Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dlatego jest źle, jeśli politycy prawem kaduka włażą na nie swoje poletko. W ostatnich miesiącach słyszymy ciągle: „Gdy ja będę u władzy, posadzę ich”, „Gdy my będziemy rządzić, sprawiedliwość zatryumfuje”, „Ten wyrok jest niedobry, zachęca do brania łapówek, taką mamy dziś władzę, ale to się zmieni”.
To ostatnie stwierdzenie tyczy się wyroku sądu apelacyjnego, który zwalnia od odpowiedzialności karnej byłą posłankę PO Beatę Sawicką.
Wszyscy widzieli, jak Sawicka brała łapówkę. Sąd również nazwał rzeczy po imieniu. Orzekł tylko, że CBA zastosowało niedopuszczalne metody prowokacji. Sąd orzekł i basta. Żaden polityk – z rządu czy z opozycji – nie ma i nie może mieć mocy do zmieniania jego wyroków, decydowania o tym, co jest sprawiedliwe, z którym werdyktem będzie się zgadzał, a który go nie dotyczy. To nie jego działka. Chyba że chce być monarchą absolutnym albo kandydatem na satrapę.
Jeśli nie ma takich ambicji, niech lepiej da sobie spokój z podważaniem decyzji trybunałów, bo przypomina matkę Kargula, która mówi: „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.