnienia się, potwierdzenia, że nasza wiara to nie jest nic dziwnego czy szalonego – że jest w niej życie, że dzielimy ją z ludźmi z całego świata. Wiem, że to, co mówię, brzmi może prosto i banalnie – ale takie doświadczenia zapamiętuje się najbardziej – mówi dziewczyna.

A co z niewygodami podroży? Z kilkunastoma kilometrami, które będą musieli pokonać – prawdopodobnie pieszo – aby dotrzeć do miejsca spotkania z papieżem?

Zapytani o to, Rebekah i James tylko się uśmiechają. Niedawno wrócili z rekonesansu w Krakowie. Odwiedzili Akademię Rolniczą, gdzie w lipcu będzie zakwaterowana ich grupa, Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach, spotkali się z członkami komitetu organizacyjnego. Zrobili sobie też wycieczkę do Brzegów, gdzie zaplanowano główne wydarzenia Światowych Dni Młodzieży. „Prace jeszcze trwają, ale jest tu pięknie: dużo zieleni, stawy. Nic tylko się cieszyć” – relacjonowali na wideoblogu swojej diecezji. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2016