Najłatwiej narzekać

Przed tegorocznym, 12. już finałem Orkiestry znów mówiono o konflikcie między Kościołem a Jurkiem Owsiakiem. Akcja upłynęła jednak pod znakiem neutralności bądź nawet życzliwości hierachów.

18.01.2004

Czyta się kilka minut

Owsiaka najczęściej atakują konserwatywne środowiska katolickie, oskarżając o moralny relatywizm (tak interpretowano hasło “Róbta, co chceta"), gwiazdorstwo i stwarzanie okazji do degenerowania młodzieży (w Żarach, na Przystanku Woodstock - największym w Polsce koncercie, będącym podziękowaniem dla wolontariuszy WOŚP). Tę krytykę odczytywano nieraz jako przejaw strachu Kościoła przed konkurencją - na polu charytatywnym, jak i w pracy z młodzieżą.

Otwarty konflikt, już z osobistym udziałem Owsiaka, wybuchł jednak dopiero wokół Przystanku Jezus. Ta inicjatywa ewangelizacyjna wspólnoty św. Tymoteusza z diecezji lubuskiej pojawiła się na Woodstocku w 1998 r. Rok później ewangelizatorzy zorganizowali własny festiwal, 200 metrów od sceny głównej - media potraktowały imprezę jako rękawicę rzuconą Owsiakowi przez Kościół. Od tej pory spory między organizatorami obu Przystanków zdominowały relacje z Żar. Zniechęcony szef WOŚP w 2000 r. odwołał festiwal. W 2001 r. odbyły się oba Przystanki, ale znów w atmosferze awantury. Rok później doszło do porozumienia, a Owsiak zaprosił księży na scenę główną i przedstawił ich jako gości Woodstocku. Jednak w zeszłym roku nie zgodził się na przyjazd Przystanku Jezus do Żar. Jeszcze w lipcu mediacji podjął się “Tygodnik Powszechny" (zobacz “TP", nr 28/2003) - bez skutku. Owsiak zapowiedział potem, że w 2003 r. zorganizował Przystanek po raz ostatni. Wśród winnych wymienił media, które jego zdaniem nierzetelnie relacjonują wydarzenia w Żarach, handlarzy (szef WOŚP miał sprawę w sądzie za zniszczenie jednego ze stoisk - tłumaczył, że stragan postawiono bez zgody organizatorów) i Kościół.

Wydawało się, że między Orkiestrą a Kościołem nastąpi okres “zimnej wojny". Przypuszczenia potwierdziła homilia kard. Józefa Glempa na Jasnej Górze. W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w obecności 150 tys. pielgrzymów, Prymas ostro skrytykował Jerzego Owsiaka: “Przepraszamy Pana Boga za to, że Owsiakowi nie udało się włączyć w nurt odrodzenia, że postawił znak zakazu na wejście Chrystusa do swego Woodstocku, a otworzył bramy dla wielu innych sposobów samodeprawacji młodych. Można się spodziewać, że za zdemolowane pociągi zapłaci z funduszy Wielkiej Orkiestry, ale po co ten wydatek?". Kardynał dodał, że od młodych skupionych wokół Owsiaka woli “radosną i rozśpiewaną młodzież z grup pielgrzymkowych czy harcerstwa", która “za 10 lub 15 lat obejmie w Polsce i Europie kierownicze stanowiska. (...) A inni? Ci, co stoją pod kioskami, wytarzani w błocie, niech się porządnie wymyją" - sugerował Prymas.

Jednak w tym roku ze strony hierarchów nie zabrakło gestów dobrej woli pod adresem Wielkiej Orkiestry: biskup tarnowski Wiktor Skworc zezwolił wolontariuszom WOŚP na zbieranie pieniędzy przed kościołami diecezji. Wyjaśnił, że Kościół nie ma monopolu na pracę charytatywną: “Każdemu, kto chce pomagać, wystarczy pracy". Zdaniem biskupa Orkiestra spełnia oczekiwania społeczne. Jednocześnie porównał WOŚP z działalnością Caritas w diecezjach: “Orkiestra to światło sylwestrowych fajerwerków, a działalność Kościoła to światło wigilijnej świecy" - fajerwerki szybko gasną, świeca spala się aż do końca.

Z Orkiestry należy wydobyć to, co najlepsze, czyli pomoc chorym i zaangażowanie młodzieży - uważa z kolei abp Józef Życiński. “W ostatnich miesiącach więcej osób niż zwykle wyrażało swoje zastrzeżenia wobec Jurka Owsiaka - powiedział metropolita lubelski, nawiązując do sprawy Przystanku Jezus. - WOŚP to jednak nie tylko Jurek Owsiak, ale tysiące młodych ludzi włączających się w piękny gest solidarnych serc i tysiące chorych, którzy czekają na dar naszego serca. (...) Nie pozwólmy, by ten wielki wybuch solidarności, który uzewnętrznia się zawsze w styczniową niedzielę, został w tym przypadku zgaszony z powodu łatwego sceptycyzmu". Arcybiskup nazwał Wielką Orkiestrę “rzeczywistą wielką symfonią serc": “Najłatwiej jest narzekać, że ktoś fałszuje, a my lepiej wykonalibyśmy jego partię, znacznie trudniej zachwycić się symfonią i w nią się włączyć".

Ideę Orkiestry i postać Owsiaka wyraźnie rozróżnił bp Jacek Jezierski. Zdaniem przewodniczącego Komisji Charytatywnej Episkopatu Orkiestrę wykreowały media, sympatyzuje z nią duża część społeczeństwa, a popierają elity polityczne: “To idea, która, generalnie, powiodła się. Trzeba tylko doskonalić jej organizację i kontrolę nad ofiarowanymi pieniędzmi" - stwierdził.

Tymczasem przed kościołami w Bochni zbierano pieniądze dla Hospicjum Domowego im. bł. Edmunda Bojanowskiego, prowadzonego przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych. Burmistrz miasta zadecydował, że akcja ma być alternatywą dla Wielkiej Orkiestry, a pomysł poparli księża z tamtejszych parafii. O komentarz poprosiliśmy rzecznika Przystanku Jezus: - W ciągu roku nie brakuje okazji do zbiórek na cele charytatywne i chyba niekoniecznie trzeba kwestować w dzień finału Orkiestry, nawet gdy czyni się tak z najszlachetniejszych pobudek i w dobrej wierze - mówi ks. Andrzej Draguła. - Jak czulibyśmy się my, katolicy, gdyby jakaś potężna instytucja zorganizowała w Dzień Papieski, gdy zbieramy pieniądze dla zdolnej, ale ubogiej młodzieży, własną ogólnopolską akcję na rzecz młodych talentów? Zderzenie takich dwóch inicjatyw zawsze będzie wyglądało albo na podbieranie sobie pieniędzy, albo - co gorsza - na konfrontację.

Przed finałem WOŚP ks. Draguła wskazał w rozmowie z KAI także na inne zagrożenie: aby katolicy nie bojkotowali Orkiestry, bo Owsiak nie zgodził się na przyjazd Przystanku Jezus do Żar: - Pojawiły się głosy: “Za to, że Jurek was wygnał, my nie przyłączymy się do Orkiestry. Skoro Owsiak nie chce Kościoła, my nie chcemy Owsiaka" - opowiada “TP" ks. Draguła. - A przecież odwet jest w tej sytuacji nie na miejscu. Na szczęście, moje obawy nie potwierdziły się. Pieniądze zbieramy nie dla Jurka, ale dla chorych dzieci. W niedzielę bez wahania wrzuciłem datek do Orkiestrowej puszki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2004