Nasza dobra, faryzejska pobożność

Jak na razie, mimo licznych dokumentów z dziedziny społecznej doktryny Kościoła i wielu starań ludzi wierzących, nic nie wskazuje na to, by ucichły "błagania sieroty i wdowy, kiedy się skarży".

19.10.2010

Czyta się kilka minut

Przykładem na to może być nie kto inny jak Paweł Apostoł, który skarży się, że w największej potrzebie, gdy zawisła nad nim groźba utraty życia, w więzieniu i podczas procesu nikt ze współwyznawców nie stanął w jego obronie. Wszyscy go opuścili.

Nawiasem mówiąc (a rzecz to godna uwagi, gdyż wciąż pokutuje w Kościele przekonanie, że pierwsi chrześcijanie to nieomal bezcieleśni aniołowie), przypuszczenia Pawła co do końca jego życia się sprawdziły. Według tradycji zginął przez ścięcie mieczem. Wiedząc o tym, Paweł mówi jednak, że tym, który Go nie zawiedzie, będzie Chrystus. On przeprowadzi Pawła przez kaźń, i to tak, że ta śmierć stanie się najdoskonalszym przykładem na to, w jaki sposób traktować Boga i mówić o Nim.

Z przypowieści o celniku i faryzeuszu wynika bowiem, że wiara wierze i moralność moralności nie zawsze jest równa. Faryzeuszowi w dojściu do Boga i w zrozumieniu, o co Bogu chodzi, przeszkadzała właśnie religijność. Porządna, chciałoby się powiedzieć, pobożność. W tym miejscu konieczna jest pewna uwaga. Nie rozglądajmy się wokół i nie lustrujmy naszych bliźnich w poszukiwaniu tych, którzy będą podobni do faryzeusza, gdyż o nas w tej przypowieści chodzi, nie o innych. Na takiej lustracji przecież faryzeuszowi powinęła się noga. Był człowiekiem wielkiej pobożności. Mówiąc po naszemu - wierzącym i praktykującym.

Ze słów jego modlitwy można wywnioskować, że nieobca jest mu wdzięczność. Dziękuje Bogu szczerze za to, że Bóg mu pobłogosławił, ustrzegł od grzechu, utwierdził w cnotliwości, wprost w niewinności. Przypomina też, że aby dojść do tego stopnia doskonałości, musiał przedsięwziąć wiele starań. Ma więc słuszny powód do dumy. I pewnie nie byłoby w tych przechwałkach niczego bardzo zdrożnego, gdyby nie pogarda dla drugiego człowieka. Pogarda wypływająca z powierzchownej obserwacji, a może co gorsza - nieświadomego, bo mocno utrwalonego przez religijny zwyczaj przekonania, że jest się w stanie drugiego człowieka prześwietlić na wylot i poznać jego tajemnicę. To znaczy dostrzec nie tylko to, co człowiek ukrywa, zataja, czego się wstydzi, o co ma nawet pretensję do siebie samego, ale to, jaki tenże człowiek jest w środku, tam najgłębiej, gdzie bije źródło człowieczeństwa.

Jednym słowem chodzi o to, czy człowiek jest z natury zły, czy dobry. Mówiąc inaczej: czy człowiek może przestać być człowiekiem?

A swoją drogą, mówiąc o faryzejskiej pobożności, może warto byłoby przypomnieć sprawę księży robotników. Jednym z powodów, dla których ówczesne władze kościelne nie chciały się zgodzić na ich istnienie i działanie, był zwyczaj odprawiania Mszy jedynie do południa. Dzisiaj możemy się uśmiechać, gorzko co prawda, ale wtedy?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2010