Pokolenie Hiobowe

Postać Hioba stale powracała w twórczości Martina Mordechaja Bubera. Mieszkając w Jerozolimie w 1941 r., ogłosił esej „Pytanie Pokolenia »Hiobowego«”...

01.07.2013

Czyta się kilka minut

...(podkreślenia wymaga użycie w oryginalnej wersji cudzysłowu, jakby sam autor wahał się, czy odwołanie do Księgi Hioba ma pełne zastosowanie).


Pisał między innymi, że narodowa katastrofa, która się dokonuje w Europie, może okazać się siłą twórczą w wymiarze religijnym; będzie źródłem nowych pytań lub pogłębienia starych. Co prawda Buber posłużył się w tym tekście słowem szoa (Zagłada), lecz nie sądzę, by był wtedy świadom, że jego lud poddawany jest systematycznemu ludobójstwu. Buber pisał o Hiobie, który uczył, jak myśleć o katastrofie. Głos Hioba nie jest głosem skargi czy złości, ba, negowania faktów i rzeczywistości. To głos kogoś, kto się zastanawia i nie jest w stanie pojąć, co się dzieje. Hiob w swoich poszukiwaniach otrzymał odpowiedź. Sam fakt, że na jego słowa Elochim odpowiedział, ma zdaniem Bubera w historii Hiobowej znaczenie najważniejsze. Mniej istotne jest to, co Elochim powiedział. Ważne, że zwrócił się do swojego sługi.

Gdy fakt Zagłady stał się już szeroko znany, Buber w 1951 r. powrócił do postaci Hioba, pisząc: „Stale powraca pytanie, czy jest jeszcze miejsce na żydowskie życie po Auschwitz? Nieco bym to pytanie zmienił: czy jest jeszcze miejsce na życie z Elochim w czasie istnienia Auschwitz? (...) My nadal możemy wierzyć w Elochim, który pozwolił, by takie rzeczy się zdarzyły, ale czy możemy do niego się zwracać? Czy możemy go nadal wołać? I czy stać nas na to, by ocalonym z Auschwitz, tym Hiobom z komór gazowych, mówić: Dziękujcie JudHejWawHej, za jego dobro i jego łaskę, która trwa na wieki?”.

Buber stawia te zasadnicze pytania po to, by wskazać na Hioba, tego, który usłyszał Boga. Biblijna tradycja nie ma nic wspólnego z grecką tradycją. Bohater nie musi godzić się ze ślepym dyktatem losu. Buber pisał: Nie godzimy się na niewolę ziemskiego istnienia. Stajemy wobec skrytego Elochim i tęsknimy do Jego głosu.

Hiob pozostaje tym, kto usłyszał, a usłyszał, bo szukał, a szukając pozbył się w sobie wszelkich zasłon. Sam stał się dla siebie przejrzysty. Takim też ukazał się dla Boga. W tej sytuacji Buber pyta: czy my też zdołamy kiedyś otworzyć się jak Hiob na Boga, czy Zagłada przygotowała nas do usłyszenia głosu? Takie są pytania, a te, jak doskonale wiemy, bywają ważniejsze niż odpowiedzi. Buber myślał Hiobem, budując perspektywę dialogu ziemi i niebios.

Z kolei w wykładzie z 1952 r. Buber, analizując dialog Boga z Hiobem, powiadał, że Hiob nie tylko lamentował nad swoim losem, ale zarzucał Panu, że działał niezgodnie z zasadami sprawiedliwości. Od Boga otrzymał odpowiedź, ale ma się ona nijak do samego zarzutu: „Nic nie zostało wyjaśnione, nic do siebie dopasowane. Zło nie stało się dobrem, a okrucieństwo łaską. Nic się nie zdarzyło, poza tym, że człowiek usłyszał swego Boga”. Jak, pytał Buber, ma postąpić Izrael po Zagładzie? Musi otworzyć się na dialog. Musi oczekiwać głosu Boga. Buber myśląc tak o Hiobie, Izraelu, przypomina nam chasydzką opowieść o rabim Lewi Izaaku, który nie odważył się pytać Boga, dlaczego wszystko tak się dzieje, dlaczego jesteśmy prowadzeni od jednego wygnania do kolejnego, dlaczego spada na nas tyle cierpień, dlaczego prześladują nas nasi wrogowie: „Nie proszę o to, byś odkrył przede mną tajemnice swoich dróg – z pewnością bym ich nie pojął. Ale proszę, nalegam, byś z całą jasnością i głębią wyjawił mi w tym momencie, co znaczy dana chwila, czego ode mnie wymaga i co za jej pomocą, Panie świata, chcesz mi powiedzieć. Nie chcę wiedzieć, dlaczego cierpię, ale chcę wiedzieć tylko, czy cierpię dla Ciebie”.

Buber dodaje do tej przypowieści jeszcze jedno zdanie: ten, kto otwiera się na dialog z Bogiem, otwiera się na tajemnicę cierpienia.

Nie mam wielkiego nabożeństwa do poczciwej i zacnej filozofii dialogu, ale doceniam czytanie Księgi Hioba. Ważne nie jest to, co Wiekuisty mówi, ważne, uważał Buber, że wchodzi w rozmowę, dialog z człowiekiem.

W 1942 r. z kolei Martin Buber ogłosił po hebrajsku esej „Wiara proroków”, w którym porównywał ze sobą Księgę Hioba z Księgą Ezechiela. Ale o tym za tydzień.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2013