Pokój laktacyjny

„Wczesne życie” to czuły i wrażliwy reportaż. A także pożegnanie z matką, która kiedyś w ciąży przeszła podobnie trudne chwile, a teraz umiera, nie doczekawszy pierwszych urodzin wnuka.

25.05.2020

Czyta się kilka minut

 /
/

Niełatwo pisać o tej książce. Bo tak osobista, bo traktuje o doświadczeniu granicznym. Bo przecież znam autorkę i od początku wiedziałem, że w trzeciej osobie opisuje własne przeżycia, co przed czytelnikiem ujawnia dopiero w zakończeniu: „Być może ta książka jest moją terapią. M. to ja – Małgorzata Nocuń, z zawodu jestem dziennikarką. Spędziłam z synem pięćdziesiąt osiem dni na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka A Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie”. Poznałem już także Julka, dzisiaj ślicznego i radosnego chłopczyka. Przyszedł na świat w dwudziestym dziewiątym tygodniu ciąży, walka o jego życie została wygrana. Używam terminu militarnego, bo sama Małgorzata – reporterka z ukraińskiego Majdanu i z Zakaukazia – zatytułowała kolejne rozdziały „Wojna”, „Zawieszenie broni”, „Po wyzwoleniu”. No i rzeczywiście zdaje sprawozdanie z placu boju, jakim jest każdy oddział neonatologii.

„Wczesne życie” to na pewno autoterapia, nazwanie własnych skrajnych emocji, opowieść o kryzysie psychicznym i sposobach radzenia sobie z syndromem – znów ta terminologia! – stresu bojowego. I jeszcze pożegnanie z własną matką, która kiedyś w ciąży przeszła podobnie trudne chwile, a teraz umiera, nie doczekawszy pierwszych urodzin wnuka. To jednak równocześnie czuły i wrażliwy reportaż, który oprócz M. ma wiele innych bohaterek, spotykających się w pokoju laktacyjnym i przy inkubatorach. Historia Julka splata się z historiami Ignasia, Aleksandra, Milenki, Marysi, Filipa… „Oddział Intensywnej Terapii Noworodka odpowiednio ustawia priorytety – notuje Małgorzata Nocuń. – Kobiety, które tam spotkałam, pomogły mi przeżyć te pięćdziesiąt osiem dni… zabierały wiele z mojego cierpienia. Nie wiem, czy kiedykolwiek z kimkolwiek tak mocno współodczuwałam i byłam tak blisko”. A lekarki i położne „były zawsze ciepłe i oddane, oddział był dla mnie domem i one w tym domu ze mną żyły”. „Mówią, że trzeba wioski, żeby wychować dziecko – pisze w nocie na okładce Justyna Bargielska. – »Wczesne życie« pokazuje, że matka wcześniaka, aby przetrwać, również takiej wioski potrzebuje”. I przywołuje scenę, w której położna napomina M., żeby nie chodziła przez zwykły oddział noworodkowy. „Tamte dzieci są prawdziwe, duże” – płacze M. „Pani dziecko też jest prawdziwe” – odpowiada mądra położna. „Prawdziwe, tak jak prawdziwa jest ta książka – komentuje Bargielska. – I piękna”. ©℗

Małgorzata Nocuń, WCZESNE ŻYCIE, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, ss. 222.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2020