Nieważny człowiek

Evita i najlepsze na świecie wołowe steki; futbol i tango; tasiemcowe telenowele i spektakularne krachy w gospodarce - z tym głównie kojarzy się dzisiejsza Argentyna. Mało kto wie, że spośród wszystkich krajów Ameryki Łacińskiej właśnie ona pochwalić się może najciekawszą kinematografią.

03.09.2007

Czyta się kilka minut

Za sprawą Agencji Manana, zajmującej się na naszym gruncie promocją kultury latynoamerykańskiej, sytuacja ta zaczyna się szczęśliwie zmieniać. Dowodem ubiegłoroczny festiwal Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu, gdzie na filmy Lucrecii Martel, Daniela Burmana czy Lisandra Alonsa ustawiały się długie kolejki.

Zapewne była w tym najzwyklejsza ciekawość kraju odległego, zapoznanego i obrosłego w rozmaite stereotypy. Jednakowoż myliłby się ten, kto dopatrywałby się kolejnej sezonowej mody na egzotyczne kino. Twórcy z nurtu nowego kina argentyńskiego to mocne indywidualności, którym nie trzeba przyznawać dodatkowych punktów za pochodzenie.

Choć nie przyświeca im żaden wspólny program, są młodzi, gorąco zaangażowani, a w dodatku udało im się wypracować wyrazisty charakter. Bywa, że jest to rozbuchany, naturalistyczny opis ludzkiej kondycji ("Bagno" Martel, "Los muertos" Alonsa) albo kino oparte na kontemplacji i ascetycznej formie ("Kiedy mijają godziny" Inés de Oliveira Cézar), wreszcie - przenikliwe, pełne ironii spojrzenie na realia życia we współczesnej Argentynie ("Paszport do raju" Burmana).

Rodrigo Moreno (rocznik 1972) podąża jeszcze inną drogą. "Cień", jego trzeci film, dostrzeżony na wielu festiwalach z Berlinale włącznie, to film z tajemnicą, pełen niedopowiedzeń i zawieszeń. Bohaterem uczynił Moreno postać bodaj najbardziej nijaką - podstarzałego ochroniarza o nieprzeniknionej twarzy, który ma za zadanie dbać o bezpieczeństwo pewnego ministra. A jednak jego historia, choć statyczna i banalna, kryje w sobie ładunek dramatyzmu i nie przestaje ani na moment intrygować.

Rubén, tytułowy el custodio, jest typowym człowiekiem bez właściwości. Zawsze milczący, z ustami zaciętymi w kreskę, zawsze w pół kroku za swoim chlebodawcą, przywykł do roli cierpliwego cerbera, który godzinami przemierza puste korytarze firm, urzędów i stacji telewizyjnych. Jego cały czas wypełniony jest intensywnym czekaniem. Jego obraz świata zawęża się do czujnej obserwacji otoczenia. Rubén, zakuty w garnitur, z nieodłączną krótkofalówką w dłoni i wiecznie zmęczoną twarzą, zdaje się istotą nieomal przezroczystą, niewidoczną dla innych, zrośniętą ze swoim panem w sposób organiczny niczym cień.

Film, skupiając się na codziennej rutynie ponurego służbisty, wiedzę o jego życiu prywatnym dostarcza nam w minimalnych dawkach. Do końca filmu próbujemy rozwikłać jego zagadkę. Dlaczego Rubén jest "w cywilu" tak beznadziejnie samotny? Kim był, gdzie przebywał, zanim stał się wzorowym bodyguardem? Wreszcie - jaki jest jego stosunek do pracodawcy, którego plecy ma okazję oglądać znacznie częściej niż twarz? Pozbawiony niemal zupełnie prywatnego życia, Rubén towarzyszy ministrowi podczas oficjalnych spotkań i pikników, w sytuacjach domowych, jak i podczas sekretnych wizyt u kochanki.

Nie zadając żadnych pytań, wie o swoim pryncypale niemal wszystko. Dlaczego właśnie ów sprytny polityk stanie się w życiu Rubéna postacią tak znaczącą? Pytania mnożą się, kiedy poznajemy pasję głównego bohatera: w schowanym za pazuchą szkicowniku uwiecznia twarze spotykanych ludzi. Być może pod wpływem innych, bardziej sprzyjających okoliczności (społecznych? politycznych? rodzinnych?) ochroniarz ministra znajdowałby się teraz w zupełnie innym miejscu. I na ten temat spekulować można bez końca.

Sztuką jest zrobić elektryzujący film o człowieku nieważnym, "nieostrym". Raz niemal wtopionym w tło, to znowu wyciętym z niego, jakby zawsze stał na uboczu zdarzeń, obecny i nieobecny zarazem. Tak też jest filmowany "Cień" - jego sylwetka raz po raz zostaje rozmyta w kadrze bądź ograniczona dodatkową ramą.

Film argentyńskiego reżysera można odczytać jako studium drugorzędności. Moreno wraz ze świetnym aktorem Julio Chávezem - którego twarz przez cały czas trwania filmu zdaje się nieprzeniknioną maską, a jednocześnie tak wiele zapowiada - stworzyli portret człowieka, który pozornie godzi się na tę drugorzędność. Gdzieś jednak drzemie pod skórą niewypowiedziany ból poniżenia, dramat niespełnionych ambicji, koszmar niejasnej dla nas, ale ciągle obecnej przeszłości.

Film zbudowany jest z kilku epizodów, mamy jednak wrażenie, że te najważniejsze zdarzenia rozgrywają się gdzieś poza kadrem. A najpewniej w duszy samego Rubéna. Pojawiają się zresztą w filmie wyraźne symbole, które suchej relacji z jednostajnego życia pewnego ochroniarza nadają dodatkowy wymiar. Trudno nie zauważyć różańca dyndającego na lusterku wstecznym rządowej limuzyny; trudno też zignorować powracający motyw morza - wyraz niejasnych tęsknot i niespełnień człowieka o zmęczonej twarzy.

Chłodny, wystudiowany film Rodriga Moreno zdecydowanie więcej sugeruje, niż mówi. Ale właśnie owo konsekwentne połączenie dyscypliny i dyskrecji czyni ten skromny, niezalecający się do widza argentyński film tak wyjątkowym.

"CIEŃ" ("El Custodio") - scen. i reż.: Rodrigo Moreno; zdj.: Bárbara Álvarez; muz.: Federico Jusid; wyst.: Julio Chávez, Osmar Nú?ez, Marcelo D`Andrea, Elvira Onetto, Cristina Villamor i inni; prod.: Argentyna 2006; dystryb.: Agencja Promocji Ma?ana; w kinach od 31 sierpnia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2007