"Ojcze nasz" i "Al-Fatiha"

Po raz czwarty Kościół w Polsce obchodził Dzień Islamu (26 stycznia). To pionierska inicjatywa; taki Dzień świętowany jest tylko w naszym kraju.

08.02.2004

Czyta się kilka minut

- To inicjatywa pożyteczna zarówno dla muzułmanów, jak i dla Kościoła - powiedział “Tygodnikowi" imam Selim Chazbijewicz. - Szczególnie pożyteczna, bo wychodzi od Kościoła rzymskiego, który ma bardzo jednolitą strukturę, podczas gdy islam podzielony jest na różne nurty i odłamy. Jestem przekonany, że na Dniu Islamu zyskają ci muzułmanie, którzy pragną dialogu i pojednania - a tacy wyznawcy islamu stanowią większość. Zyskujemy zresztą nie tylko w wymiarze ziemskim, ale i duchowym. Podczas tegorocznych uroczystości w Warszawie udało nam się wypracować nawet coś na kształt wspólnej liturgii słowa.

Organizatorami Dnia są Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi (działa w ramach Rady ds. Dialogu Religijnego Konferencji Episkopatu Polski) oraz Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów. Celem jest przełamywanie wzajemnych uprzedzeń i poszukiwanie elementów wspólnych dla obu religii. Nie wypracowano jeszcze jednolitej formuły obchodów (na razie w całym kraju podczas Mszy odmawiana jest modlitwa w intencji muzułmanów, a księża powinni wspominać o islamie w kazaniach). Każda diecezja układa zatem własny program: odbywają się spotkania, konferencje naukowe, dyskusje, wykłady i wspólne modlitwy.

W tym roku centralne uroczystości zorganizowano w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego “Bobolanum" w Warszawie. Na modlitewne spotkanie, któremu przewodniczył bp Tadeusz Pikus, przybyli duchowni obu religii, ambasadorowie krajów islamskich, członkowie ruchów i stowarzyszeń katolickich (m.in. z ruchu Focolare oraz małe siostry Jezusa, które zakładają swe wspólnoty w krajach muzułmańskich), buddyści i niewierzący. Uroczystości rozpoczęły się od znaku krzyża i lektury fragmentu papieskiego orędzia na Światowy Dzień Pokoju. Duchowni obu religii przeczytali także fragmenty Koranu i Ewangelii opowiadające o zwiastowaniu Maryi narodzin Jezusa.

Imam muzułmańskiej gminy w Warszawie i Białymstoku, Tomasz Miśkiewicz, przekonywał zgromadzonych, że - choć islam bywa oskarżany o terroryzm - ten, kto dobrze poznał tę religię, znajduje w niej lekarstwo dla duszy, która pragnie pokoju. “Wiele łączy naszą modlitwę, ona skłania nas do refleksji i zadumy nad majestatem Boga - mówił przewodniczący Rady Imamów Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. - Bądźmy tolerancyjni, szanujmy religię, którą Bóg objawił. Niech łączy nas braterstwo, a wraz z nim pokój na ziemi".

Z kolei bp Pikus apelował, aby chrześcijanie i muzułmanie wspólnie stawali “w obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci". Również wspólnie “możemy wyrażać sprzeciw wobec agresji wojny i terroryzmu" - podkreślił przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi przy Episkopacie. Nabożeństwo zakończyła modlitwa powszechna w języku polskim, angielskim i arabskim. Katolicy i muzułmanie przekazali też sobie znak pokoju.

W Krakowie, w bazylice ojców franciszkanów modlono się pod przewodnictwem kard. Franciszka Macharskiego. - Dzięki wspólnej modlitwie człowiek może rozmawiać z Bogiem i stanąć przed Jego wymaganiami - mówił metropolita. - Te wymagania zawierają się w trzech słowach: miłość, przebaczenie, zgoda. Zgromadzeni wspólnie odmówili modlitwę Jana Pawła II ze spotkania z muzułmańską młodzieżą w Casablance (1985 r.). Następnie odbył się panel dyskusyjny “Post w islamie i chrześcijaństwie".

Do międzyreligijnego spotkania doszło także w Pieniężnie, w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów (25 stycznia). Tematem rozważań teologicznych, opartych na Koranie i Ewangelii, była postać Maryi, matki dialogu między religiami. Nie zabrakło wspólnych modlitw: chrześcijanie wybrali modlitwę powszechną, natomiast muzułmanie - tzw. du’a (rodzaj modlitwy spontanicznej). Na koniec odmówiono “Ojcze nasz" i “Al-Fatihę" - to gest symboliczny. “Al-Fatiha" jest bowiem surą otwierającą Koran: - To jest modlitwa podobna do “Ojcze nasz". Modlitwa uniwersalna, bo niemal we wszystkich religiach człowiek zwraca się do Boga jako do Ojca i Stwórcy - tłumaczy imam Chazbijewicz. Później wierni przekazali sobie znak pokoju. W części artystycznej wystąpił działający przy Muzułmańskiej Gminie Wyznaniowej w Białymstoku zespół “Buńczuk", a werbista ks. Adam Wąs wygłosił krótki wykład o historii oraz kulturze Tatarów na ziemiach polskich.

Z kolei w kościele akademickim Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego modlili się wspólnie katolicy i członkowie Stowarzyszenia Studentów Muzułmańskich. Prosili o dar mądrości dla przywódców religijnych i rządzących państwami, a także o pokój, zwłaszcza w Ziemi Świętej. Modlili się też “za dotkniętych chorobą nienawiści i terroryzmu". “Bóg nigdy nie powinien być wzywany do naszych celów, bo On przewyższa wszystko" - brzmiały słowa modlitwy.

***

Trudno mówić w Polsce o niechęci do niewielkiej społeczności wyznawców islamu, właściwym słowem jest raczej - ignorancja. Na jednym ze spotkań z prasą przedstawiono Tomasza Miśkiewicza jako “imama diecezji białostockiej", a lokalny dziennikarz zapytał: “Ile pan imam ma parafii?". Święto islamu w Kościele katolickim ma w naszym kraju przede wszystkim wymiar edukacyjny i ekumeniczny. W niczym nie umniejszając zaangażowania polskich katolików i muzułmanów, trzeba powiedzieć, że w innych Kościołach lokalnych ten Dzień miałby zupełnie inny ciężar gatunkowy - choćby we Francji, gdzie w minionym tygodniu muzułmankom zakazano noszenia chust w szkołach publicznych, albo w Niemczech, gdzie żywo dyskutowany jest problem asymilacji mieszkańców wielkich muzułmańskich gett, a Trybunał Konstytucyjny musiał zadecydować, czy tureccy rzeźnicy mają prawo do rytualnego uboju zwierząt. Właśnie dlatego pomysł Dnia Islamu - równie cenny, co aktualny - powinien zostać przeszczepiony z Polski do innych krajów.

Podobnego zdania jest imam Chazbijewicz: - Kościół katolicki dysponuje tak wielkim autorytetem, że potrafi neutralizować wszystkie radykalizmy. Wprowadzenie Dnia Islamu do kalendarza w innych krajach kontynentu byłoby dla muzułmanów gestem z serca Europy, bo to właśnie Kościół jest sercem Europy. Mielibyśmy wtedy do czynienia nie tylko z dialogiem międzyreligijnym, ale również międzykulturowym i międzycywilizacyjnym.

---ramka 322347|strona|1---

---ramka 322348|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2004