Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To pierwsze obchody w nowej politycznej rzeczywistości – gdy PiS ma pełnię władzy w państwie i w publicznych mediach. W uroczystościach było więcej państwa na poziomie centralnym, a także na poziomie regionalnym – włączały się do nich władze wojewódzkie, samorządowe i uczelnie. Większe było zaangażowanie mediów – temat katastrofy zdominował ramówkę.
Było też mniej okazji do bojkotu. Politycy PiS wcześniej niechętnie odnosili się do oficjalnych obchodów organizowanych przez rządy PO-PSL.
96 ofiar katastrofy, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką, upamiętniono także w Smoleńsku. Polskę reprezentowała senator Anna Maria Anders (pełnomocniczka premier Beaty Szydło ds. dialogu międzynarodowego). Rosję – zastępca gubernatora obwodu smoleńskiego.
Do najważniejszych wydarzeń należało przemówienie prezydenta na Krakowskim Przedmieściu.
– Jesteśmy dzisiaj winni [ofiarom katastrofy] jedność wobec tego, co stało się wtedy.
Jesteśmy im dziś winni to wybaczenie, o którym wcześniej mówiłem, jesteśmy im winni uczciwe i spokojne zbadanie tego, co się wtedy stało, ale bez politycznej przepychanki […] Zwracam się dzisiaj do wszystkich z apelem. Wybaczmy. Wybaczmy to wszystko sobie wzajemnie. Wszystkie niepotrzebne, przede wszystkim niesprawiedliwe słowa.
Kilka godzin później w tym samym miejscu głos zabrał Jarosław Kaczyński. I był to głos polemiczny wobec apelu prezydenta: – Wiem, że Polacy wielokrotnie mylili się, kiedy przebaczali zbyt łatwo. Tak, przebaczenie jest ważne, ale po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary. Tragedia smoleńska nie była przypadkiem!
Prezes PiS odpowiedzialnością za katastrofę „przynajmniej moralną” obarczył rząd Donalda Tuska. I dziękował Antoniemu Macierewiczowi, że wraz z zespołem badającym przyczynę katastrofy dokonał cudu. ©℗
Czytaj także w dziale Kraj