Porwani

Film jest reporterską kroniką wydarzeń, pozwalającą wczuć się w sytuację porwanych przez dżihadystów. W piekle filipińskiej dżungli są oni tylko mięsem armatnim dla obu stron konfliktu.

24.09.2012

Czyta się kilka minut

Trzeba było reżysera z Filipin, by powiedzieć rzecz niby oczywistą, lecz niepopularną: nie tylko dla dżihadystów, ale i dla ludzi spod znaku wojny z islamskim terroryzmem pojedyncze ludzkie życie znaczy niewiele. Niezależnie od tego, do której strony konfliktu należy, bywa kartą przetargową, tarczą obronną.

Dlatego w „Pozdrowieniach z raju” Brillante Mendoza, zamiast epatować nadmiernie muzułmańskim terrorem, pokazuje go z punktu widzenia zakładnika rozumianego w sensie podwójnym. Dwudziestu ludzi różnych narodowości uprowadzonych w 2001 r. z kurortu na wyspie Palowan (film oparty jest na faktach) wpada w pułapkę zastawioną nie tylko przez islamskich separatystów kierowanych przez Abu Sajafa. Wśród porwanych są Filipińczycy, których rządowe wojska zdają się nie dostrzegać, ostrzeliwując na oślep kryjówki terrorystów, w tym normalnie działający szpital. Są także Amerykanie, Francuzi, Chińczycy mający poczucie opuszczenia przez własne rządy, zbyt opieszałe w swoich negocjacjach z terrorystami. W jednej ze scen przetrzymywani w dżungli jeńcy słyszą przez radio wiadomość o dokonanych właśnie atakach na World Trade Center. Ich prześladowcy spod znaku Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro, słuchając tych doniesień, rzecz jasna się radują. Tymczasem odcięci od świata zakładnicy boją się podwójnie: że wybuch globalnego dżihadu wzmocni ich oprawców, a o nich samych świat do reszty zapomni.

Film jest reporterską kroniką wydarzeń pozwalającą wczuć się w sytuację porwanych. Mendoza drobiazgowo odtwarza piekło filipińskiej dżungli, z jej tropikalnymi deszczami, atakami skorpionów, wielkich mrówek czy szerszeni. Choć początkowo mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym, wiadomo, że nazwisko Isabelle Huppert zobowiązuje, i to właśnie jej postać powoli wysuwa się na plan pierwszy. Francuska aktorka wciela się tu w rolę zaangażowanej wolontariuszki pracującej dla chrześcijańskiej organizacji pomocowej i jest to w filmie istotna perspektywa – z jednej strony kogoś, kto nie jest na Filipinach tylko wczasowiczem, ale zdążył głębiej wejść w lokalną kulturę, z drugiej zaś kogoś, kto przynależy do obcej cywilizacji i wrogiej porywaczom religii.

Właśnie Thérèse w pewnym momencie obudzi się z roli biernej ofiary. Kiedy terroryści odmawiają pochówku zmarłej z wycieńczenia chrześcijańskiej staruszki, w Thérèse odzywa się sprzeciw. Już za chwilę zobaczymy, jak głośno protestuje przeciwko aranżowanym naprędce małżeństwom, do których oprawcy zmuszają uprowadzone pielęgniarki, by móc w zgodzie z prawem szariatu skonsumować je seksualnie. Widzimy też, jak oburza ją łatwość, z jaką filipińscy towarzysze niedoli poddają się konwersji na islam. Jednocześnie to właśnie Thérèse jest zdolna dostrzec w jednym z terrorystów dwunastoletniego sierotę z karabinem, pozbawionego dzieciństwa i perspektyw innych niż zbrojny dżihad.

Mendoza to dziś najbardziej znany spośród twórców filipińskiego kina. W Polsce jego filmy pokazywane były dotychczas jedynie na festiwalach tudzież w telewizjach komercyjnych. A szkoda, bo zarówno „Serbis”, „Kinatay”, jak i „Babcia” to bardzo wyraziste przykłady egzotycznej kinematografii dotykającej problemów uniwersalnych – głównie przemocy i moralnej deprawacji.

Na ostatnim festiwalu w Wenecji Filipińczyk pokazał swój najnowszy film, „Twoje łono”, w którym – wedle dziennikarskich relacji – osiągnął stylistyczne mistrzostwo, opowiadając historię starającego się o dziecko małżeństwa z wysp Tawi-Tawi. Wchodzące do naszych kin „Pozdrowienia z raju”, w których szorstkość paradokumentalnego zapisu ściera się z obrazami niemal wizyjnymi, zapewne mogłyby być filmem jeszcze ciekawszym, gdyby w sposób bardziej zdecydowany wyszły z konwencji filmu wojenno-sensacyjnego w stronę osobistego doświadczenia – kobiety jako zakładniczki, kobiety skazanej na przetrwanie w dżungli, kobiety-chrześcijanki, która nagle z większości (na Filipinach muzułmanie stanowią zaledwie pięć procent populacji) staje się mniejszością. Hiperrealistyczna scena, w której ostrzeliwani w szpitalu zakładnicy stają się świadkami porodu, efektownie intensyfikuje filmowe napięcie, ale jeszcze lepiej mogłaby się sprawdzić w kinie bardziej introspekcyjnym, mniej przywiązanym do wartkiej akcji i ogłuszających strzelanin.

I jeszcze polski tytuł filmu, który może wydawać się mylący. Dla głównej bohaterki, zmagającej się w swojej pracy charytatywnej z najnędzniejszymi stronami filipińskiej rzeczywistości, zapewne nie mogło być mowy o pobycie w raju. Thérèse staje się więc w filmie czymś w rodzaju medium dla nas. Zmusza do zobaczenia w filipińskim pejzażu czegoś więcej niż pluskające się delfiny i rajskie ptaki.


„POZDROWIENIA Z RAJU” („Captive”) – reż. Brillante Mendoza, scen. Brillante Mendoza, Boots Agbayani Pastor, Patrick Bancarel, Arlyn dela Cruz, zdj. Odyssey Flores, wyst. Isabelle Huppert, Mercedes Cabral, Maria Isabel Lopez i inni. Prod. Francja/Filipiny/Niemcy/Wielka Brytania 2012. W kinach od 28 września.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2012