Niewierna

Życie jej nie oszczędzało. Raczej nie można powiedzieć, że w jej historii brak skomplikowanych wątków.

06.03.2016

Czyta się kilka minut

Julio Romero de Torres, „Samarytanka”, 1920 r. / Fot. Joseph Martin / AKG / EAST NEWS
Julio Romero de Torres, „Samarytanka”, 1920 r. / Fot. Joseph Martin / AKG / EAST NEWS

Przypadkowa rozmowa z Żydem, choć przecież „Żydzi i Samarytanie unikają się nawzajem” (J 4, 1-29). Miała pięciu mężów, żyła z szóstym mężczyzną, który nie był jej mężem. Ewangelista nie zdradza, co się stało z owymi pięcioma mężami. Trudno przypuścić, że kobieta pięciokrotnie została wdową. Badania archeologów i statystyków dowodzą, że w czasach Jezusa średnia długość życia kobiet to zaledwie około czterdziestu lat. W wieku trzynastu, czternastu lat zaczynały rodzić dzieci, często rok po roku. Bywało, że trzydziestolatka była matką kilkunastu. Organizm szybko się wyniszczał, a to zwiększało umieralność. Mało prawdopodobne więc, by Samarytanka aż pięć razy owdowiała.

A może otrzymywała od poszczególnych mężów listy rozwodowe z powodu braku potomstwa? Samarytanie mieli Pięcioksiąg całkiem podobny do żydowskiej Tory. Jeśli mężczyzna znajdzie u żony „coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy” (Pwt 24, 1). Niepłodność była odrażająca. Czyżby Samarytanka z tego powodu była odsyłana przez kolejnych mężów? Niemożliwe. Jeśli kobieta raz została uznana za niepłodną i oddalona, nikt inny nie chciał już brać jej za żonę.

Dlaczego więc zostawiło ją aż pięciu mężczyzn? Odpowiedź nasuwa się jedna: nie potrafiła zachować wierności. Zdrada to wystarczający, a nawet zmuszający do rozwodu powód. Jeśli więc przyjąć, iż Samarytanka była niewierna kolejnym mężom, staje się jasne, że jej świat aż pięciokrotnie się zawalił.

Jest jednak w jej postawie coś fascynującego. To nadzieja. Za każdym razem próbowała się pozbierać. Stawała na nogi. Wierzyła, że teraz się uda. Wciąż o własnych siłach próbowała układać sobie życie. Łączyła się z kolejnymi mężczyznami. Ostatni był już na tyle ostrożny, że nie dopuścił do ślubu. Była to już szósta próba budowania wszystkiego na nowo. Budowania ludzkimi siłami. I właśnie w tym momencie pojawia się Jezus. By powiedzieć: „Potrzebujesz wody życia. Człowiek o własnych siłach nie potrafi pokonać swego grzechu i poskładać swego losu, który czasem wali się jak domek z kart. Może to uczynić Duch Święty. To On jest wodą życia, która zmywa grzech i daje orzeźwienie. Kto Go otrzyma, nie będzie pragnął na wieki. Stanie się On źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu”.

Reakcja utrudzonej noszeniem wody Samarytanki jest zaskakująco prosta: „Kobieta zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam. Czyż On nie jest Mesjaszem?”. Po raz kolejny zamierza zacząć od nowa, lecz opiera się już nie na własnych siłach, lecz na obietnicy otrzymania Ducha Świętego. Zaczyna po raz siódmy. A siódemka w Biblii wskazuje na Boga.

Ciężarem kobiety przy studni jest grzech niewierności. Jego symbolem jest dzban: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać”. Dzban, który musi nosić każdego dnia, utrudnia jej życie. W interpretacji egzystencjalnej staje się on symbolem grzechu i słabości, znakiem tego, co czyni życie ciężkim. Dzban jest ciężarem winy. Spotkanie z Jezusem sprawia, że można zostawić dzban u Jego stóp i zacząć głosić dobrą nowinę. Na nowo zacząć wierzyć, że życie wolne od grzechu jest możliwe. Zyskać nadzieję na nowy początek. Gwarantem powodzenia nie jest własny wysiłek, ale obietnica wody żywej – Ducha Świętego. To On uczy sztuki zaczynania od nowa. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2016