Nieznane

W "Śnie o Afryce" już od pierwszej sceny reżyser wprowadza nastrój niepokoju i dezorientacji. Czas rozrzedza się, rzeczywistość staje się coraz bardziej płynna i coraz bardziej niepojęta.

09.08.2011

Czyta się kilka minut

Film Köhlera wprowadza nas w prawie narkotyczny trans. / fot. materiały dystrybutora /
Film Köhlera wprowadza nas w prawie narkotyczny trans. / fot. materiały dystrybutora /

Poczucie winy uczyniło nas ślepcami" - słyszymy z ust bohatera "Snu o Afryce", jednego z najbardziej niezwykłych filmów fabularnych poświęconych temu kontynentowi. Jak żaden inny, obnaża nasze postrzeganie tego, co zwykliśmy nazywać "czarnym lądem". W miejsce przywołanego tu poczucia winy, moglibyśmy śmiało wstawić inne jeszcze kategorie, mącące nasz obraz afrykańskiej specyfiki: poczucie kulturowej wyższości, gonienie za egzotyką, wyręczanie się stereotypem, lęk przed obcością... Biały człowiek nie ma szans na przeniknięcie Afryki - nawet jeśli przyjeżdża tu w szczytnych intencjach, jak bohaterowie filmu Köhlera.

Jednak "Sen o Afryce" tylko powierzchownie traktuje o perypetiach europejskich pracowników organizacji humanitarnych, przybyłych do Kamerunu, by realizować program walki z epidemią. To film o Afryce, która powoli zasysa, która sprawia, że wchodzimy w osobliwe zakrzywienie czasu. Taki też jest film niemieckiego reżysera - hipnotyczny, wymagający przestrojenia na inne fale percepcji i myślenia.

"Śpiączka afrykańska" - tak brzmiałby w dosłownym tłumaczeniu oryginalny tytuł filmu, nagrodzonego Srebrnym Niedźwiedziem za reżyserię na ostatnim festiwalu w Berlinie. I zdecydowanie lepiej oddawałby nie tylko temat, ale i klimat filmu niż wersja polska tego tytułu. Albowiem to, co oglądamy na ekranie, bardziej jest odmianą "Jądra ciemności" niż nostalgicznym "Pożegnaniem z Afryką", jakkolwiek punkt wyjścia mógłby sugerować pewne podobieństwa z książką Karen Blixen i filmem Sidneya Pollacka.

Bohater "Snu...", niemiecki lekarz Ebbo Velten, po latach spędzonych w Kamerunie właśnie szykuje się do powrotu. Stoją za tym względy rodzinne (problemy z dorastającą córką), ale też rodzaj wypalenia zawodowego. Europejski program pomocowy, który dotychczas realizował, przynosi niepożądane konsekwencje. Epidemię śpiączki powstrzymano, ale zagrożenie ciągle istnieje, miejscowi zaś nie mogą się pogodzić z planowanym obcięciem funduszy. Lokalna niegospodarność, korupcja, pozorowanie działań przyczyniły się do roztrwonienia ogromnych środków.

W filmie pojawia się dylemat spędzający sen z oczu tym, którym nieobojętny jest los Afryki: czy w nieskończoność pompować weń pieniądze, czy raczej postawić na aktywizację tamtejszego rynku, wciągając go w intensywną wymianę z Europą? Ale Köhler zbyt głęboko wszedł kiedyś w Afrykę, by zatrzymać się na poziomie ekonomicznych rozważań. Urodzony w 1969 r. reżyser spędził dzieciństwo w Zairze, gdzie jego rodzice pracowali w ramach niemieckiej NGO. Poznał nie tylko język Kituba, ale i zdążył mocno przesiąknąć afrykańską rzeczywistością, naturą i wierzeniami. Teraz próbuje nas tą Afryką zarazić i udaje mu się to doskonale, bo rzadko w filmie bywa ona tak żywa, nerwowa, nacierająca zewsząd i zawłaszczająca wszystkie zmysły.

W "Śnie o Afryce" już od pierwszej sceny reżyser wprowadza nastrój niepokoju i dezorientacji, które narastają w drugiej części filmu, gdy nieoczekiwanie zmienia się główny bohater. Jest nim Alex Nzila, czarnoskóry Francuz, który przybywa do Kamerunu na wezwanie doktora Veltena, by w imieniu Światowej Organizacji Zdrowia skontrolować realizację projektu epidemiologicznego. Urodzony w Europie Alex zastaje na miejscu chaos i dezinformację: nikt na niego nie czeka, wokół piętrzą się absurdalne przeszkody, a sam bohater wpada w kolejne niepojęte dlań sytuacje.

Kolor skóry niczego mu nie ułatwia - mentalnie jest tak samo "biały" jak Velten w pierwszej części filmu. Tyle że dziś niemiecki lekarz jest już zupełnie kimś innym. Z opóźnieniem zaczynamy się orientować, jaki okres minął od momentu, kiedy Velten planował opuścić Afrykę. I ze zdumieniem zaczynamy domyślać się, jaki może być rzeczywisty cel ściągnięcia Alexa do Kamerunu. Wraz z nim coraz bardziej wsiąkamy w ciemność, czas rozrzedza się, rzeczywistość staje się coraz bardziej płynna i coraz bardziej niepojęta.

Wkraczamy w nieznany wymiar duchowości - niczym biały bohater "Ostatniej fali" Petera Weira, zmuszony skonfrontować swoją zachodnią racjonalność z aborygeńskim "czasem snu". Dyszący Afryką ciemną i obcą film Köhlera wprowadza nas w podobny, prawie narkotyczny trans. Zamiast opowiadać wprost o ludzkim wykorzenieniu, o zawieszeniu między dwoma światami (a jest to stan, który charakteryzuje i białego Veltena, i czarnego Alexa), pozwala nam poczuć Afrykę na własnej skórze.

"SEN O AFRYCE" ("Schlafkrankheit") - scen. i reż. Ulrich Köhler, zdjęcia Patrick Orth, występują: Pierre Bokma, Jean-Christophe Folly, Jenny Schily, Hippolyte Girardot i inni. Prod. Niemcy/Francja 2010. Dystrybucja: Agencja Promocji Ma?ana. W kinach od 12 sierpnia 2011 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2011