Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Również z miejsca odpowiedział mu Cimoszewicz i ostro się ścięli... Powiedziałam lodowatym tonem: »Panowie posłowie, proszę nie dyskutować z ław«. Oni dalej się kłócą. Ja na to: »Panowie posłowie, odbieram panom głos!«. Zreflektowali się”. Nostalgiczne wspomnienia – a to przecież był tzw. Sejm kontraktowy!
Olga Krzyżanowska – bo to ona odebrała głos szefowi swojego klubu i to ona potrafiła przerwać posiedzenie, gdy poseł, któremu głos odebrała, mówił dalej, albo skarcić za nieparlamentarny język – pojawiła się na scenie politycznej w czerwcu ’89 jako niespełna sześćdziesięcioletnia debiutantka i wybierana była na kolejne kadencje do Sejmu, potem do Senatu. Odeszła z polityki szesnaście lat później, zmarła 22 czerwca 2018 r. Pozostawiła pamięć wspaniałej damy, która znakomicie odnalazła się w nowej roli i z fotela wicemarszałka umiała z klasą kiełznać poselskie namiętności. „Była symbolem Polski zwycięskiej” – powiedział o niej Jacek Taylor. Trudno za nią nie tęsknić, oglądając to, co dzisiaj dzieje się przy Wiejskiej.
W tej książce przeczytamy sporo o politycznym epizodzie w życiu Olgi Krzyżanowskiej. Jedynego dziecka generała Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, dowódcy wileńskiej Armii Krajowej, aresztowanego przez NKWD, zwolnionego po trzech latach, wkrótce aresztowanego ponownie przez UB i zmarłego w stalinowskim więzieniu. Lekarki, działaczki Solidarności, Komitetu Obywatelskiego, Unii Demokratycznej i Unii Wolności. Przede wszystkim jednak jest to zapis rodzinnej pamięci ożywionej w rozmowie z córką i zaprzyjaźnioną dziennikarką. Olga Krzyżanowska wspomina swoje życie z dystansem i humorem, co nie zmniejsza dramatyzmu jej opowieści. Mówi o dwoistości egzystencji w latach stalinowskich: „Normalne życie zaczynało być, we własnym pojęciu, grzechem”. A przecież toczyło się dalej: studia medyczne, potem praca w Pucku i Gdańsku, przyjaciele, sport, ślub z Jerzym Krzyżanowskim (zbieżność nazwisk przypadkowa), długie i szczęśliwe małżeństwo.
„Nie kłam, tego się nie robi, pamiętaj” – powiedział kiedyś do córeczki Aleksander Krzyżanowski. Stąd tytuł wstępu Małgorzaty Szejnert: „Czego się nie robi”. I jeszcze cytat z tego wstępu: „Miała proste cnoty. Dziedziczyła je i pracowała nad nimi całe życie”. ©℗

Aldona Wiśniewska, Magda Krzyżanowska-Mierzewska, OLGA, CÓRKA „WILKA”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019, ss. 288.